Pod tą dziwną nazwą kryje się genialna wręcz zabawka. A jeśli już nazywać ją zabawką to koniecznie edukacyjną i to edukacyjną przez wielkie "E". A co najważniejsze nie musimy wydawać na nią ani złotówki, wystarczy, że użyjemy tego co mamy w domu, kantorku, szafce z narzędziami.
Jak sama nazwa wskazuje jest to tablica (blat ze starego stołu, kawałek deski ze sklepu budowlanego), ale może to być również niska, niepotrzebna już ława czy stolik kawowy, ważne by jego wysokość była dostosowana do wzrostu dziecka (podobnie jak stoliczki edukacyjne dostępne w sklepach). Do takiej tablicy czy stolika przykręcamy to co chcemy, by służyło naszemu dziecku do odkrywania świata.
U nas znalazły się następujące przedmioty:
Pamiętacie ile razy drżałyście gdy dziecko zbliżało się do kontaktów? A im więcej „Nie! Nie wolno! Zostaw!” tym bardziej go ciągnęło. Właśnie dlatego, że to zakamarek niezbadany, nieznany. Z tego powodu gniazdko elektryczne musi znaleźć się na tablicy. Dziecko go wygląda, podotyka i… znudzi nim. Istnieje duża szansa, że więcej do prawdziwego kontaktu z prądem nie podejdzie.
Ważne by dziecko mogło wciskać guziczki do woli. Jak to mówią: „kto ma pilot ten ma władzę”. Nie wiem skąd dzieci o tym wiedzą, ale fakt jest taki, że piloty uwielbiają! Znasz ten obrazek – jedna z najbardziej wydotykanych rzeczy w domu nieustannie w buzi malucha? Możliwe, że to zachowanie zniknie, gdy wybawi się nim do woli na tablicy.
Kolejna rzecz, która powinna znaleźć się na tablicy to włącznik światła. No chyba, że lubisz spędzać z dzieckiem na ręku pół dnia nieustannie zapalając i gasząc światło w łazience.
Nie ważne czy duży czy mały, z choinki czy nie, dzwoniący delikatnie czy dostojnie. Może to być również dzwonek lub trąbka do roweru.
Świetnie sprawdzi się do zabawy zarówno klamka, zamek, jak i zasuwka na łańcuszku.
Koniecznie z możliwością zamykania i otwierania. Kluczyk, tylko pod nadzorem rodzica, żeby maluch nie połknął go podczas zabawy.
To może być również domofon. Najważniejsze, by posiadał cenną słuchawkę, przez którą można prowadzić długie rozmowy.
Po ich otwarciu będą się wyłaniać na zdjęciach znajome twarze mamy i taty.
Na dole przy wylocie rury zamontuj koszyczek. Dziecko będzie mogło wrzucać do rury piłeczki ping-pongowe, które trafią właśnie do koszyczka.
Dla starszych dzieci można użyć również haczyków, przez które przepleciemy sznurówkę lub po prostu przykleić sznurowanego buta typu trampek.
A oprócz tego sprawdzą się: rurki od kranu, haczyki, zegarek z dużymi ruchomymi wskazówkami, wiatraczek, korbki, pokrętła, itd., itp.
Pamiętajcie, że możecie użyć dowolnych (tych, które już posiadacie lub tych, którymi zainteresowanie wykazuje Wasz Szkrab). Ograniczeniem jest tylko nasza wyobraźnia. Gdyby jeszcze, która z Was nie była przekonana zebrałam zalety tablicy manipulacyjnej:
Pochwalcie się w komentarzach swoimi tablicami lub podrzućcie pomysły co Waszym zdaniem powinno się na nich znaleźć.