Drogie Mamy pragnę się z Wami podzielić swoim doświadczeniem jakie zdobyłam kilkanaście dni temu. Moja córeczka ma już niespełna roczek i dopiero teraz pojawiły się nasze pierwsze problemy z pępuszkiem. Wcześniej, jak była jeszcze noworodkiem, z pępuszkiem nie mieliśmy żadnych problemów. Kikut odpadł po dwóch tygodniach bez żadnych krwawień ani ropień.
Problem pojawił się teraz, kiedy panowały straszne upały. Córeczki pępuszek zrobił się czerwony i lekko spuchnięty. Wyglądało to nieładnie, ponieważ ma zawiązany pępuszek na wierzch czyli z pępuszka wystaje niby taka kulka. I właśnie teraz zrobiła się jeszcze większa, bo napuchła i jest zaczerwieniona. Bardzo się wystraszyłam. Gdy tylko zobaczyłam zmianę, zakropiłam córce pępuszek octeniseptem i zadzwoniłam umówić się na konsultacje lekarską.
Niestety tego samego dnia już nie było wolnych miejsc do lekarki. Termin mieliśmy na następny dzień...Bardzo się bałam, że to jakieś zapalenie. Podczas rozmowy telefonicznej lekarka poleciła mi, abym zakropiła małej pępuszek riwanolem. Tak też uczyniłam, ale do następnego dnia, kiedy był umówiony termin wizyty, stan pępuszka się nie poprawił.
W końcu doczekałam się wizyty u lekarza. Przez cały ten czas oczekiwania byłam bardzo zaniepokojona o stan zdrowia córeczki. Po obejrzeniu pępuszka przez lekarkę okazało się, że to był stan zapalny wywołany najprawdopodobniej panującymi ostatnio upałami. W zakamarki pępuszka dostały się jakieś odrobinki z ubrania, i to właśnie one spowodowały taki stan zapalny. Lekarka na szczęście rozwiała mój strach i poinformowała, że gdy dziecko ma już rok nie ma możliwości, aby przez pępuszek zapalenie przedostało się do środka organizmu. Na zapalenie dostaliśmy maść z antybiotykiem, którą mieliśmy smarować trzy razy dziennie. Po leku, z dnia na dzień pępuszek robił się coraz bledszy i mniej opuchnięty.
Dodatkowo lekarka zaleciła, aby co jakiś czas pępuszek przemywać szarym mydłem oraz po każdej kąpieli dokładnie go osuszać, aby uniknąć kolejnych zapaleń.
Drogie Mamy pragnę się z Wami podzielić swoim doświadczeniem oraz zapytać, czy któraś z Was, również miała taki problem jak ja i moja córeczka? eśli tak, to jak sobie z tym poradziłyście?.