Często jako rodzice doświadczamy takiej sytuacji, kiedy nasze małe dziecko chce telefon/ tablet. Piosenki, filmiki, bajki…… i czasem trudno jest zakończyć ten proces oglądania z urządzeniami multimedialnymi… ,,Daj mi” ,,Chcę…” ,,Jeszcze jedna…” któż z nas tego nie zna lub nie słyszał.
Często spotykam się z tym, że jako rodzice dajemy dziecku telefon, w kolejce u lekarza, w sklepie, w tramwaju, w foteliku do karmienia, aby zjadło posiłek, dla zachowania spokoju, kiedy mamy wiele obowiązków domowych… Niemniej jednak nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo uzależniamy dziecko do urządzeń multimedialnych i jak trudno potem to zmienić.
Dlatego dzisiaj podzielę się moimi sposobami na zadbanie o to, aby telefon nie pełnił funkcji ,,uspokajacza” ,, sposobu na nudę”:
Kiedy dziecko je posiłek ważne aby koncentrowało się na jedzeniu, a nie na oglądaniu bajki, piosenki, filmiku. W takich sytuacjach organizujemy z córką ,,mini-historyjkę” o tym co jest na talerzu… Opowiadam jej wymyśloną bajkę np. ,,Przyszła raz marchewka do ziemniaczka i mu powiedziała…” jednocześnie nadziewam marchewkę na widelec i ziemniaczka i odgrywam mini teatrzyk zachęcając je do posiłku.
Wszyscy wiemy jak nudne dla dziecka jest oczekiwanie na wizytę… pamiętając o tym, że dziecko ma dużą ciekawość nowego miejsca warto wykorzystać jego potencjał, aby uniknąć korzystania z telefonu w takich miejscach. W takich sytuacjach warto pokazać dziecku ciekawe plakaty, obrazki, które znajdują się w poczekalni, w sklepie, w urzędzie. Podejść z nim do plakatu, opisać rysunek, zadać pytania, na które dziecko będzie mogło nam odpowiedzieć.
Można również wykorzystać ciekawą grę, w którą można się pobawić w oczekiwaniu na wizytę np. wyjmujemy kilka rzeczy z torebki np. chusteczki, klucze, kartkę, długopis, kładziemy przed sobą i prosimy dziecko, aby się odwróciło a następnie zabieramy jedną rzecz i zadaniem dziecka jest odgadnięcie, czego brakuje. Świetna zabawa na koncentrację , spostrzegawczość.
Możemy też zabrać ze sobą ciekawą książeczkę, karty obrazkowe, dzięki którym czas szybciej i miło płynie.
Codzienne obowiązki, pranie, prasowanie, mycie podłóg zajmują nam wiele czasu a nie jest to proste w połączeniu z opieką nad dzieckiem. Ważne jest, aby nie uczuć dziecka nawyku ,,abym miał święty spokój dam Ci telefon”. Warto, aby wyznaczyć Maluchowi małe zadania domowe na miarę jego możliwości. Moja córka podczas naszego sprzątania ściera mokrą ściereczką swój stolik, albo zamiata swoją małą szczotką, dla niej to też frajda. Zachęcam też moją córkę, aby bawiła się wtedy w swój ,,domek”- gotuje, piecze w swojej drewnianej kuchni, uczy się dzięki temu wykonywania danej roli, uczestniczy wraz ze mną, ale nie zajmuje się multimediami.
A jakie są Wasze sposoby na to, aby tablet nie stanowił ,,sposobu na …”?