Jestem mamą dwóch chłopców, 12 latka i bardzo absorbującego roczniaka. Na jesień spodziewam się trzeciego dziecka. Obowiązki domowe i wymagający synek spowodowały, że zaczęliśmy poszukiwania zabawek, które zainteresują synka choć krótki okres, abym mogła przygotować obiad czy poświęcić czas starszemu dziecku. Nie lubię zabawek grających i świecących, uważam że używane zbyt często nie wpływają dobrze na rozwój i zachowanie dziecka. Decydując o tym jakie zabawki wybierzemy dość długo obserwowałam swojego syna, chciałam aby były to trafne wybory, strzały w dziesiątkę! Nie było to bardzo trudne, ale dość czasochłonne, przebywając ze swoim dzieckiem 24h na dobę byłam w zasadzie pewna swoich wyborów, bo wiedziałam że trafię w jego gust. Zabawki dobierałam stosownie do jego wieku, umiejętności i zainteresowań. Nasze TOP 5 to:
To doskonały zestaw wielofunkcyjny: sprawdzi się w domu, w kąpieli i w piaskownicy, my układamy piramidki po 3-4 klocki, synek domaga się wyższych tylko po to aby zaraz je zburzyć, próbuje wkładać kubeczki jeden do drugiego, bawiąc się ćwiczymy wyobraźnię i koordynację wzrokowo – ruchową,
Zabawka, którą młodszy syn odziedziczył w spadku po starszym bracie, niezniszczalny grający sorter, dziecko uczy się poznawać kształty i kolory, synek jednak najchętniej miesza klocki w garnuszku drewnianą łyżką, pokrywka też jest świetną zabawką samą w sobie ;), wyjmowanie klocków i wkładanie ich do garnuszka potrafi zająć dziecko na kilkanaście minut,
Tutaj mogłabym wymieniać same zalety, długo zastanawiałam się nad fenomenem stolika, ale teraz już wiem, że to must have! Drugi raz kupiłabym bez wahania! Kolorowa piramidka, klocki w różnych kształtach i kolorach, wbudowany sorter, bębenek, elementy grające, kręcące i podskakujące to same plusy! Dodatkowo stolik mobilizuje dziecko do stawania, u nas był używany początkowo sam panel-blat (zalecenia fizjoterapeuty), a dopiero jak synek zaczął próbować stawać to dopięliśmy do stolika nogi, synek chętnie dookoła niego chodzi i bawi się wszystkimi zabawkami po kolei,
Roczniak nie korzysta z nich jeszcze zgodnie z przeznaczeniem choć próbuje. Największą frajdę sprawia mu wyciąganie puzzli, ułatwiają mu to uchwyty więc na początek warto kupić właśnie takie, po wyciągnięciu wszystkich razem próbujemy je ułożyć, a potem zabawa zaczyna się od początku ;)
Rewelacyjna alternatywa dla tradycyjnych klocków, te jednak są idealne dla najmłodszych, są miękkie, dziecko może je gryźć, bez obawy że zrobi sobie krzywdę, dzięki temu że są duże łatwo jest nimi manewrować, młodszy syn sam nie potrafi jeszcze z nich budować, ale 36 elementowy zestaw pozwala na ich przekładanie, oglądanie, tęczowe kolory zachęcają do zabawy.
Z wielu dostępnych na rynku zabawek niekoniecznie najciekawsze będą te które wydają dźwięki, na szczęście niektóre mają możliwość regulacji głośności, ewentualnie sami możemy to zrobić naklejając na głośnik plasterek. Mam nadzieję, że nasze wybory sprawdzą się i Was, polecamy opisane wyżej zabawki. Synek korzysta z nich od 7-8 miesiąca życia i nadal nie są nudne, natomiast dla urozmaicenia planujemy za jakiś czas kolejny zakup, synek jest coraz bardziej mobilny więc tym razem postawimy na namiot i tekstylny doczepiany tunel, uważam, że to również będzie to trafiona zabawka dla aktywnego maluszka, myślę, że za jakiś czas podzielę się swoją opinią o kolejnych zabawkach.