4.8.2014
Za oknem temperatura bardzo wysoka, słoneczko mocno świeci, bo mamy przecież długo wyczekiwane lato. Żadna z nas nie chce spędzić go z dzieckiem w domu. Chodzimy na spacery, wyjeżdzamy nad wodę, zwiedzamy... a razem z nami nasze dziecko. Moja babcia zawsze powtarza - jak jest taki upał nie wychodź z dziećmi na dwór do godziny 15.00. Jeśli już wychodzisz, włóż im koszulki z długim rękawem i kapelusze zasłaniające całą głowę i oczy.
Za oknem temperatura bardzo wysoka, słoneczko mocno świeci, bo mamy przecież długo wyczekiwane lato. Żadna z nas nie chce spędzić go z dzieckiem w domu. Chodzimy na spacery, wyjeżdzamy nad wodę, zwiedzamy... a razem z nami nasze dziecko. Moja babcia zawsze powtarza - jak jest taki upał nie wychodź z dziećmi na dwór do godziny 15.00. Jeśli już wychodzisz, włóż im koszulki z długim rękawem i kapelusze zasłaniające całą głowę i oczy.
Pomyślałam - ah te staroświeckie babcine rady, no i co koleżanki powiedzą, że zamykam dzieci w domu, albo że zbyt grubo ubieram... Ale jakby tak głęboko się zastanowić, rady babci jednak mają sens, bo skórę dziecka powinniśmy chronić przed niebezpiecznym promieniowaniem ultrafioletowym, które prowadzi między innymi do oparzeń słonecznych, udarów, omdleń.
Co prawda koszulki z długim rękawem dzieciom nie zakładam, ale staram się je chronić przed słońcem.
Wyżej wymienione domowe sposoby pomagają jedynie na lekkie oparzenia.
Z ciężkim poparzeniem, które objawia się pęcherzykami z płynem nie wolno nic robić. Konieczna jest natychmiastowa wizyta u lekarza.