Często miałam problem by uspokoić synka gdy płakał. Nie wiedziałam czy coś go boli, jest głodny czy po prostu potrzebuje bliskości. Na początku pomagała mi mama go uspokoić. Teraz ma 2 miesiące i świetnie sobie z Nim radzę. Już rozpoznaję czemu mój maluszek płacze i czego potrzebuje.
Często gdy mój synek płacze to go przytulam. Słyszy wtedy bicie mojego serduszka... Przypomina mu się okres, gdy był jeszcze w brzuszku i było mu dobrze i bezpiecznie. Czuje mój zapach. Dzięki temu się wycisza ponieważ ma pewność, że ze mną jest bezpieczny.
Kołyszę go na rękach. Niestety z tym było coraz ciężej, ponieważ maluszek przybierał na wadze. Z czasem do kołysania zaczęłam wykorzystać wózek bądź bujaczek.
Głaszcząc często synka po buzi, główce, brzuszku mały się uspokajał. Można również kolistymi ruchami głaskać niemowlę po pleckach, dzięki temu wytwarzają się endorfiny, co zmniejsza u dziecka stres.
Mój synek bardzo lubi w tej pozycji leżeć. Gdy tylko go położę na brzuszku i mały zobaczy świat z innej perspektywy, natychmiast przestaje płakać
Czasem jak Michałek się zanosi od płaczu daję mu smoczuszka do buzi. To najszybszy sposób uspokojenia mojego maluszka.
Niestety nie potrafię śpiewać , ale nie szkodzi. Synek tego czasem potrzebuje. Śpiewam mu kolędy, kołysanki, a czasem swoje wymyślone piosenki. Spokojne dźwięki działają na niego wyciszająco, a śpiewane regularnie sprawiają, że dziecko się do nich przyzwyczaja. Mój synek wycisza się także przy dźwiękach muzyki poważnej - Beethoven, Mozart.
Należy dużo mówić do dziecka spokojnym, niezbyt głośnym tonem.
Zdarza się, że maluch jest po po prostu głodny Wystarczy, że przystawię go do piersi i od razu się uspokaja.
A jak Wy uspokajacie swoje płaczące dzieci?