Pamiętam jak zainspirowana piosenką „Chodź, pomaluj mój świat” pomyślałam, że warto zaryzykować i choć raz pomalować coś farbkami razem z moim dzieckiem. Wiedziałam, że będzie to wymagało ode mnie dużo uwagi, żeby Julcia nie polizała farby, oraz sporej ekwilibrystyki, żeby nie narażać mieszkania na nieplanowany remont. Wyłożyłam więc dużą powierzchnię podłogi papierem pakowym, położyłam na nim kartkę z bloku technicznego A5 i przyszykowałam farby paluszkowe (wylałam je na plastikowe talerzyki). Tak, malowałyśmy palcami.
Na początku zamoczyłam każdy paluszek Julci w innym kolorze i pomogłam odcisnąć go na kartce. Potem pomalowałam córce całą dłoń i znów zrobiliśmy odcisk. Julka była zainteresowana zabawą i aż rwała się do farb. Dlatego pomyślałam, że teraz ona może wysmarować moją dłoń farbą.
Farby paluszkowe są specjalnymi farbami, dlatego nie bałam się, kiedy usmarowała sobie brodę lub ubranie (bardzo dobrze się spierają, nie są toksyczne). Wreszcie nadeszła pora na malowanie po papierze. Kontrolując cały czas, co robi moje dziecko (względy bezpieczeństwa), pozwalałam mu na dowolne eksperymentowanie i malowanie. W trakcie zabawy nazywałam kolory, których używałyśmy. W pewnym momencie Julcia weszła na kartkę i ubrudziła się jej stópka. To podsunęło mi pomysł, żeby pomalować jej stópki i odcisnąć je na kartce. Wszystkie odciski podarowałam babciom i dziadkom.
Następną „brudzącą”, a zarazem wpływającą na rozwój dziecka zabawą, jest dotykanie i rzeźbienie w masie solnej. Postanowiłam, że masę wykonam razem z moim dzieckiem. Do jednej miseczki wsypałam mąkę i włożyłam w nią rączkę dziecka. Do drugiej wsypałam sól. Jeśli Twoje dziecko nie ma żadnych zadrapań (może szczypać!), również włóż jego rączkę do tej miski. Ten eksperyment zadziała na zmysł dotyku dziecka. Potem wsypcie mąkę i sól do jednej miski i mieszajcie rękami.
Pozwól dziecku mieszać, nawet jeśli dużo wysypuje poza naczynie. I ostatni składnik: woda. Zamocz rączki dziecka w letniej wodzie i pochlap go. Następnie wlej wodę do mąki i soli i ugniataj masę. Dziecko będzie obserwować, co robisz. Masa gotowa, wiec zaczynamy zabawę. Wciskanie paluszków, odciskanie rączki, stópki - co tylko przyjdzie Wam do głowy. Masa jest przyjemna w dotyku i miękka, w odróżnieniu od plasteliny, która jest zbyt twarda. Kiedy maluch oswoi się z masą, można zacząć robić wspólnie kuleczki, wałeczki (trzymając i prowadząc rękę dziecka razem ćwiczymy) i inne, bardziej zaawansowane kształty. Zróbcie kilka zwierzątek i nazwij je.
Nazywanie różnych przedmiotów, zwierząt, osób może się również odbywać przy wspólnym czytaniu książeczek. Przeczytaj krótki wierszyk maluchowi, a potem skup się na ilustracji. Jeśli pokazujesz jakieś zwierzę, możesz je zarówno nazwać, jak i zademonstrować dziecku, jaki dźwięk wydaje. Możesz też skupić się na kolorach.
Z zabaw ruchowych moje dziecko najbardziej lubiło zabawy z balonem. Pozwól wybrać swojemu dziecku balon i nadmuchaj go. Możecie podbijać, podrzucać balon lub potańczyć z nim przy muzyce. W zależności od możliwości ruchowych dobierz wariant zabawy tak, aby była przyjemna dla dziecka.
Jeśli chcesz urozmaicić zabawę, zrób to, co ja: do jednego balonu nalej trochę zimnej wody, a do drugiego ciepłej. Przyłóż je dziecku do rączek i buzi, aby poczuło różnicę w temperaturze. Maluch będzie ich dotykał (różne wrażenia: zimno - ciepło), próbował rzucać, turlać. Gdy maluch się zmęczy, możesz zrobić mu masaż, turlając ciepły balonik po nóżkach, brzuszku, rączkach, pleckach. Moje maleństwo bardzo uspokajało się podczas masażu takim balonem. Przy kolejnej zabawie nasyp trochę nasion do balonów - do jednego małe, a do drugiego duże - i też nalej wody. Tym razem potrząsanie balonów pozwoli wydobyć głośniejsze dźwięki.
Inną prostą zabawą ruchową, którą lubiło moje dziecko, jest turlanie. Na początku możesz spróbować turlać malucha na swoich nogach, potem na podłodze (na dywanie). Na początku pomagaj mu, a potem coraz bardziej staraj się, by samodzielnie próbowało przewracać się raz na brzuszek, raz na plecy. Ja często łączyłam turlanie ze zwijaniem córki w kocyk jak naleśnik. Jak to zrobić? Dziecko turlaj zawijając w kocyk tak, aby wystawała tylko jego głowa i rączki. Przytul je wtedy i pocałuj, by czuło się bezpiecznie. Następne turlanie to rozwijanie się z kocyka. To ćwiczenie kształtuje świadomość przestrzeni, ale przede wszystkim jest świetną zabawą.