Termin co-sleeping wiąże się ściśle z pojęciem snu, a dokładnie oznacza wspólne spanie rodziców z dzieckiem w jednym łóżku.
Sen jest bardzo ważny dla regeneracji naszego organizmu. Ta forma wypoczynku jest istotnym aspektem naszego życia i jest potrzebna zarówno naszym dzieciom, jak i nam rodzicom. Wiadomo.. w momencie pojawienia się w życiu noworodka rodzice bardzo często cierpią na brak snu i to wcale nie ma związku z bezsennością. Noworodek przeznacza na sen średnio 17 godzin dziennie, a budzi się, bo potrzebna mu jest bliskość rodziców i to by zaspokoili oni jego podstawowe potrzeby. Kiedy maluch tak często się wybudza rodzice stają wtedy przed wyborem najlepszego według nich sposobu na zapewnienie wystarczającej dawki snu. Z tego właśnie powodu co-sleeping może być świetnym wyjściem dla rodziców, którzy chcą zrównoważyć potrzeby dotyczące snu. Co-sleeping to naturalna forma wypoczynku uznana w wielu kulturach, przynosząca wiele korzyści zarówno dziecku, jak i rodzicom. Część rodziców decyduje się na wspólne spanie z dzieckiem z uwagi na realizowanie idei rodzicielstwa bliskości, pozostali zaś zdecydowali się na co-sleeping ze zmęczenia, które przy opiece nad dziećmi jest oczywiście ogromne. Udowodnione jest, iż przez pierwsze trzy lata swojego życia dziecko rozwija się najintensywniej. Sen oraz poczucie bliskości rodzica to naturalne potrzeby dziecka, które są bardzo istotne. W kulturach, w których współspanie jest najpopularniejszą metodą wypoczynku, odnotowano najniższy wskaźnik depresji poporodowej u matek.
Specjaliści w tym temacie są jednak podzieleni. Część z nich uważa, że co-sleeping wzmacnia więź rodzica z dzieckiem, podczas gdy pozostała część podnosi, iż współspanie to jednak potencjalne zagrożenie. Niezaprzeczalne jest, iż potrzeba bliskości rodzica z dzieckiem jest ogromna, jednak czy, aby na pewno współspanie jest bezpieczne i jest to najlepsze rozwiązanie dla malucha?
Poniżej postaram się przedstawić zalety i wady co-sleeping'u, a także rady co zrobić, by współspanie było bezpieczne.
Według przeprowadzonych wśród rodziców badań wynika, iż rodzice, którzy zdecydowali się na co-sleeping są bardziej wypoczęci, a współspanie poprawiło jakość oraz długość ich snu. Rodzic natychmiast odpowiada na potrzeby dziecka tj. przytulenie, zapewnienie bliskości, nakarmienie bez wstawania z łóżka.
Dzieci śpiąc obok rodziców odczuwają spokój, bezpieczeństwo, w konsekwencji rzadziej się wybudzają ze snu. Śpią spokojniej i mniej popłakują kiedy czują mamę i tatę blisko. Statystyki wskazują, iż dziecko, które śpi razem z rodzicem śpi głębiej, a to zapewne z poczucia bliskości i bezpieczeństwa, a co za tym idzie jakość snu dziecka jest lepsza. Natychmiastowe zaspokajanie potrzeb dziecka pomaga mu w regulacji emocji, zapewnia mu poczucie miłości. Badania naukowe ukazują jednoznacznie, że dzięki współspaniu maluszki mają regularny rytm serca oraz o wiele niższy poziom hormonu stresu.
To wszystko wiąże się z szybkim zaspokojeniem potrzeb maluszka, a także wygodą mamy, dzięki temu maluch w pełni się wybudza się ze snu, a mama może nakarmić dziecko w pozycji leżącej. Mama, która śpi z maluszkiem karmi je w razie potrzeby. To wszystko stymuluje piersi i wspiera produkcję pokarmu. Ilość wyprodukowanego mleka zależne od poziomu prolaktyny, która produkowana jest w nocy. Im częściej maluch jest w nocy karmiony, tym więcej mleka produkowane jest za dnia. Poza tym warto wspomnieć iż to właśnie nocą uwalniany jest sekret mleka konieczny do prawidłowego rozwoju maluszka w pierwszych miesiącach jego życia.
Obecność rodzica, poczucie bezpieczeństwa i szybkie realizowanie potrzeb maluszka przekłada się na stworzenie silnej więzi emocjonalnej i wzmocnienie relacji między rodzicami a dzieckiem. Współspanie pozytywnie wpływa na relację miedzy dzieckiem i rodzicami. Współspanie, tak jak już wspomniałam wcześniej, to naturalna forma wypoczynku pomagająca w stworzeniu bliskości między rodzicem, a dzieckiem. Podczas co-sleepeingu zmniejsza się u dziecka poziom hormon stresu, poprawia się układ nerwowy, a dodatkowo poprzez kontakt fizyczny pobudzona zostaje produkcja hormonu oksytocyny, która zwana jest również hormonem przywiązania, a ta z kolei wpływa na kształtowanie rozwoju pozytywnych relacji w przyszłości.
Rodzice, z uwagi na obawę przed przygnieceniem dziecka w nocy podczas snu nie są w stanie w pełni się zrelaksować i wyspać. Obawa zbyt ciasnego okrycia dziecka , a co za tym idzie odcięcie dopływu tlenu "spędza sen z powiek" rodzicom.
