Wiele mam już w ciąży deklaruje, że będzie karmić piersią. Chcą zapewnić swoim dzieciom naturalną ochronę i dać to, co najlepsze. Pierś ma też tą zaletę, że jest zawsze z nami, zawsze dostępna, a mleko jest w odpowiedniej temperaturze i jest go tyle, ile maluch zechce. „Będę karmić piersią tak długo, jak długo będzie tego chciało moje dziecko”, „Nigdy nie dam dziecku smoczka”, „Będę używała wyłącznie pieluszek tetrowych” – nie zliczę, ile razy wypowiedziałam te i podobne słowa :-) Wiele mam ma piękne i ambitne postanowienia, ale rzeczywistość często nas zaskakuje, a wobec trudności łatwo jest się zniechęcić i porzucić raz powzięte decyzje.
Warto jednak wiedzieć, że wiele problemów można rozwiązać. To, czego nam brakuje, to 3xW: WIARA w sukces, WYTRWAŁOŚĆ i odpowiednia WIEDZA. A co może pójść nie tak przy karmieniu piersią? Jest to zupełnie nowa umiejętność zarówno dla młodej mamy, jak i noworodka. Naturalne jest więc, że muszą się oni uczyć siebie nawzajem, a zgranie wymaga czasu. W niektórych szpitalach położne są chętne do pomocy i nauki, służą radą. Ale w innych bywają takie, które w przypadku trudności od razu proponują przejście na karmienie butelką. W moim przypadku właśnie tak było. Ale nie poddałam się, szukałam pomocy i informacji, karmiłam dalej mimo bólu i błędów. I udało się :-) A oto najczęstsze problemy przy karmieniu piersią i propozycje ich rozwiązania.
Niektórym kobietom pierwsze mleko w piersi (tzw. siara) pojawia się jeszcze w ciąży. Innym już po porodzie trudno jest wycisnąć choćby kilka kropli. Warto jednak spróbować, bo siara zawiera wiele cennych składników odżywczych oraz przeciwciała i już jej niewielka ilość wystarczy, aby zapewnić noworodkowi odporność. Początkowo dziecku wystarczy 2-5 ml na jedno karmienie. Jeśli ten problem dotyczy Ciebie, przystawiaj dziecko jak najczęściej. Po każdym karmieniu spróbuj odciągnąć trochę pokarmu, ręcznie lub laktatorem. Przed karmieniem masuj piersi okrężnymi ruchami, możesz też zrobić ciepły okład. Odciągnięty pokarm podawaj dziecku przy następnym karmieniu, najlepiej z kieliszka lub tzw. pierś-sondą. Początkowo dziecko może długo ssać, nawet półtorej godziny. Może robić przerwy albo przysypiać przy piersi. Długie karmienie plus odciąganie pokarmu będzie oznaczać dla Ciebie rezygnację ze snu, ale uwierz, że się opłaci. Zwykle w kilka dni udaje się rozbudzić laktację. Z czasem Maluch nauczy się efektywnie ssać i będzie się najadał w krótszym czasie, a Ty wreszcie odpoczniesz :-)
Dla odmiany, niektóre mamy mają pokarmu aż nadto. Ich organizm wytwarza więcej mleka niż potrzebuje dziecko. Nie przystawiaj go jednak na siłę wtedy, gdy nie jest głodne. Nadmiar mleka możesz odciągnąć po karmieniu, ale tylko do odczucia ulgi (gdy pierś jest miękka i nie mrowi). Jeśli będziesz odciągać za dużo i regularnie, organizm potraktuje to jako sygnał do produkcji większej ilości i efekt będzie odwrotny od zamierzonego. Możesz też po karmieniu stosować zimne okłady albo wypróbować sposób naszych babć – przyłożyć schłodzone liście kapusty :) Ważne jest też noszenie dobrze dobranego biustonosza. Powinien on dobrze podtrzymywać piersi, ale nie uciskać ich, bo wtedy zrobią się zastoje, które mogą prowadzić nawet do zapalenia. Warto też wiedzieć, które produkty wzmagają, a które hamują laktację. Do tych pierwszych należą koper włoski, anyż, kminek, ziele rutwicy, czarnuszka. Hamująco zaś wpływa szałwia, mięta, nikotyna, kawa i herbata w nadmiernej ilości oraz stres.
