Uczęszczając na basen z moją starszą, wtedy 6 miesięczną, córką nauczyliśmy się rewelacyjnego sposobu przyzwyczajania dziecka do wody – dokładniej do moczenia główki i twarzy. Każde dziecko na początku reaguje płaczem lub niezadowoleniem, ale po kilku próbach okazuje się, że spływająca po oczkach i nosku woda nie jest problemem.
Sposób polega na tym, że przyzwyczajamy dziecko do wody od polewania główki małą ilością wody np. z ręki. Gdy dzieciątko siedzi w wannie mówimy głośno: raz, dwa i trzy i w tym momencie rączką polewamy w pierwszej kolejności kark dziecka, następnie powtarzamy liczenie i tym razem polewamy od góry główkę tak, aby woda spływała po twarzy. Po kilku dniach takiego polewania stopniowo zwiększamy ilość wody. Przydatna jest do tego zabawkowa konewka. Można najpierw dzieciątku polewać wodą z konewki rączki, plecki, aż się do tego przyzwyczai. Po jakimś czasie woda z lejącego się prysznica jest tylko przyjemnością.
Sposób ten stosujemy teraz na naszej młodszej córci i po 3 próbach córa już nie boi się wody na jej buźce, pięknie łapie powietrze i z uśmiechem patrzy na nas gdy się z nią w taki sposób bawimy.
Czasem nawet pozwolimy starszej siostrze polać główkę młodszej. Ale mają przy tym zabawę i mnóstwo głośnego śmiechu. Ważne, aby być przy dziecku i również okazywać zadowolenie a nie strach. Nie wycierać od razu buźki - niech będzie mokra.
Gdyby jednak ta metoda nie zadziałała to na rynku można znaleźć kilka innych produktów ułatwiających mycie główki.
Rondo nakładamy na czółko dziecka i ochrania ono przed tym, aby woda nie dostała się do oczu dziecka.
Przykłada się go bezpośrednio co czoła dziecka a woda spłukuje resztę główki,
Nieszczypiące w oczy szampony do mycia włosów oraz tzw magiczne płyny, tabletki do kąpieli, które zmieniają kolor wody. Niestety te produkty są dla dzieci powyżej roku.