Szkarlatyna (płonica) występuje najczęściej w okresie jesienno - zimowym. Mimo, że jest to dość rzadka choroba, może przytrafić się każdemu dziecku. Niestety nie ma na nią szczepionki, a więc nie możemy jej zapobiec.
Szkarlatyna przenoszona jest drogą kropelkową. Niestety, w przypadku dzieci i ich obniżonej odporności, szkarlatyną zarazić się można od osoby chorującej na zwykłą anginę. Płonica może być często myloną z anginą, bardzo często pediatra przy pierwszym kontakcie rozpoznaje właśnie anginę, gdyż początkowe objawy są bardzo podobne.
Pierwsze objawy u chorego dziecka pojawiają się po 2-4 dniach od kontaktu z chorym,bo tyle właśnie wynosi okres inkubacji choroby. Do objawów tych zaliczamy:
Przez pierwsze dni nie sposób zorientować się, że chodzi właśnie o szkarlatynę. Dopiero po 3-4 dniach u chorego zauważyć można typowy dla tej choroby malinowy język oraz wysypkę na ciele. Skóra nabiera koloru płomienisto-czerwonego. Plamki pojawiają się na szyi oraz na piersiach, z czasem pokrywają już całe ciało. Najwięcej występuje w okolicach pachwin i pod pachami, natomiast - co charakterystyczne dla tej choroby - wysypki nie ma wokół ust i nosa.
Przy szkarlatynie niezbędne jest podanie antybiotyku, najczęściej penicyliny lub jej pochodnych. Kuracja powinna odbywać się pod okiem lekarza i absolutnie nie można jej przerywać, kiedy dziecko poczuje się lepiej. Niedoleczona płonica może bowiem powodować groźne powikłania. Kiedy dziecko silnie gorączkuje, co jest typowe przy tej chorobie, należy podawać dodatkowo paracetamol lub ibuprofen (jeśli nie pomaga, to obydwa naprzemiennie). Leczenie powinno trwać mimimum 10 dni.
Bardzo ważnym jest fakt, że szkarlatyna jest chorobą nawracającą, a więc przechorowanie jej nie gwarantuje odporności. Jeśli natomiast dziecko łapie szkarlatynę wiele razy, warto zbadać otoczenie, członków rodziny lub zrobić wywiad w żłobku/przedszkolu. Pobranie wymazu z gardła pomoże określić, czy ktoś z otoczenia jest nosicielem paciorkowca. I mimo, że sam nie choruje to może zarażać. Najbardziej narażone są właśnie małe dzieci z obniżoną odpornością.
Mamy, czy któraś z Was miała do czynienia z tą chorobą? Mojej koleżanki synek ostatnio na nią chorował. Lekarz pediatra faktycznie nie od razu zorientował się z czym ma do czynienia. Początkowo zdiagnozowana angina okazała się po kilku dniach właśnie szkarlatyną. Na szczęście obydwie choroby leczy się tym samym antybiotykiem i to ją uspokoiło.