Pożegnanie z pieluszką to nie lada wyzwanie dla każdego maluszka. Zanim zaczniemy go przyuczać do siadania na nocniczku sprawdźmy czy jest świadomy, że chce mu się siusiu. Taką umiejętność nabywają dziewczynki ok. 18 miesiąca życia zaś chłopcy trochę później – ok. 22 miesiąca. Rodzice, którzy rozpoczynają trening czystości jak tylko maluch nauczy się siadać na nocnik robią błąd – dziecko nie umie jeszcze kontrolować wydalania, a zbyt wczesne nakłanianie do siadania na nocnik może zakończyć się porażką ,po której będzie ciężko nakłonić go do ponownych prób.
Dobrym momentem na przyuczanie malca jest okres, w którym możesz poświęcić mu więcej czasu. Jeśli masz gorący okres w pracy, właśnie urodziłaś kolejne dziecko lub jesteś w trakcie przeprowadzki lepiej przenieś rozpoczęcie nauki na czas, w którym będzie mogła skutecznie pomóc maluchowi w pożegnaniu z pieluszką. Nie oznacza to, że piętrzące się obowiązki mają w nieskończoność opóźniać ten proces. Postaraj się nie odwlekać długo nauki jeśli malec chce nosić już majteczki i czuje potrzebę zmiany.
Przed rozpoczęciem pierwszych prób warto wybrać się z maluchem na zakupy. Gdy poszliśmy z Michasiem do sklepu poprosiłam ekspedientkę aby pokazała nam kilka nocników z dłuższą przednią krawędzią (bezpieczniejszy dla chłopców). Mój synek sam dobrał kolor nocniczka. Czuł się dumny ze swojego wyboru i czuł, że nocnik należy do niego.
Odradzam kupowanie pierwszego nocniczka z pozytywką i o niestandardowym kształcie. Nocnik ma służyć do siusiania a nie do zabawy – malec od początku nauki powinien wiedzieć, do czego nocnik jest potrzebny . Powinien być wygodny, bez ostrych krawędzi.
Jeśli maluch mówi nocnikowi kategoryczne „nie”, wypróbuj nakładkę na sedes. Zademonstruj na swoim przykładzie jak wygląda korzystanie z ubikacji, a następnie nałóż nakładkę na sedes i podwyższenie na podłogę, dzięki, któremu maluch będzie potrafił się wspiąć do góry.
Gotowość mojego synka poznałam po kilku symptomach, które zaczęły pojawiać się coraz częściej:
1. Przed zrobieniem siusiu i kupki często się chował za stół w kuchni.
2. Przed i podczas robienia kubki prężył się i czerwieniał. Jego skupiony wyraz twarzy świadczył o tym, że był świadomy co się dzieje. Półtoraroczne maluchy mają już dobrze uformowane i regularne stolce, dzięki czemu potrafią lepiej kontrolować wypróżnianie.
3. Zaczął zdejmować sobie pieluszkę i przyglądać się zawartości w środku. Marudził, że w środku ma brudno i mokro. To był sygnał gotowości do tego, by zręcznie opuścić i wciągnąć majteczki.
4. Gdy kupiłam mu nocniczek potrafił swobodnie na nim usiąść. Co prawda najpierw zakładał go na głowę, ale jak pokazałam mu sadzając lalkę a potem kucając nad nocnikiem, że warto sobie na nim przysiąść, synek szybko wypróbował inne zastosowanie.
5. Bardzo interesował się, co robię w ubikacji. Chodził za mną i z zainteresowaniem podpatrywał.
6. Coraz częściej budził się z suchą pieluchą po popołudniowej drzemce.
W naszym domu pojawiły się dwa nocniki. Pierwszy w pokoju synka a drugi w ubikacji. Najpierw chodziliśmy razem do toalety. Siadałam na sedesie i tłumaczyłam co robię zachęcając, by tak jak ja usiadł na nocniczku. Bardzo lubi mnie naśladować więc nie miał przed tym oporów. Na początku chodziliśmy wspólnie do toalety co 45 minut, potem rzadziej. Gdy tylko udało mu się coś zrobić do nocnika, chwaliłam go, że tak pięknie sobie poradził. Jeśli nic się nie udało, mówiłam, że widocznie nie czas i że spróbujemy następnym razem. Na spacer zabierałam zapasowe majtki, skarpetki, spodenki i nocnik. Przed wyjściem zawsze odwiedzaliśmy łazienkę. Jeśli planowaliśmy dłuższą wycieczkę bardzo pomocne okazywały się majtki treningowe. Naukę siadania na nocniczku bardzo ułatwiły wygodne ubranka – rajstopki oraz spodenki z gumką w pasie zamiast ubranek na suwak i guziki. Mój syn szybko i sprawnie je zdejmował gdy chciało mu się siusiu.
