Gordonki to potoczna nazwa zajęć gordonowskich, czyli zajęć według teorii Edwina Eliasa Gordona, amerykańskiego muzyka jazzowego, psychologa i jednocześnie pedagoga. Według jego teorii to przez pierwsze pięć lat życia dziecko zdobywa podstawy nauki, jakie może rozwijać w późniejszym życiu. Im młodsze dziecko tym podatniejsze na oddziaływania muzyczne środowiska. Dla tak małego dziecka nie ma lepszego sposobu nauki niż zabawa. To właśnie sposób przedstawienia wpływa na chęć nauki i ogólny rozwój dziecka.
Na pierwsze zajęcia typu Gordonki udałam się będąc z wizytą u rodziców i tam poszłam jako gość na zajęcia na które uczęszcza moja siostrzenica. Mimo iż synek był wtedy trzymiesięcznym niemowlakiem to zajęcia mnie oczarowały i przekonały do tego, że warto na nie chodzić. Nie potrafił on jeszcze naśladować dźwięków, czy bawić się instrumentami, ale muzyka i jej rytm tak go uspokoiły, że pod koniec zajęć zasnął mi na rękach. A było to po dwóch dniach kryzysu. Na zajęciach były dzieci w różnym wieku i każde na swój sposób na pewno coś z nich wyniosło. Wizyta ta skłoniła mnie do tego, że znalazłam też dla synka takie zajęcia w naszym miejscu zamieszkania.
Teoria na której opierają się te zajęcia głosi, że dziecko uczy się rytmu tak jak uczy się języków. Najwięcej używa się tam głosu. Prowadzący powtarza sylaby w rytmiczny sposób. I tak dzieci po pewnym czasie też go naśladują. Tak jak z nauką języka, najpierw sylaby, potem słowa, a na końcu zdania.
Zajęcia te umuzykalniają nasze dzieci, ale także wspierają ich rozwój w kontekście manualnym, ruchowym czy mowy.
Poza głosem bardzo często wykorzystuje się do pomocy różne instrumenty np. tamburyn, cymbałki, czy rzeczy takie jak np. kolorowe szarfy, bańki czy wstążki. Im dziecko starsze tym samo więcej może robić, jednak bardzo ważne jest, aby rodzic też był zaangażowany i aktywny na zajęciach. Plusem na pewno jest też to, że na zajęciach trzeba być aktywnym także w sposób fizyczny.
Tak na prawdę nie ma dolnej granicy. W niektórych szkołach jest to wiek trzech miesięcy. W moim klubie są dwie grupy, jedna dla dzieci od urodzenia do roku, a potem od roku do trzech lat. Tak więc granicę wyznaczamy sami, w zależności od tego jak dziecko się czuje.
Dzisiaj jest na rynku bardzo wiele zajęć już dla najmłodszych dzieci. Warto na pewno się nimi zainteresować i wybrać takie na jakich skorzystamy jak najwięcej.