Twój maluch ciągle płacze i nie możesz go odłożyć nawet na chwilę? Zasypia tylko w Twoich ramionach, a łóżeczko i wózek traktuje jak najgorsze zło? A dodatkowo nikt poza Tobą nie jest w stanie go uspokoić? Jeśli to brzmi znajomo, najprawdopodobniej Twój maluszek to „high need baby”, czyli dziecko wysokich potrzeb.
Termin High Need Baby został stworzony przez parę pediatrów Williama i Marthę Searsów, autorów popularnych poradników, a prywatnie rodziców ośmiorga dzieci, w tym jednego HNB. Ich czwarta pociecha, córeczka Hayden, już od pierwszych chwil po narodzinach pokazała wszystkim „pazurki”. Dziewczynka głośno wszystkich informowała o swoim niezadowoleniu. Nie było możliwości położenia jej nawet na chwilę samej. Domagała się wciąż noszenia i przytulania. Ciągle wisiała na piersi.
To było ogromne zaskoczenie, ale i duże wyzwanie dla wszystkich. Searsowie próbowali znaleźć rozwiązanie tej sytuacji. Słuchali różnych doradców i testowali różne metody, niestety żadna z nich nie zadziałała.
W związku z tym, że Hayden nie była ich pierwszym, ani ostatnim dzieckiem, Searsowie nie dali sobie wmówić, że zachowanie ich córeczki to wynik zaniedbań czy ich błędów wychowawczych. Zrozumieli, że dziewczynka jest HNB. Taka się po prostu urodziła i muszą to zaakceptować.
Wynika to często z wrażliwego układu nerwowego, który wyłapuje z otoczenia wiele różnych bodźców i informacji, przez co może mieć trudności z ich filtrowaniem, czyli odróżnieniem ważnych informacji od nieważnych.
To jedna z najbardziej charakterystycznych cech HNB. Taki maluch nie jest w stanie uleżeć na miejscu. Jeśli już zdarzy mu się spokojniejsza chwila (z reguły po długim, wyczerpującym płaczu), absolutnie nie zgodzi się na ułożenie w łóżeczku i przykrycie kocykiem czy kołderką. Będzie się prężyć i wyginać, aż nie pozbędzie się wszystkich elementów, które krępują mu ruchy. Może to wynikać z tego, że kontakt z kołderką czy kocykiem działa drażniąco, bo dziecko ma nadwrażliwość dotykową. Natomiast bycie na rękach rodzica, to jak jest przytulone, daje inne odczucia i to one go wyciszają.
HNB domaga się ciągłej uwagi. Oczekuje nieustannego noszenia na rękach i zabawiania. Usypia tylko wtulone w ramiona mamy, a większość z nich śpi zazwyczaj z rodzicami, bo gdy są blisko potrafią spokojnie zasnąć. HNB potrzebują kontaktu skóra ze skórą prawie cały czas. Z tych właśnie względów o high need baby mówi się, że są „nieodkładalne”.
High need baby to wyjątkowo aktywne dziecko. Niewiele śpi, a przez większość czasu właściwie tylko płacze albo krzyczy. To bardzo wyczerpujące zajęcie i dlatego potrzebuje dużo więcej energii niż inne maluchy. Z tego też powodu ciągle domagają się piersi, nie trzymając się przy tym żadnych reguł, jeśli chodzi o pory karmienia czy ich częstotliwość. Wynika to z tego, że ssanie piersi sprawia, że wytwarzają się w mózgu substancje, które powodują odczucie przyjemności. Jest to nieco podobna stymulacja, jak przy przytulaniu. Daje podobne odczucia. I raczej to nie wynika z odczucia głodu, ale chęci odprężenia się wyciszenia. To może być szczególnie trudne dla mam karmiących naturalnie, bo przerwy pomiędzy posiłkami w przypadku high need baby bywają dość krótkie, i można odnieść wrażenie, że maluch cały czas dosłownie wisi na piersi.
U high need baby nie istnieje podział doby na dzień i noc. Maluch jest aktywny o różnych porach. Śpi, ponieważ musi zebrać energię. Niestety na tyle płytko, że budzi się z byle jakiego powodu. To może wynikać właśnie z wrażliwego układu nerwowego i tego, że bodźce dotykowe, słuchowe czy nawet węchowe mogą powodować, że dziecko się szybko wybudzi. Cały czas jest na czuwaniu, więc trudniej jest mu zasnąć snem głębokim i mieć właściwą jakość tego snu. Przez to nie wypoczywa też należycie i często budzi się rozdrażnione. Ponowne uśpienie graniczy wręcz z cudem, dlatego większość rodziców HNB stara się bardzo uważać podczas ich drzemki. Chodzą na paluszkach, nie wykonują żadnych głośnych prac, rozmawiają przyciszonym głosem, nawet gdy przebywają w innym pomieszczeniu.
HNB ma długą listę powodów do niezadowolenia, a nawet jak ich zabraknie, bardzo szybko je znajdzie, bo… stale zmienia zdanie. Gdy oczekuje, by wziąć je na ręce, Ty oczywiście je bierzesz. Niestety biorąc je w ramiona już chciałby coś innego i nie ma już ochoty na noszenie.