Gdy synek podrósł i pożegnał się z pieluszką w dzień zaczęłam przygotowywać go do siusiania do nocniczka w nocy. Zauważyłam, że coraz częściej budził się po nocy z suchą pieluszką. W nocy zdarzało mu się coraz częściej wstawać i sygnalizować, że chce siusiu. Pieluszka zaczęła mu przeszkadzać i nie chciał jej zakładać przed snem. To był więc dobry moment na pierwsze próby spania w majteczkach.
1. Przygotowałam łóżeczko na ewentualne wpadki. Kupiłam osłonkę na materac.
2. Przy łóżku miałam przygotowane prześcieradło na zmianę i piżamkę na zmianę.
3. Przed pójściem do łóżeczka zachęcałam go by zrobić siusiu.
4. Przed snem nie podawałam synkowi dużej ilości płynów do picia (nie ograniczałam ich jednak do minimum; gdy synek sygnalizował, że chce mu się pić, przygotowywałam mu w kubeczku wodę).
Nie ma nic bardziej zniechęcającego niż siedzenie „za karę” na nocniku. Pupa boli, maluch się nudzi lub czuje stres z powodu presji. Zmuszanie dziecka do przesiadywania na nocniku godzinami kończy się zazwyczaj tym, że nie jest ono w stanie przez długi czas nic zrobić, a gdy tylko założy mu się majtki, szybko w nie narobi – napięcie mija, pojawia się ulga, że nie musi siedzieć już na nocniku i zwieracze puszczają
Tracisz panowanie nad sobą, pokazujesz swój gniew i frustrację, kiedy maluch nie może zrobić siusiu na nocniku a chwilę potem ma zamoczone majteczki i spodenki. Złoszczenie się na dziecko powoduje, że maluch zniechęca się, stara się kontrolować wypróżnianie przez cały czas, przez co robi siusiu i kupkę w najmniej oczekiwanych momentach.
Zanim dziecko nauczy się kontrolować wydalanie trochę to potrwa. Dla niego to stres. Pokaż maluchowi, że „awaria” to normalna sprawa. Nie porównuj go z innymi dziećmi. Nie karć dziecka za niepowodzenia, ale chwal za udane próby. Z czasem wpadki będą mu się zdarzać coraz rzadziej.
Co pięć minut pytasz malucha czy nie chce mu się siusiu. Ciągle mówisz, jakie to ważne, by nauczył się siadać na nocniczku. To wprowadza nie potrzebne napięcie. Siusianie przestaje być czynnością naturalną dla dziecka. Obserwuj malca zamiast co chwila pytać, czy dziecko chce siusiu lub kupkę. Jeśli zauważysz, że maluch robi się niespokojny, zaczyna się prężyć, zaproponuj skorzystanie z nocniczka.
Maluch musi dużo pić, by nie mieć zaparć, które będą utrudniały naukę siadania na nocniku. Poza tym im częściej będzie z niego korzystał tym szybciej się nauczy przewidywania , obserwowania i załatwiania potrzeb.
Zdarza się, że nieustanne próby siadania na nocniczku kończą się fiaskiem. Warto wtedy odłożyć naukę na jakiś czas i potem spróbować ponownie. Jeśli problem się powtarza, skonsultuj się z lekarzem – może Twój maluch ma problemy z pęcherzem i warto zrobić badania. Lekarz może skierować Was do psychologa, który stwierdzi, czy malec jest dojrzały do pożegnania z pieluszką. Pamiętaj, że dzieci rozwijają się w różnym tempie, a gotowość do samodzielnego siusiania na nocniku wiąże się z emocjami lub biologią a nie zdolnościami i inteligencją. Jeśli Twoje koleżanki chwalą się, że ich maluchy już siadają na nocniku, nie przejmuj się - Twój też się nauczy, ale w swoim czasie