#Bezpieczeństwo dziecka podczas zabawy
#Pasy bezpieczeństwa dla dziecka
#Bezpieczna kąpiel małego dziecka
#Bezpieczny przebieg karmienia dziecka
#Zabezpieczenie mieszkania przy dziecku
Jeszcze przed urodzeniem Maksa zastanawialiśmy się z mężem, co jest dla nas ważne, co chcielibyśmy „dać” naszemu maluchowi. Padło wtedy wiele ważnych zdań, słów. Jednym z nich było: bezpieczeństwo. Zarówno chronienie maleństwa przed wypadkiem, jak i dawanie mu poczucia bezpieczeństwa w kontekście psychicznego komfortu. Kiedy maluch przyszedł na świat, zdecydowaliśmy się zrealizować nasze postanowienie.
Dziś opiszę, jakie kroki poczyniliśmy, by maluch był bezpieczny podczas różnych czynności i w różnych sytuacjach. Nie mając doświadczenia (Maks jest naszym pierwszym dzieckiem), zapytałam inne mamy, jakie zagrożenia czekają na noworodka, a potem niemowlę. Chciałam już na etapie zakupu akcesoriów, urządzania pokoju, itp. zapobiec niebezpieczeństwu.
Jak sprawdzić, że oprócz tego, że zabawka jest ładna i rozwija nowe umiejętności, również jest bezpieczna dla dziecka? Obejrzyj dokładnie opakowanie i sprawdź czy jest na nim: znak CE (certyfikat bezpieczeństwa) i informacje o producencie.
Ja czytałam instrukcję obsługi w języku polskim i sprawdzałam, czy są jakieś dodatkowe ostrzeżenia, dotyczące przedmiotu.
Znak przekreślonej główki z napisem 0-3 dodatkowo może Cię ostrzec, że nie jest to zabawka przeznaczona dla dzieci poniżej 3 roku życia.
Podczas zabawy: jeśli maluch bawi się jakimś przedmiotem, obserwuj go.
Jeśli będzie sam nie zauważysz, że na przykład bierze coś do buzi, czy odrywa część zabawki. Mój Maks zawsze był w zasięgu mojego wzroku, nawet jeśli na chwilkę musiałam odejść podczas zabawy. Gdy Maks podrósł i bawił się na placu zabaw, zawsze byłam blisko, gdy korzystał z huśtawek i innych atrakcji, z których w mgnieniu oka mógł spaść. Asekuracja była niezbędna. Kiedy jednak bawił się w piaskownicy wystarczyło, że miałam na niego oko siedząc na ławce. Musisz być uważna, bo nigdy nie wiadomo, co maluch znajdzie w piaskownicy (patyk, szkło, kamień), które postanowi zbadać wkładając do buzi.
Nie kładź zabawek wysoko na półkach, bo kiedy maluch zacznie się poruszać, będzie chciał po nie sięgnąć. Wspinanie czy też strącenie rzeczy może być niebezpieczne. Dlatego specjalne pudełka czy pojemniki ustaw na podłodze.
Kiedy synek się urodził, kupiłam odpowiedni leżaczek. Byłam bardzo z niego zadowolona. Maluch bardzo lubił w nim leżeć. Zawsze był bezpiecznie przypięty pasami. Za każdym razem, kiedy kładłam synka, sprawdzałam czy pasy i inne części leżaczka nie przetarły się, czy są dobrze wyregulowane. Muszę przyznać, że ani razu nie mogłam narzekać na stan i profesjonalne wykonanie przedmiotu, jednak ostrożności nigdy za wiele.
Tak samo robiłam z wózkiem Maksa. Za każdym razem zapinałam pasy. Wybrałam taki wózek, który miał je wbudowane, znajoma zaś dla swojej córeczki dokupiła specjalne szelki. Nie ważne na jaki wariant się zdecydujesz, pamiętaj że takie zabezpieczenie jest konieczne, jeśli chcesz uniknąć sytuacji wypadnięcia malca z wózka.
Wielkimi krokami nadchodzi pora letnia, dlatego chciałabym w temacie bezpieczeństwa choć chwilkę zatrzymać się przy problemie owadów. Osy i pszczoły mogą przylecieć w Wasze okolice np. podczas karmienia (słodki smak jest tym, co lubią najbardziej; sprawdź czy żadna osa/pszczoła nie wpadła do jedzenia).
Bądź ostrożna i pilnuj, by jakiś owad nie wleciał do wózka. Dziecko nawet przypadkiem może przygnieść np. osę, a ona w konsekwencji użądli malucha. Jeśli nic się nie dzieje, nie machaj rękami. Jeśli czujesz się zaniepokojona i masz taką możliwość, spokojnie zmień miejsce. Aby zabezpieczyć malca, który śpi, zakładałam moskitierę, która nie tylko chroniła przed ugryzieniem komara, ale także przed wcześniej opisanymi osami i pszczołami. Dodatkowo możesz posmarować dziecko preparatem przeciwko ugryzieniom komarów. Zapytaj w aptece, jaki preparat będzie najlepszy dla Twojego dziecka. Ja dla pewności zapoznawałam się z etykietą i ulotką. Jeśli nie jest za ciepło, ręce i nogi ochronią długie rękawy i nogawki w ubraniu.
Pamiętam, kiedy pierwszy raz kąpałam Maksa. Ręce mi się trzęsły i zastanawiałam się nad każdym ruchem. Bardzo pomogła mi wtedy moja mama. Pokazała, jak powinnam trzymać dziecko, by było w bezpiecznej pozycji podczas mycia (prawą rękę trzymałam pod pupą Stasia i podtrzymywałam jego przedramię, a lewą - jego główkę i kark). Po kilku kąpielach już wiedziałam, co robić, a po jakimś czasie poczułam, że mogłabym to robić z „zamkniętymi oczami”. Nie chciałam się jednak poddać rutynie. Dlatego zawsze sprawdzam temperaturę wody, zanim maluch trafi do wanienki (powinna ona wynosić 37 stopni C). Jeśli włożysz malucha do zimnej kąpieli, może się przeziębić. Jeśli do zbyt gorącej, delikatna skórka dziecka może zostać podrażniona.
Inne wskazówki, by kąpiel była bezpieczna:
Wizyty i konsultacje u lekarza są niekoniecznie związane z tym, że maluch jest obłożnie chory. Jeśli masz zdrowe dziecko, a musisz udać się do przychodni, oto kilka wskazówek, by maluch nie zaraził się właśnie w tym miejscu:
Czas na jedzenie! Spraw, aby ten moment pozbawiony był nerwów i stresu, a w zamian daj maluszkowi poczucie bezpieczeństwa. Oto kilka pomysłów, które stosowałam, kiedy synek był malutki:
- sprawdzałam temperaturę mleka, a potem innych dań, które podawałam dziecku. Gorący pokarm może poparzyć dziecko (błonę śluzową ust).
Wylej kilka kropel mleka na nadgarstek.
Zanurz w nim dosłownie koniec palca.
Te sposoby pomogą Ci ocenić, czy temperatura nie zagraża poparzeniem.
Nie przysuwaj się z maluszkiem zbyt blisko półek, wówczas uniknie pokusy dotykania przedmiotów. Patrz uważnie, jak maluch zachowuje się w innym miejscu niż dom.
Bardzo ważnym elementem jest wyposażenie pokoiku dziecka, aby był on przyjazny i bezpieczny dla pociechy. Możesz o tym przeczytać w jednej z porad mam Canpolu http://canpolbabies.com/pl/porady/porada/mothers/5/71-szykujemy-pokoik-dziec