Jako świeżo upieczona matka i absolwentka kosmetologii posiadająca podstawową wiedzę z zakresu chemii, pół ciąży przesiedziałam nad składami kosmetyków dla dzieci, aby wybrać te najlepsze, najzdrowsze i jednocześnie efektywne. Dałam się ponieść ciążowej propagandzie i zaopatrzyłam nasz dom w delikatny, specjalny płyn do prania, płyn do mycia butelek z bioenzymami oraz naturalne kosmetyki dla Majki, bez parabenów, substancji zapachowych i bez sztucznych barwników (ale podejrzewam, że na tamten czas w pełni zadowolona byłabym jedynie z kosmetyków własnoręcznie "ucieranych", z własnoręcznie zebranych ziółek z własnej plantacji...)
Drogie mamy nie dajmy się zwariować! Wiadomo, że chemia może zaszkodzić naszym maluszkom, ale nie uda nam się jej uniknąć.
Faktycznie unikamy parabenów, substancji zapachowych i sztucznych barwników, ale jedynie przez pierwsze miesiące życia dziecka. Nie ma sensu narażać delikatnej skóry dziecka na niepotrzebną chemię, taki kontakt może powodować alergie skórne, zarówno te kontaktowe, które po usunięciu alergenu z otoczenia naszej dzidzi zanikną, po te poważniejsze, które będą towarzyszyły naszemu dziecku już zawsze.
Od wszystkich najlepszych i najdelikatniejszych środków piorących dla dzieci, ważniejsze jest dokładne płukanie ubranek dziecka. Zamiast wydawać majątek na ( nie oszukujmy się niedopierające) proszki i żele dla dzieci, po skończonym praniu nastaw pralkę jeszcze raz na płukanie.
Na rynku kosmetycznym roi się od specyfików dla dzieci " łagodnych jak owieczka", czy " już od 1 dnia życia", takich bez chemii, a za to z czyściutką parafiną, bez substancji zapachowych, a równocześnie o delikatnym pudrowym zapachu. Jeśli Wasz maluszek nie jest alergikiem i nie ma większych problemów skórnych NIE SZALEJCIE I NIE PRZEPŁACAJCIE, bo największą krzywdą jaką możecie zrobić dziecku, jest przyzwyczajenie go do drogich dermokosmetyków. Kiedy faktycznie pojawi się u niego problem dermatologiczny nie będziecie miały już czym się ratować i będziecie musiały wprowadzać do życia dziecka antybiotyki i sterydy, które, przynajmniej według mnie, mogą wyrządzić mu większą krzywdę niż brak drogiego emolientu podczas pierwszych kąpieli.
We wszystkim kierujcie się zdrowym rozsądkiem i co najważniejsze, dokładnie oglądajcie swojego bobasa. Jest to jedyny sposób, aby uniknąć ewentualnych alergii u maluszka.