Przed urodzeniem dziecka nie interesowałam się składem produktów, które kupuję. Teraz, jako mama 3-latka coraz większą uwagę przykładam do zdrowego jedzenia. Zaczęłam analizować dodatki do żywności, które są wszechobecne i praktycznie ciężko ich uniknąć.
Istotne było dla mnie sprawdzenie, które E jest niezdrowe dla mojego synka, a które jak się okazało, oznacza witaminy np. E 330 to witamina C, E 440 pektyna z jabłek, E 101 witamina B1 a E160a beta-karoten. Pełna lista znajduję się w Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 18.09.2008 r. w sprawie dozwolonych substancji dodatkowych. Przeczytałam sporo artykułów, z których wynika, że nie wszystkie barwniki spożywcze czy konserwanty są szkodliwe. Najważniejsze to zachować we wszystkim zdrowy rozsądek i umiar. Jedno jest pewne im nasze dziecko zje mniej E dodatków tym lepiej.
Zgodnie z wynikami badań brytyjskich naukowców dzieci nie powinny spożywać produktów, w których znajdują się:
produkty w proszku, napoje, dżemy, płatki zbożowe, musztarda
napoje gazowane, lody, galaretki
zupy w proszku, wyroby cukiernicze, konserwy rybne, galaretki
budynie, serniki
ciasta, galaretki w proszku, dżemy, polewy deserowe, zupy pomidorowe, napoje, lody
napoje, przetwory owocowe, warzywne, sałatki, konserwy rybne
Lista E dodatków jest bardzo długa. W Internecie można znaleźć aplikację „E-kody”, którą możemy zainstalować w telefonie komórkowym. Idąc na zakupy szybko sprawdzimy opis E dodatku i informację, czy należy go unikać.