ZUM, czyli zapalenie układu moczowego. Nawet nie pomyślałabym, że ten problem nas dotyczy, przecież Kornelka jest jeszcze malutka. Moja córka ma 9 miesięcy jednak nadal nie ma ząbków tzn. coś tam widać, ale jeszcze daleko :-)Kiedy nagle zaczęła lekko gorączkować i miewać częstsze i innej niż zwykle konsystencji kupy ( czasem zdarzały się jednodniowe biegunki) od razu pomyślałam „oho, zaczyna się, idą zęby”. No i tak czekałyśmy. Dzień, dwa, tydzień, potem drugi i nic. Zębów brak. Gorączka czasem była, czasem nie. Powoli zaczęłam się tym martwić i doszukiwać się przyczyn takiego stanu rzeczy we wszystkich nowościach jakie mała zjada. Po jakimś czasie zauważyłam u niej delikatne zaczerwienienie w okolicy sromu i pomyślałam, że tego to już za wiele. Od razu skonsultowałam się z lekarzem. Po wywiadzie i ogólnym badaniu moczu okazało się, że córka ma ZUM.
Nasz lekarz wytłumaczył mi, że u małych dzieci ZUM jest trudny do wykrycia, bo bardzo często przebiega bezobjawowo, lub wygląda jakby nasz maluszek miał problemy z brzuszkiem, bądź źle reagował na nowy pokarm. Pewnie gdybym nie zauważyła zaczerwienienia miejsc intymnych córki, nawet nie wpadłabym na to, że coś się dzieje.
Na szczęście teraz już wiem, że jeśli moja córka będzie miała: słabszy apetyt, powracające okresowo gorączki, inne niż zwykle kupy lub niewyjaśnione biegunki może to świadczyć o zakażeniu dróg moczowych.
Także drogie mamy, nawet jeśli wydaje się wam, że nie dzieje się nic strasznego i, że nie chcecie wyjść na przewrażliwione matki, włóżcie sobie te wytłumaczenia do kieszeni i pędem do lekarza. Lepiej sprawdzić o jeden raz za dużo niż narażać siebie na stres, a maluszka na niepotrzebne cierpienie.