Odkąd dowiedziałam się o ciąży, bardzo chciałam karmić piersią. Wiedziałam, że to najlepsze co mogę dać dziecku, dlatego tak bardzo mi na tym zależało. Niestety nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Może wystąpić krztuszenie się dziecka podczas karmienia. Tak właśnie było z moją córeczką. Jak sobie poradziłam? Dowiedzcie się z artykułu.
Pokarm w moim przypadku pojawił się niemalże natychmiast po porodzie. Pierwsze dwie doby wspominam bardzo dobrze. Niestety w trzeciej i czwartej dobie pojawił się tak zwany NAWAŁ POKARMU. Wtedy właśnie moje dziecko zaczęło się krztusić. Pokarm wypływał z taką prędkością, że dziecko nie było w stanie wszystkiego połykać. Nigdy nie zapomnę jak w trzeciej dobie, córka zakrztusiła się do tego stopnia, że nie mogła złapać oddechu. Pochylenie do przodu głową delikatnie w dół i delikatne oklepywanie nic nie pomogło, zrobiła się sina i zaczęła zaciskać usta. Pod wpływem adrenaliny włożyłam jej palec do buzi odciągając język ku bródce w tamtym momencie złapała oddech. Wtedy właśnie zaczęła się moja niełatwa przygoda z kamieniem. Krztuszenie podczas karmienia piersią występowało niemalże za każdym razem, niejednokrotnie chciałam się poddać i zacząć karmić butelką, jednak dzięki wsparciu najbliższych udało mi się przetrwać.
Przeczytałam mnóstwo artykułów o karmieniu i pozycjach karmienia dziecka, testując wiele z nich. Sprawdziła się u nas pozycja brzuszek do brzuszka pod kątem 50/60 stopni (dziecko niemalże pionowo). Nie wykluczyło to krztuszenia, ale bardzo zmniejszyło częstotliwość. To był nasz pierwszy mały sukces.
Drugim bardzo pomocnym elementem było karmienie w ciszy, słuchanie dziecka z jaką częstotliwością połyka pokarm i gdy pokarm leciał zbyt szybko odstawienie dziecka na chwilę od piersi poprzez włożenie małego palca między dziąsła tak aby się nie wystraszyło.
Kolejnym elementem, który bardzo mi pomógł było karmienie w obecności kogoś bliskiego, sam fakt, że jest ktoś w pobliżu dużo pomaga.
Szukałam odpowiedzi w Internecie, wśród znajomych, położnych i lekarzy. Złotym środkiem u nas na krztuszenie się noworodka podczas karmienia piersią okazało się bardzo energiczne podniesienie dziecka pionowo do góry, w momencie gdy dziecko się wystraszy, powinno złapać oddech.
Jeśli jednak to nie pomoże pochylić dziecko do przodu i delikatnie oklepywać, i po chwili kolejny raz energicznym ruchem pionowo w górę. W skrajnych przypadkach, gdy dziecko nie oddycha dłuższą chwilę i zaczyna zaciskać usta najlepiej włożyć palec do buzi i odciągnąć język ku bródce, to powinno pomóc. W naszym laktacja unormowała się po trzech miesiąca. Było ciężko, ale udało nam się przetrwać te najtrudniejsze chwilę