Macierzyństwo chociaż nie pojawia się z dnia na dzień i kobieta ma czas się do niego przygotować, to i tak zaskakuje. Wyobrażałaś sobie spacerki z wózkiem po osiedlu i spotkania z koleżankami w pobliskiej kawiarni? Ale nagle okazuje się, że Twoje maleństwo nie lubi jeździć w wózku a mamę chce mieć tylko dla siebie. 

Młode matki po narodzinach dziecka często zmagają się z różnego rodzaju problemami, do których zaliczyć można między innymi depresję poporodową, baby blues a ostatnimi czasy modny FOMO. Czy Ciebie też to dotyczy?

Depresja poporodowa i baby blues

• Depresja poporodowa wiąże się z psychiczną i fizyczną reakcją matki na narodziny dziecka. Charakteryzuje się nagłymi i gwałtownymi zmianami nastroju, przez uśmiech do płaczu, ale również zaburzeniami snu, problemami ze wstaniem z łóżka, brakiem apetytu, częstym lękiem, osłabieniem i wiecznym poczuciem bycia beznadziejną matką. Można to wszystko tłumaczyć szalejącymi hormonami czy nową sytuacją do której trzeba się przyzwyczaić. Jeśli jednak stan ten trwa coraz dłużej i nie widać poprawy, należy niezwłocznie udać się do lekarza. 
• Baby blues nazywany również smutkiem po porodzie to stan przejściowy, który chociaż jest podobny do depresji poporodowej mija w ciągu najbliższych dni. Najczęściej pojawia się między 3 a 5 dobą po porodzie i ustępuje po 10 dniach połogu. Doświadcza go aż 80% kobiet, ale również może to spotkać mężczyzn. 
• Obu tych stanów nie można lekceważyć. Najważniejsze jest wsparcie rodziny i bliskich, ale często trzeba odważyć się iść z tym do specjalisty. 

FOMO

• O ile pojęcia depresji poporodowej i baby blues są wszystkim znane, o tyle FOMO to nowe, coraz popularniejsze określenie. FOMO to skrót od angielskiego fear of missing out, czyli po prostu strach przed tym co nas może ominąć. Określenie to stało się bardzo popularne w czasie Covid, gdzie większość zarówno dzieciaków jak i dorosłych będąc zamkniętych w czterech ścianach, zaczęło obawiać się, że coś ważnego ich omija a inne osoby mogą w tym uczestniczyć. Określenie to głównie odnosi się do osób które nie potrafią żyć bez telefonu i mediów społecznościowych. Ciągle muszą sprawdzać co robią ich znajomi. Z czasem przeniosło się również z życia wirtualnego na codzienność. Stan ten może dopaść również świeżo upieczone matki, a nawet kobiety w ciąży. 
• Siedzisz na kanapie, karmisz piersią i ciągle przeglądasz telefon oglądając co teraz robią Twoje koleżanki. Jak świetnie się bawią na zakupach czy wspólnej kawie, gdzie przyjaciółka wyjechała na wakacje. Jak gwiazdy z ekranów chwalą się jak to szybko wróciły do pracy na planie po urodzeniu dziecka, a karmienie piersią to najłatwiejsza sprawa na świecie. I w tym momencie zaczynasz odczuwać zazdrość, poczucie straty, bo coś Cię omija, bo gdyby nie macierzyństwo to przecież byłabyś teraz z nimi, bo Tobie karmienie nie przyszło tak łatwo i było drogą przez mękę. Ale karmisz, udało się więc zabijasz wolny czas i znowu sprawdzasz media społecznościowe. 

Jak sobie z tym radzić?

• Przede wszystkim należy zrozumieć, że połowa tego co znajduje się w internecie nie jest prawdą. Zdjęcie uśmiechniętych koleżanek na zakupach to tylko fragment, urywek z ich życia. To, że gwiazda najnowszego serialu pisze jak łatwo jest karmić piersią, nie znaczy że nie ma innych problemów. Dodatkowo należy przestać mieć wyrzutu sumienia, że jesteś gorszą matką bo nie potrafisz uspokoić dziecka, które płacze bo męczą go kolki albo chcesz uciec na chwilę od tego co w domu. 
• Może warto więc ograniczyć używanie telefonu i sprawdzanie mediów społecznościowych. Spędzić ten czas przyjemniej. Może książka podczas karmienia? Jakaś relaksująca muzyka? Czasami warto znaleźć nowych znajomych, którzy są w takiej samej sytuacji jak Ty. Może koleżanki ze szkoły rodzenia? Czasami taka zmiana bardzo pomaga. A jeśli trzeba to poszukaj fachowej pomocy, bo przed Tobą piękne, nowe życie.