Małe i płaskie brodawki mogą być przeszkodą w udanym karmieniu, bo dziecku trudno jest je uchwycić. Jednak z czasem przyzwyczai się ono do maminej piersi. Aby ułatwić dziecku uchwycenie brodawki, spróbuj złapać pierś na tzw. filiżankę (czasem zwaną kanapką). Jak to zrobić? Uchwyć pierś kciukiem od góry, a pozostałymi palcami od dołu przy wewnętrznej granicy otoczki. W ten sposób uwydatnisz brodawkę. Możesz też „wyciągnąć” brodawkę laktatorem lub strzykawką z odwróconym tłokiem. Nie zniechęcaj się i często przystawiaj dziecko do piersi. Aby je zachęcić do prób, możesz podczas karmienia podawać pierś-sondą odciągnięty wcześniej pokarm. Jeśli te sposoby zawodzą lub są niewystarczające, możesz karmić przez kapturki (silikonowe osłonki). Jednak ten sposób nie sprawdza się przy dużych piersiach. Dziecko może też przyzwyczaić się do ssania w ten sposób i nie będzie później chciało ssać bezpośrednio z piersi.
Czasem zdarza się, że dziecko zbyt płytko chwyta pierś i rani brodawki. Takie pęknięcia są zwykle bolesne. Poza tym, jeśli dziecko razem z mlekiem wysysa krew, prawdopodobnie uleje. Smaruj brodawki swoim mlekiem albo maścią z lanoliną. Nie musisz jej zmywać przed karmieniem. Dbaj o to, aby Maluch prawidłowo chwytał pierś, tzn. brodawkę z większością otoczki. Nie rezygnuj z przystawiania, zwłaszcza gdy poraniona jest tylko jedna pierś. Nie chcesz chyba rozbudzić laktacji w zdrowej piersi, a zredukować w drugiej. Podobnie jak przy płaskich brodawkach, możesz spróbować karmienia przez osłonki. Muszą być one jednak dopasowane do rozmiaru piersi i brodawki oraz właściwie założone.
Niemowlęta przychodzą na świat z odruchem ssania. Niektórym jednak uchwycenie piersi może początkowo sprawiać trudności. Wszak jest to zupełnie nowa umiejętność :) Mówi się, że dziecko nie musi jeść przez pierwsze 24 godziny po porodzie. Ma jeszcze zapasy, które zaczerpnęło będąc w brzuchu mamy, musi też odpocząć po tak wielkim wysiłku i stresie. Jednak jeśli maluch nie śpi, spróbuj go przystawić. Zapewne nie zje dużo, ale zacznie oswajać się z nowym sposobem pobierania pokarmu :-) Aby ułatwić dziecku uchwycenie brodawki, zastosuj chwyt na filiżankę. Przed przystawieniem możesz dotknąć brodawką nosa i ust dziecka. Możesz też wycisnąć odrobinę mleka, aby maluch poczuł przysmak :) Nie zniechęcaj się i często przystawiaj dziecko, wytrwałość bowiem czyni cuda.
