Podczas porodu u wielu z położnic nacinane jest krocze. Jest to zabieg mający na celu zapobieganie samoistnemu pęknięciu krocza, co w późniejszym czasie może powodować trudności z jego szyciem oraz gojeniem, ponieważ nigdy nie ma się wpływu na stopień pęknięcia, natomiast nacięcie jest całkowicie kontrolowane przez osobę je wykonującą. Po nacięciu krocza bardzo ważna jest pielęgnacja rany oraz odpowiednia jej higiena. Najskuteczniejszą metodą przyspieszającą gojenie rany jest wietrzenie krocza.
Dostęp świeżego powietrza do rany ma kluczowe znaczenie dla jej gojenia, dlatego bardzo ważne jest, aby używać oddychających opatrunków, lub w miarę możliwości nie używać ich w ogóle, bowiem tlen zawarty w powietrzu ma bardzo dużą rolę w ich gojeniu. Uczestniczy on wielu ważnych procesach: metabolizmie, angiogenezie oraz regeneracji tkanek. Niedotlenienie rany może powodować powikłania w gojeniu się ran. W przypadku rany krocza dostęp do świeżego powietrza ma o tyle duże znaczenie, że rana ta znajduje się w bliskości odbytu, czyli siedliska bakterii. Wilgotna i niedotleniona rana zwiększa ryzyko zakażenia i wystąpienia stanu zapalnego.
W moim przypadku zalecono noszenie luźnej przewiewnej bielizny, a w miarę możliwości chodzenie bez niej. Ja postawiłam na lekką bawełnę, ale można też zastosować majtki siateczkowe. Starałam się też zawsze w ciągu poświęcić pół godziny lub godzinę i położyć się bez bielizny, z nogami ugiętymi w kolanach i rozszerzonymi (jeżeli jest zimno, narzucić można na siebie kocyk). Wtedy tlen ma większą szansę na wniknięcie wgłąb rany, poza tym odpoczynek i brak ruchu zmniejsza ryzyko otarć i podrażnień.
Pamiętaj, że wietrzenie rany to nie wszystko!
Oprócz tego trzeba odpowiednio dbać o jej higienę i często przemywać (po każdym skorzystaniu z toalety), aby rana pozostała czysta, a po przemyciu dokładnie osuszyć.