Co-sleeping niektórzy wiążą się ze zwiększonym ryzykiem śmierci łóżeczkowej. Przeprowadzone badania jednoznacznie wskazują, że robienie tego z zachowaniem zasad bezpieczeństwa wręcz zmniejsza ryzyko wystąpienia nagłej śmierci łóżeczkowej. Kiedy rodzic śpi obok dziecka jest w stanie lepiej kontrolować jego czynności życiowe i szybciej zareagować na niepokojące sygnały.
Kolejne badania dowodzą, iż przyzwyczajenie do spania osobno od urodzenia minimalizuje problemy ze snem, tj. koszmary. Zdaniem specjalistów może to mieć jednak związek z przyzwyczajeniem dziecka do wspólnego spania od urodzenia, a następnie próby przenoszenia dzieci do osobnego pokoju w wieku dwóch, trzech lat. Dziecko w takich sytuacjach nie czuje się bezpiecznie budząc się samemu, podczas gdy zasnęło obok rodziców.
Wielu przeciwników co-sleepiengu uznaje tą formę wypoczynku za rozpieszczenie i uczenie złych nawyków. Okazuje się jednak, że dzieci, które śpią wspólnie z rodzicami, szybciej i chętniej przenoszą się do osobnego łóżka nie mając jednocześnie przy tym problemu z przespaniem całej nocy. Trzeba jednak pamiętać o prawidłowym przygotowaniu dziecka do samodzielnego spania. Tak jak już wcześniej wspomniałam co-sleeping daje możliwość natychmiastowego zaspokojenia potrzeb dziecka, co pomaga w regulacji jego emocji, co jest podstawą wychowania emocjonalnie dojrzałych dorosłych.
W latach 90. w Wielkiej Brytanii rozpoczęto kampanię, która miała na celu promowanie układania maluszków do snu na plecach (ang. “Back to Sleep”), przypadki nagłej śmierci łóżeczkowej (ang. Sudden infant death syndrome) zmalały tam, aż o 81% (z 2000 przypadków rocznie w latach 80. do 217 w 2017 roku). Udowodniono, iż układanie maluszka do spania w innej pozycji (nie na pleckach, szczególnie na brzuszku) jest jednym z głównych czynników ryzyka wystąpienia SIDS. Wyniki te potwierdzono również w wielu innych krajach.
Układanie dziecka do spania na pleckach jest najbezpieczniejszą pozycją do snu zalecaną przez specjalistów, potwierdzoną licznymi badaniami naukowymi.
Maluch powinien spać na twardym materacyku, bez poduszek, maskotek, ponieważ te wszystkie elementy mogą przyczynić się do zaplątania i w konsekwencji do trudności z oddychaniem. Wszystkie te rzeczy mogą ograniczać swobodną cyrkulację powietrza wokół noska dziecka. Dziecko przypadkowo może przysłonić nosek bądź usta podczas przekręcenia się, czy nakryć się kołderką. Bardzo ważne jest zapewnienie wolnej przestrzeni maluchowi. Warto pamiętać i noworodki oraz niemowlaczki mają słabe mięśnie szyi i karku i nie pozwala to na pełną kontrolę ruchów głowy.
Myślę, że każdy rodzice boi się, by dziecku nie było za zimno, a także żeby się nie przegrzało. Ważne jest dostosowanie odpowiedniej temperatury w miejscu gdzie maluch śpi. Najbardziej optymalna temperatura do spania to około 18–20℃. Przed snem warto przewietrzyć pokój. Należy być czujnym bo przegrzanie malucha jest niebezpieczne. Ciepłotę ciała dziecka sprawdzajmy dotykając jego karku bądź brzuszka. Rączki i stópki u tak małych dzieci z reguły są chłodniejsze.
W miejscu gdzie śpimy nie może być żadnych luk i krawędzi pomiędzy materacem a ramą łóżka.
Materac na którym śpimy powinien być doskonale dopasowany do ramy łóżka bądź ściany. Nie może być w miejscu gdzie śpimy luk i wolnych przestrzeni, do których maluch mógłby po prostu wpaść. Maluchy ćwiczą również nocą, dlatego rzadko kiedy dziecko pozostaje w jednym miejscu podczas snu.
Świetnym pomysłem jest zastosowanie łóżeczka dostawnego lub zaopatrzenie się w kokon niemowlęcy. Wtedy mamy większą pewność, że dzidziuś śpi bezpiecznie.
Alkohol, lekarstwa powodujące senność, narkotyki, papierosy są przeciwskazaniem do co-sleeping'u!
Wszystkie te produkty powodują wzmożoną senność. Rodzice wtedy są mniej wrażliwi na obecność malucha w ich łóżku, a to wszystko zwiększa ryzyko przygniecenia, czy też zakrycia go kołdrą. Przeprowadzone badania dowodzą, że wiele przypadków SSID była związana z faktem zażywania przez rodziców któregoś z tych produktów.
Unikajmy spania z maluchem na fotelu czy innym meblu, które może zwiększyć ryzyko np. spadnięcia dziecka. Jeśli jesteśmy zmęczeni najlepiej przenieść się z dzieckiem do bezpiecznego łóżka.
Jeśli zachowamy wszystkie zasady bezpiecznego co-sleepiengu, możemy cieszyć się wspólnym spaniem z naszymi maluszkami.