Był taki okres, kiedy spacer z moim dzieckiem nie był dla mnie i męża relaksem, ale ogromnie stresującym momentem. Był to czas, kiedy mój maluch, zupełnie nie słuchając tego co mówię, zaczynał biec, wręcz uciekać. Oprócz tego, że miałam poczucie bezradności wobec jego zachowania, braku kontroli nad tym, co się dzieje, to najbardziej martwiło mnie, że jego ucieczki mogły być niebezpieczne. Bałam się, że podczas spaceru może na przykład wpaść na ulicę, a pędzące samochody nie zatrzymają się na czas lub to, że w tłumie stracę go z oczu. Pomyślałam, że wraz nadchodzącym czasem wiosennych spacerów podzielę się z Wami tym, jak poradziłam sobie z problemem, i w jaki sposób spacery znów stały się przyjemnością dla naszej rodziny.
Właściwie „ucieczki” dotyczyły dwóch etapów w życiu mojego dziecka:
1. Kiedy mój synek zaczął chodzić (samodzielnie, sprawnie, nie przewracał się).
Nie chciał zupełnie siedzieć spokojnie w wózku. Nie chciałam też go wcale do tego zmuszać, ale bywały momenty, kiedy myślałam: „o ile wygodniej byłoby włożyć dziecko do wózka i szybko przejść tę trasę do sklepu”. Jednak chciałam zaspokoić ciekawość mojego maluszka i pozwolić na poznawanie świata nie tylko z „perspektywy wózka”.
Dlaczego Twój maluch nie chce już siedzieć w wózku i dlaczego oddala się często bez pozwolenia?:
Wypróbowałam pomysły, które poddały mi inne mamy podczas rozmów w piaskownicy i wypisałam dla Was te, które się sprawdziły:
W wyżej podanych sytuacjach maluch skupia się na działaniu, nie nudzi się. Pamiętaj, że dziecko nie będzie uciekało w poszukiwaniu wrażeń, jeśli zapewnisz mu trochę atrakcji na spacerze.
2. Kiedy mój synek przeżywał bunt dwulatka.
Co możesz zrobić, aby dwulatek nie uciekał, trzymał Cię za rękę, gdy będzie wymagać tego sytuacja?
Jeszcze przed spacerem:
1. Zanim wybierzecie się na spacer opowiedz maluchowi, co będziecie na nim robić.
2. Przed każdym wyjściem z domu przypominaj obowiązujące podczas spaceru zasady.
3. Nie obiecuj czegoś, czego potem nie będziesz mogła spełnić.
4. Upewnij się, że to co mówisz, jest dla maluszka zrozumiałe.
5. Zabierz ulubiony „zestaw spacerowicza”, to co dziecko lubi zabierać na spacer, co mu umila czas, czego potrzebuje, by się dobrze bawić.
6. W czasie spaceru rozmawiaj o tym, co widzicie, słyszycie, gdzie teraz idziecie, zaciekaw i zaangażuj pociechę w sposób, który opisywałam wcześniej.
1. Mów do niego tonem stanowczym, ale nie krzycz i nie okazuj złości.
2. Ostrzeż dziecko, co się stanie, jeśli ponownie zacznie uciekać. Maluch musi poznać konsekwencje swojego działania. Odwołaj się do wcześniej ustalonych zasad.
3. Jeśli zachowanie się powtarza, to wcześniej ustalona kara jest konieczna, musisz być konsekwentna (na przykład zabranie na określony czas zabawki).
Powinnaś stanowczo określić zasady, jakie panują na spacerze w miejscach niebezpiecznych: trzymanie za rękę, nie przebieganie przez ulicę itp. Zrób to odpowiednio wcześniej, a nie dopiero w danym miejscu. Jeśli zrobisz to zbyt późno, maluch wyczuje, że jesteś zdenerwowana i wcale nie będzie czuć się bezpiecznie. Zaoszczędź sobie i dziecku stresu.
Jeśli się nie spieszysz, to podaruj dziecku tyle czasu na eksplorowanie, ile tylko zechce. Jeśli zaś masz określone miejsce oraz godzinę dotarcia do celu, zaplanuj spacer dużo wcześniej. Zastanów się, co możesz zrobić, by spacer był atrakcyjny dla malucha, a zarazem nie zawierał wielu przystanków. Dodaj więcej czasu do tego, w którym dotychczas przemierzałaś daną trasę (z dzieckiem w wózku), by nie tracić cierpliwości i nie denerwować się, że nie zdążycie na umówioną porę.