Wiele świeżo upieczonych mam zastanawia się, dlaczego ich maluszek ciągle płacze. Bo przecież, kiedy dziecko jest najedzone, „odbite”, przebrane, nie miewa bólów brzuszka, czy jakiś innych niepokojących objawów i w dodatku odpowiednio się nim zajmujemy, nie powinno płakać. A jednak, płacz nie ustępuje i potrafi pojawiać się o stałych porach i trwać nawet kilka godzin ( najczęściej wieczorami). Wtedy zaniepokojony rodzic udaje się na wizytę do pediatry, a ten, słysząc o objawach dziecka, zazwyczaj stwierdza, że to kolka niemowlęca. Ale czy aby na pewno? Sama ostatnio zastanawiam się nad tym u mojej płaczliwej miesięcznej córeczki i po kilku konsultacjach, zauważyłam, że może być to tzw. purpurowy płacz.
Purpurowy płacz, czyli tzw. „purple crying” ma bardzo podobne objawy do kolki niemowlęcej. Termin określa się, jako napady płaczu, które mają swój początek i koniec i pojawiają się bez konkretnej przyczyny. Objawia się zazwyczaj w godzinach popołudniowych lub wieczornych i potrafi trwać nawet kilka godzin. Dziecko wygląda wtedy na takie, jakby działa mu się niewyobrażalna krzywda i jakby bardzo cierpiało, choć w rzeczywistości wcale nie tak nie jest. Uspokojenie płaczącego niemowlęcia jest bardzo trudne do wykonania, wręcz ma się wrażenie, że niemożliwe. Nie działa wtedy na nie noszenie, śpiewanie, kołysanie, przytulanie, czy podanie tak bardzo popularnego i lubianego wśród dzieci uspokajacza – smoczka.
Przede wszystkim kolka ma związek z bólami brzuszka u niemowlęcia, któremu towarzyszy wzdęty brzuszek i częste, jak i również głośne oddawanie gazów. Jako powody występowania tej dolegliwości podaje się niewłaściwe techniki karmienia i połykanie przez dziecko nadmiernej ilości powietrza w czasie jedzenia, a co za tym idzie - wzdęcia i zaburzenia żołądkowo-jelitowe. Do przyczyn zalicza się także nietolerancję mleka modyfikowanego, zbyt częstą zmianę pokarmu, czy przekarmienie.
Natomiast w przypadku „purple crying” nie ma objawów wymienionych wyżej.
Dziecko nie ma problemów brzuszkowych i tak, jak wspomniałam wcześniej, nie ma konkretnych i co najważniejsze – skutecznych sposobów na uspokojenie dziecka, co w przypadku kolki niemowlęcej jest ich co najmniej kilka, by załagodzić ból u maluszka.
Płacz jest etapem w rozwoju dziecka, związanym z jego emocjonalnością.
Przede wszystkim uzbroić się w cierpliwość i ogromy spokoju. Nie można się obwiniać za to, że nie potrafimy uspokoić malucha. Z pewnością każdej mamie jest ciężko w takim przypadku i miewa poczucie bezsilności i wyczerpania, ale trzeba to przeczekać. Jeśli nie dajemy rady i mamy taką możliwość, warto poprosić o pomoc w opiece nad dzieckiem - rodzinę, czy najbliższą przyjaciółkę.
Sama przyznam, że jest mi ciężko, kiedy w żaden sposób nie potrafię uspokoić mojej córeczki. Ale wtedy tłumaczę sobie tym, że to mija. Dużym wsparciem jest dla mnie także mąż oraz pozostała część rodziny.
A czy Wy, drogie Mamy, spotkałyście się już z terminem purpurowego płaczu? A może któraś z Was przez to przechodziła?