Gdy rok szkolny zbliża się wielkimi krokami, a Ty masz w domu przedszkolaka, który za kilka dni po raz pierwszy zmierzy się z nową rzeczywistością, to mam dla Ciebie kilka porad, które pomagają teraz nam aby łatwiej było nam wprowadzić naszego trzylatka w nowe obowiązki. O ile pięciolatek już świetnie sobie może poradzić w nowej grupie rówieśników, to trzylatek potrzebuje zdecydowanie większego wsparcia. Widzę to po moich chłopakach. My jednak nie poddajemy się i wciąż coś tak kombinujemy, aby dać naszemu przedszkolakowi szansę na uczestniczenie w zajęciach bez większego stresu.
To sposób stary jak świat. Sama, gdy wakacje już się kończyły, to z mamą jechałam na zakupy. Z jednej strony smutno było, bo wakacje już się kończyły, ale z drugiej strony dostawałam coś nowego. Najpierw robiłam listę potrzebnych rzeczy, a potem wyruszaliśmy wspólnie na zakupy. Naprawdę dawało mi to wielką frajdę. Także idąc tym tokiem rozumowania, pozwalam mojemu przedszkolakowi brać aktywny udział w przygotowaniach do tej nowej roli. W okresie pandemii staramy się unikać tłumów, więc zakupy robimy przez internet. W wolnej chwili siadamy wspólnie i wertujemy strony w sieci, w poszukiwaniu bidonów, opakowań na szczoteczki czy nowych koszulek. Ja dbam tylko o to, aby kupić tylko te rzeczy, które są nam potrzebne i aby nie wyszło drogo, a mój przedszkolak dba o wygląd zamówionych rzeczy. Sam decyduje czy do przedszkola będzie chodził w bluzce w dinozaury czy w smoki. Ta kwestia należy już do niego i nawet świetnie sobie z tym radzi.
Pożegnanie z moim przedszkolakiem ćwiczę już od kilku tygodni. To będzie taki nasz stały rytuał porannego rozstania. Ćwiczycie z nami? Zaczynamy od szybkiego przytulenia, potem całus, żółwik, piątka i jeszcze sobie pomachamy i do sali przedszkolnej. Młodemu ciągle coś się zapomina lub robi nie w tej kolejności, także ćwiczymy, a ile mamy przy tym radochy. Spróbujcie ze swoimi pociechami. Piątka, żółwik, to pomysły mojego przedszkolaka, z których jest bardzo dumny. Nawet raz tacie się chwalił jak będzie wyglądało jego poranne rozstanie z mamą.
Chyba nie ma dziecka, które nie ma swojego ulubionego bajkowego bohatera. Mój to nawet zna powiedzonka tego swojego idola. Wasze dzieci też tak mają? Doszłam do wniosku, że na pewno będzie mu raźniej, gdy na plecaku lub bidonie znajdzie się wizerunek bajkowego przyjaciela mojego syna. Bez wahania poszliśmy w tym kierunku. Nie da się ukryć, że producenci prześcigają się w pomysłach, więc bez problemu można zorganizować wyprawkę dla przedszkolaka tak, aby jego ulubiony bohater był z nim również w przedszkolu. Możecie również tak jak my pokombinować i obkleić bidon lub śniadaniówkę naklejkami. Na jakiś czas starczy, a potem to sobie zmienimy naklejki, bo mamy ich naprawdę sporo. Młody sam sobie wybrał naklejki i sam je ponaklejał. Dla bardziej kreatywnych czy też cierpliwych polecam wyhaftować ulubionego bohatera z bajki pociechy. Można z tego zrobić naprawdę świetny worek na kapcie.
Mój przedszkolak ma starszego brata, więc dobrze zna miejsce, gdzie będzie się uczył. W tamtym roku zadbałam o to, aby w miarę możliwości poznał przedszkolne otoczenie i Panie, które tam uczą. Zawsze, gdy tylko mieliśmy okazję uczestniczyć w życiu przedszkolnym, to z tego korzystaliśmy. Zabierałam młodszego syna, aby zobaczył ile jest tam zabawek, jak fajnie dzieci się bawią. Bardzo mu się to podobało i czasami ciężko było wrócić do domu. Wiem, że są przedszkola, które organizują takie dni dla nowych przedszkolaków, aby jeszcze przed wakacjami zobaczyli co ich czeka. Dziecko musi się oswoić z nową sytuacją, z nowym miejscem.
Nie wiem jak w obecnej sytuacji pandemii, Panie z przedszkola będą się na to zaopatrywać, ale fajnie jak dziecko może zabrać ze sobą ulubioną zabawkę. W naszym przypadku jest to kocyk, który praktycznie od zawsze towarzyszy synowi. Trzylatek na pewno nie będzie głupio wyglądał, gdy będzie maszerował z plecakiem i kocykiem. Tylko pamiętajcie, że Panie mało są zadowolone, gdy dzieci do przedszkola przynoszą zabawki, które jednak trochę kosztują, bo to zawsze istnieje ryzyko, że inne dziecko może ją niechcący uszkodzić.
Krecik to główny bohater, który również zaczyna swoją przygodę z przedszkolem. Ma tam wiele ciekawych sytuacji, które bardzo nas śmieszą. Książeczka pokazuje, że fajnie jest zostać przedszkolakiem, że może nas tam spotkać wiele ciekawych dni. W sieci również znajdziecie fajne filmiki, które warto obejrzeć z dzieckiem. Mogą one stać się inspiracją do opowiedzenia jak za chwilę będzie wyglądał dzień naszego dziecka, że troszkę się pozmienia, ale będzie lepiej, bo czeka go wiele nowych znajomości, wspólne zabawy, plac zabaw.
To nasze sposoby na to, aby ułatwić naszemu dziecku zostanie superprzedszkolakiem. Każde dziecko będzie odczuwało stres, ale my możemy mu w tym pomóc. Chętnie przeczytam o Waszych sposobach. Dajcie znać.