Postanowiłam napisać co nieco o problemie, który niestety dotyczy mojego dziecka. Odkąd zauważyłam ten problem u mojej córki, spotkałam przypadkowo wielu rodziców, którzy mają podobne rozterki czy ich dzieci na pewno są zdrowe. Zauważyłam wtedy, że problem jest powszechny, ale mało znany- stąd rodzice często nie wiedzą co robić i czy w ogóle mają robić cokolwiek.
Fakt, że moja córka jest niska zauważyłam już w pierwszym roku jej życia. Mimo, iż urodziła się spora - 57cm i 4kg, rosła bardzo powoli. Pediatra mówiła, aby się nie przejmować, że na pewno urośnie w swoim czasie, przecież dzieci rosną przecież skokowo. I tak było przez 3 lata. Mimo iż córka rozwijała się super pod względem ruchowym i intelektualnym, była wciąż malutka. Po 3 roku jej życia przyszedł moment, że spadła na siatce centylowej poniżej 3 centyla. Utrzymywało się to i utrzymuje nadal. Dało się zauważyć różnicę pomiędzy nią, a równieśnikami w przedszkolu. Wtedy postanowiłam zacząć działać. Za długo już czekałam z nadzieją, że w końcu nadgoni.
Na początek co nieco o niskorosłości czyli niedoborze wzrostu. Jest to stan, w którym wysokość ciała dziecka znajduje się poniżej 3 centyla dla danego wieku, płci i rasy, na siatce centylowej. Przyczyny niskorosłości mogą wynikać z zaburzeń hormonalnych, genetycznych bądź wchłaniania. Każde przewlekłe zaburzenie osłabia tempo wzrastania, a w niektórych przypadkach to właśnie niski wzrost jest jedynym objawem.
Możliwe jest więc, że dziecko rozwija się zupełnie normalnie lub wręcz szybciej niż inne dzieci, a jedynym problemem jest niski wzrost. Szukając informacji na własną rekę nie znalazlam konkretnych wskazówek w jednym miejscu co robić i od czego zacząć. Postanowiłam więc napisać tu taką pigułkę dla rodziców, którzy martwią się czy ich dzieci są zdrowe. Zaznaczmy, że jeśli dziecko jest niskie nie oznacza, iż jest chore lub coś mu dolega. Całkiem możliwe, że nadrobi w swoim czasie. Jednak ja jestem jednak zdania, że lepiej sprawdzić to teraz, gdy jest czas, aby ewentualnie działać niż żałować za 10 lat, że nie wykryłam problemu w porę. Wiadomo, że nikt nie zatroszczy się tak o nasze dziecko, jak my sami.
Droga do diagnozy jest dość dluga, trzeba bowiem pod kontrolą lekarza obserwować proces wzrostu dziecka. Wszystko jednak da się zrobić na NFZ. Pierwszym krokiem jest wizyta u pediatry i omówienie problemu. Powinniśmy bez problemu dostać skierowanie do endorynologa oraz skierowanie na podstawowe badania: morfologię, mocz, TSH, poziom witaminy D, a także rentgen nadgarstka. RTG nadgarstka służy do oceny wieku kostnego. U mojej 3,5 letniej córki wiek kostny został określony na 2-2,5 letnie dziecko. Może to oznaczać, że będzie dłużej rosła, ale może też dać wskazówkę lekarzowi odnośnie dalszej diagnozy. Kolejna rzecz to USG brzucha, które wykluczy schorzenia nerek czy wątroby.
Endokrynolog dokładnie zbadał, zmierzył i zważył dziecko. Przeprowadza także szczegółowy wywiad. Wszystkie urazy dziecka i choroby, które przeszło. Pyta także o wzrost rodziców i to jak rośli jako dzieci. Pamiętajmy, że jeśli my jako dzieci lub dorośli jesteśmy niscy to bardzo możliwe, że dziecko również takie będzie i nie oznacza to nic złego - po prostu geny.
Aby badać poziom hormonu wzrostu należy najpierw wykluczyć inne możliwe choroby. Oprócz nerek i wątroby mogą to być także zaburzenia wchłaniania czy celiakia-genetyczna choroba polegająca na nieprzyswajaniu glutenu. Endokrynolog wystawia skierowanie na badania w kierunku celiakii w ramach NFZ. Jeśli badanie wyjdzie dodatnio, jesteśmy kierowani do gastroenterologa, jeśli nie (tak jak u nas), czeka nas trudniejsza część diagnozy - pobyt na oddziale szpitalnym.
Hormon wzrostu jest badany w nocy. Wszyscy przecież znamy popularne powiedzenie, że dzieci rosną jak śpią i tak właśnie jest. W czasie kilkudniowego pobytu w szpitalu, badany jest tzw "wyrzut nocny" hormonu wzrostu. W przypadku, gdy jest go za mało dziecko jest wpisywane na listę do leczenia hormonem wzrostu. Cały czas pozostaje pod opieką endokrynologa. Wizyty są średnio raz na pół roku. Tylko w takich odstępach mierzenie ma sens i można zaobserwować prawidłowy proces wzrostu. Jeśli hormon wzrostu jest w normie, także pozostajemy pod opieką endokrynologa, mimo iż jest możliwe, że dziecko "wyskoczy w górę" w swoim czasie.
Mam nadzieję, że moje wskazówki będą pomocne dla innych rodziców. Życzę Wam i również sobie, aby nasze dzieci rosły zdrowo. To najczęstsze i najbardziej banalne życzenie jakie często słyszymy, ale w naszym przypadku tak ważne.