Moja córeczka dość późno zaczęła ząbkować, jednak dbamy o nie już od samego początku, by później nie było z nimi problemów. Nie zastanawiałabym się nad tym jak wygląda leczenie mleczaków, gdyby nie 5-letnia córeczka koleżanki, która miała w ząbku dziurkę.
Dziurka w zębie to jeszcze nie powód do paniki, ale należy czym prędzej pośpieszyć do stomatologa. Przy pierwszej wizycie należy poinformować lekarza, że to będzie pierwsza wizyta malca, bo złe nastawienie do gabinetu i leczenia może trwać później całe życie ( to akurat wiem z własnego doświadczenia).
Dentysta stara się leczyć sposobem bez borowania, za pomocą abrazji powietrznej lub którejś metody ręcznej. Malcowi jest wszystko na bieżąco tłumaczone, lekarz ustala sygnał 'przerwania' przy niekomforcie. Następnie stomatolog sprawdza czy dziecko akceptuje tradycyjną wiertarkę, ponieważ to przyśpiesza wizytę i krócej 'męczy' się dziecko. Następnie ubytek jest czyszczony i zakładana jest plomba - dla małych pacjentów są kolorowe, bo przecież dzieci uwielbiają kolory. W ten sposób zachęca się je do kolejnej wizyty, by się nie bały.
Natychmiast trzeba udać się do lekarza. Ból oznacza, że do miazgi w mleczaku przedostały się bakterie i obumiera albo jest już martwa.
Zazwyczaj zakładane jest lekarstwo lub robiona jest dziurka, która umożliwi wypłynięcie bakterii i ropy spod ząbka o ile jest ona tam obecna. Może być i tak, że dziecku podany będzie antybiotyk. Przy takim leczeniu stomatolog stara się, by wszystko było bezboleśnie lub daje znieczulenie.
Dla wielu z nas wizyta u stomatologa to strach. To przykre doświadczenia z wizyt w dzieciństwie pozostawiły trwały ślad. Warto więc wybrać się do znanego stomatologa, który będzie miły dla dziecka i pomoże wyrobić w nim przyjazne nastawienie do leczenia ząbków.