Maluch rośnie jak na drożdżach i zanim się zorientujemy, coraz szybciej i sprawniej bawi się w to, co proponowaliśmy mu wcześniej. Na przykład pierwsze próby chwytania, często niezdarne, teraz są dla nas powodem do dumy. Moje dzieci w tym okresie były ciekawe świata i starały się wszędzie wściubić swój mały nosek.
Cały czas powtarzałam zabawy i ćwiczenia zalecane między 3. a 6. miesiącem, ale zaczęłam je urozmaicać: podawałam małemu do powtarzania nowe dźwięki, zmieniałam wystrój domu (kolorowe wzory, plakaty na ścianach, kolory wokół łóżeczka), podsuwałam zabawki o coraz ciekawszej fakturze.
Mówienie do dziecka stało się czymś naturalnym. Wykorzystałam to, by wprowadzić i powtarzać pewne proste zdania, gdy wykonywałam różne czynności przy dziecku. Na przykład przy kąpieli: „zaraz wyjmę Cię z wody” lub przy zmianie pieluchy: „zaraz zmienię Ci pieluszkę”, a przy jedzeniu: „teraz Cię nakarmię”. Okazało się, że po jakimś czasie maluch zaczął kojarzyć gest wyciągania po niego rąk z wyjęciem z wody itp. Słowa i gesty pomagały nam w komunikacji.
Podczas przewijania czy gimnastyki możesz od czasu do czasu „pogilgotać” stópki, brzuszek, uszka i wszystkie inne słodkie części ciała dziecka. Nazywaj to, co robisz. Kiedy dziecko skojarzy słowo i gest, będzie wiedziało, że nadchodzi przyjemność. Możesz je gilgotać palcami, miękkim piórkiem lub inną zabawką. Im więcej inwencji twórczej w Tobie, tym więcej śmiechu.
Pamiętaj, zabawy, które dorosłym wydają się banalne lub często nawet nie przypominają zabawy, dla dzieci są nowe i fascynujące. Poprzez przesypywanie różnych produktów, na przykład: kaszy, ryżu (trzeba być ostrożnym, aby dziecko nic nie połknęło) rozwija się mała motoryka dziecka. Współdziałając z mamą czy tatą dzieci mogą bawić się swobodnie, przy okazji brudząc się i doświadczając nowych wrażeń dotykowych.
Każdy, nawet najkrótszy spacer może przynieść nowe doświadczenia. Wychodziłam z dziećmi na dwór, pokazywałam im coraz więcej przedmiotów, nazywałam je. Dzięki temu poznawały nowe nazwy i dźwięki. Spacer wzbogacający o nowe przeżycia może odbyć się nawet w domu, przy wykonywaniu prostych czynności domowych. Przechodząc z pokoju do pokoju otwieraj lub zamykaj drzwi i cały czas mów, co robisz. Możesz otworzyć i zamknąć okno, szafkę, zgasić i zapalić światło, podnieść zabawkę i odłożyć na półkę. Dziecko będzie z Tobą przez cały czas w centrum wydarzeń.
Maluch powinien poznawać nie tylko otoczenie, ale przede wszystkim siebie i swoje ciało. Jak mu w tym pomóc? Tak, jak pisałam wcześniej, poprzez urozmaicenie wszystkich dotychczasowych zabaw. W trakcie kąpieli starałam się myjąc np. nóżkę nazywać ją, ale bez zdrabniania, tylko używając pełnych, poprawnych nazw. Kiedy bawiłam się z dziećmi poza kąpielą, często te same części ciała pokazywałam na nich i na sobie. Cały czas używałam pełnych nazw, aby dziecko oswoiło się z ich właściwym brzmieniem.