Rozwój każdego dziecka to indywidualna sprawa. Nie ma jednego wspólnego momentu, w którym nagle wszystkie dzieci zaczynają siadać, chodzić czy siusiać do nocnika. Nie inaczej jest z unoszeniem główki.
Każda umiejętność, którą nabywa dziecko to pewien proces. Dzieci długo przygotowują się, ćwiczą, trenują, by potem nagle zaskoczyć nas nowo uzyskaną zdolnością. Wiele czynników składa się na to, kiedy wydarzą się pewne rzeczy: ogólna kondycja dziecka, jego waga, siła, napięcie mięśniowe, usposobienie, tydzień ciąży, w którym przyszło na świat i wiele innych spraw. Nie warto denerwować się, jeśli nasze dziecko lekko odbiega od harmonogramów podawanych w podręcznikach. Nasza Patrycja późno zaczęła podnosić główkę i jako świeżo upieczona mama pierwszego dziecka - bardzo się niepokoiłam. Nadgoniła później wszystko z nawiązką, gdy miała 7 miesięcy zaczęła wstawać, a w wieku 10 miesięcy samodzielnie chodzić.
W teorii, 3-miesięczne dziecko powinno już utrzymywać główkę w pionie, w pozycji na brzuszku. Jeśli tak nie jest, trzeba postarać się mu pomóc. Dziecko z różnych przyczyn może nie tolerować pozycji na brzuszku. Czasem jest to skutek kolek, czasem zwyczajnie pozycja ta jest dla niego męcząca i mało komfortowa. Gdy kładziemy je w ten sposób denerwuje się i płacze, rezygnujemy więc, a to opóźnia naukę podnoszenia główki. Ta pozycja jest dla rozwoju dziecka bardzo ważna, dlatego warto ponawiać próby. Może na początek położyć dziecko na swoim brzuchu? Będzie mu ciepło, miło i twarz rodzica będzie dodatkowym bodźcem, by spróbować unieść głowę.
Jeśli dziecko niechętnie podpiera się rączkami, można na początku układać jego górną połowę ciała nieco wyżej niż resztę. Na przykład w poprzek swoich kolan, z tym że jedno kolano jest wyżej niż drugie. Będzie mu wtedy ciut łatwiej zapoznać się z tą pozycją i przełamać pierwsze lody. Warto wykorzystać bodźce dźwiękowe lub zabawki, by zainteresować dziecko i zachęcić do podnoszenia główki. To na początek będzie tylko ciut i na krótką chwilę, ale o to chodzi, o ćwiczenia, by wzmocnić mięśnie karku i grzbietu. Po jakimś czasie dziecko będzie w stanie utrzymać główkę nawet ok. minuty.
Podnoszenie główki to dla malca naprawdę trudna sprawa, głowa jest duża i ciężka a mięśnie dopiero się trenują. Dajmy mu więc czas. Spróbujmy przekonać je do częstego leżenia na brzuszku, ale nie tylko do tego. 3-miesięczny maluch jest już ruchliwy, zainteresowany światem. Bawmy się z nim dużo, kładźmy sobie na brzuchu, na kolanach. Niech często zmienia pozycję, pamiętajmy też by wszystko robić naprzemiennie i żadnej ze stron nie faworyzować. Dzieci jeszcze z brzucha mamy wynoszą przyzwyczajenia, widać często wyraźnie, że lubią się skręcać w jedną stronę. Chcemy jednak, by rozwijały się symetrycznie i musimy o to zadbać.
Unoszenie główki i podnoszenie się na przedramionach to umiejętność, która jest wstępem do raczkowania. Dziecko musi pewnie trzymać głowę w pionie, by mogło ruszyć w świat. Warto mu więc w tym pomóc.