Noworodki przesypiają większość dnia, jednak niektóre z nich przesypiają także głód. Takie dziecko jest zbyt senne i słabe, aby upomnieć się o jedzenie, dlatego ważne, aby to mama pilnowała godzin karmienia. Jeśli dziecko jest senne, przed karmieniem zmień mu pieluszkę. Pobaw się z nim, połaskocz, pogłaszcz. Jeśli to nie pomaga, rozbierz je i przystaw. Gdy zasypia w trakcie karmienia, możesz drapać je w nóżki albo główkę. Czasem wystarczy pogłaskanie policzka, ale niektóre Maluchy potrzebują większej zachęty ;) Na początku dziecko potrzebuje min. 15 minut aktywnego ssania na 1 karmienie. Jeśli po tym czasie dzidziuś nadal chce jeść, możesz podać drugą pierś. Jeśli zasypia, pozwól mu spać. Zwiększona senność i ospałość może być związana z żółtaczką fizjologiczną, dlatego w przypadku wątpliwości, poproś o radę lekarza lub położną. Jeśli dziecko dość szybko zasypia, spróbuj podczas karmienia podać pierś-sondą odciągnięty pokarm lub mleko modyfikowane. W ten sposób w tym samym czasie maluch zje więcej, a w efekcie zaśnie mocniej i na dłużej :-)
Zdarza się, że dziecko nie chce ssać albo chce, ale coś mu nie pasuje. Powodów może być wiele. Gdy mama ma mało pokarmu, maluch męczy się, a nie najada i dlatego się denerwuje (patrz pkt.1). Jeśli mleko leci za szybko, dziecko nie nadąża z połykaniem i krztusi się. To również zraża je do ssania. W takiej sytuacji spróbuj karmić w pozycji, w której mleko leci „pod górę”. Możesz też ściągnąć pierwszy, silny strumień i przystawić dziecko, gdy ten zelżeje. Może też być mu za zimno lub za gorąco – szczególnie podczas upałów, bo przecież w trakcie ssania jest do Ciebie przytulone. A może drażni go jakiś zapach (Twojego szamponu albo dezodorantu)? A może zjadłaś coś, co zmienia smak pokarmu i maluchowi nie odpowiada (np. czosnek)? Dziecko może nie chcieć ssać także wtedy, gdy ma problemy z trawieniem. Być może w trakcie jedzenia połyka powietrze, które drażni jelita, powoduje wzdęcia i bóle brzuszka. A może jesz pokarmy wzdymające lub zatwardzające i dziecko nie może się wypróżnić? Wówczas ból, nawet występujący po karmieniu, dziecko może skojarzyć z jedzeniem i stąd jego niechęć. Inna przyczyna to niewygodna dla dziecka pozycja. Moja córka do dziś preferuje karmienie na poduszce spod pachy :-) I nie musi to być wcale stała pozycja – senne dziecko może chcieć być karmione na leżąco, zaś to samo dziecko w innej sytuacji może woleć inną pozycję. Przyczyną niechęci do ssania może też być jakaś dolegliwość: katar, pleśniawki, ból brzuszka, infekcja, alergia lub nietolerancja wobec któregoś z pokarmów, które spożywasz. Jeśli zauważysz niepokojące objawy, koniecznie udaj się do lekarza. Dziecko może nie chcieć jeść także wtedy, gdy coś je rozprasza. Maluchy są wrażliwe na bodźce płynące z otoczenia: dźwięki, obrazy, zapachy. Spróbuj karmić w odosobnionym i zacisznym miejscu. Zdarza się, że starsze niemowlęta mało jedzą w ciągu dnia, bo nie chcą „tracić czasu” na coś tak prozaicznego jak posiłek. Tak je pochłania zabawa i poznawanie świata :-) Jeśli Twoja pociecha nadrabia w nocy, to nie ma powodu do obaw. Dziecko nie chce jeść także wtedy, gdy po prostu nie jest głodne. Niektóre dzieci wolą jeść rzadziej, ale za to dłużej i więcej. Osłabiony apetyt może też być związany z upałem.
Potencjalnych problemów z karmieniem piersią jest dużo więcej. Gdy maluch ulewa, z trudem wypróżnia się, ma wzdęcia, kolki, pręży się przy jedzeniu albo po prostu boli go brzuszek, mamy często doszukują się przyczyny w swojej diecie. Jednak znaleźć przyczynę lekkiej nietolerancji jest o wiele trudniej niż silnej alergii. Problemy z trawieniem mogą bowiem wynikać z niedojrzałości układu pokarmowego, a nie z tego, co jesz. Czasem nie da się zdiagnozować, co dokładnie leży u źródła problemu i dobrze jest się z tym pogodzić. Zazwyczaj lekkie dolegliwości mijają same po kilku miesiącach. Nie musisz się martwić także, gdy dziecko ssie tylko chwilę – może po prostu chcieć się tylko napić. Są też niemowlęta, które ssą bardzo efektywnie i najadają się w kilka minut.
Karmienie piersią jest pięknym prezentem, jaki możesz ofiarować swojemu dziecku. Pamiętaj jednak, że miłość można okazywać na wiele innych sposobów. Jeśli nie możesz lub nie chcesz karmić piersią, nie tłumacz się. Nie robisz niczego złego. Najważniejsze jest dobro Twojego dziecka oraz Twoje samopoczucie, bo ono udziela się dziecku :-)