High need baby jest niezwykle wrażliwe. Reaguje negatywnie na wszystko, co uzna za ingerujące w jego spokój. Bywa, że nawet na delikatne światło reaguje okropnym płaczem. A gdy ma mokrą pieluszkę lub jest mu chłodno z pewnością, szybko się o tym dowiesz. Mocne zawijanie w rożek czy becik może przynieść mu wyciszenie, natomiast kołderkę i kocyk traktuje jak największego wroga, ponieważ mogą działać drażniąco na skórę. U takich dzieci sprawdzają się ciężkie kołdry typu pierzyna babci. Ze względu na ich wagę dzieci śpią pod nią dłużej i lepiej. Przy prowadzonej terapii integracji sensorycznej dla takich dzieciaczków zalecane są kołderki obciążeniowe.
Zapomnij o metodzie „niech się wypłacze”. High need baby ma nieskończone wręcz rezerwy płucne i nie przestanie krzyczeć, dopóki nie zaspokoisz wszystkich jego potrzeb. Domaga się natychmiastowej reakcji od rodzica i każde opóźnienie z pewnością głośno oprotestuje.
HNB do nie potrafią usnąć samodzielnie. Żaden gadżet wydający dźwięk bijącego serca czy świecąca tęczą kolorów lampka nie pomoże. Taki maluch potrzebuje do tego rodziców. To wynika z tej potrzeby czucia głębokiego (przytulenie, pierś mamy), który daje ukojenie i wyciszenie.
Żadne poradnikowe zasady dostępne do tej pory mają się nijak do HNB. Jeśli uda Ci się przez przypadek wypracować jakąś metodę, która będzie działać w konkretnym dniu na malucha, może się okazać, że w kolejnym już niekoniecznie będzie przydatna.
Warto na pewno robić notatki. Zapisuj, w jakich godzinach Twoje dziecko płakało, co poprzedziło taką sytuację, jak długo płakało, co sprawiło, że przestało. Dzięki temu może być Ci łatwiej znaleźć jaka jest zależność. Być może zachowanie dziecka wynika z tego, że nie lubi, gdy jest wokół niego zbyt wiele osób. Może nie lubi, kiedy jest głośno, a czasem bardziej pobudza się w czasie, gdy gotujesz obiad, ponieważ ma nadwrażliwość węchową. Uzmysłowienie sobie powodu, znalezienie jakiegoś tropu z pewnością ułatwi Ci postępowanie i łatwiejsze zrozumienie dziecka.
Dla HNB kontakt z obcymi osobami to duży stres. Nie lubi rozdzielenia z mamą. Niechętnie akceptuje osoby, które w zastępstwie się nim opiekują. Potrzebuje znacznie więcej czasu, aby zaadoptować się do nowego otoczenia. Często wynika to właśnie z nadwrażliwości dotykowej.
Jeśli jesteś mamą RNB z pewnością czujesz się zmęczona ze względu na długotrwały brak snu. Dodatkowo możesz być sfrustrowana, ponieważ musiałaś odłożyć swoje potrzeby na bok, i mimo że wkładasz naprawdę wiele serca, energii i własnej kreatywności w opiekę nad swoim maleństwem, ono nadal jest niezadowolone.
Potrzeby HNB nie znoszą sprzeciwu, dlatego w wielu sytuacjach możesz się czuć przyparta do muru. Niestety brak możliwości wpływu na sytuację, nieskuteczność metod mających uspokoić płaczące dziecko, a także jego nieprzewidywalność z pewnością spowoduje, że Twoje codzienne życie zaczyna przepełniać stres. To może rodzić u Ciebie napięcia, które z czasem mogą przełożyć się na problemy w relacjach z partnerem. Łatwo o kłótnie, nawet w błahych sprawach. Może pojawić się również wspólne przerzucanie się winą za atmosferę, która panuje w domu, szczególnie gdy zaczyna brakować czasu na pielęgnację związku i bliskość, ponieważ cała energia skupiona jest na dziecku i jego ciągłych potrzebach.
Samo zachowanie dziecka często nie jest jedynym problemem. Kłopot pojawia się, gdy zaczynasz szukać wsparcia. Okazuje się, że ogólnodostępne poradniki są bezużyteczne, bo nie znajdują zastosowania w przypadku HNB. Szeroko zachwalane wprowadzanie rytmów, mogą u Ciebie tylko pogłębić frustrację, poczucie bezsilności i wiary we własne kompetencje. Dzięki zasadom dziecko ma zacząć spokojnie przesypiać noc, niestety pomimo Twoich starań tak się nie dzieje. To może być dla Ciebie irytujące. Równie denerwujące są „dobre rady” od rodziców, którzy takich problemów nie mają i nie rozumieją, co oznacza mieć w domu HNB. To tylko pogłębia poczucie osamotnienia.
Pojawiają się także utrudnienia w życiu codziennym. Okazuje się, że spotkanie na konkretną godzinę jest niemożliwe. Jesteś często mocno spóźniona. Niejeden raz zdarza Ci się nawet spotkanie odwołać. Wyjściu do sklepu czy na spacer towarzyszą wrzaski dziecka. To z reguły wywołuje falę cennych rad od obcych osób, na które jesteś już wręcz uczulona.
Jak sobie radzić z high need baby |
|
Według specjalistów maluch, który od samego początku walczy o swoje, bo wie, czego chce, wyrośnie na pewną siebie osobę, która potrafi sobie radzić w życiu, jest rezolutna i bardzo ambitna. Z determinacją oraz konsekwencją będzie walczyć o swoje prawa i dążyć do celu.
Oczywiście nadwrażliwość z okresu dziecięcego nie mija z wiekiem. Dziecko, a potem dorosły uczy się z nią radzić. Czasami unika rzeczy lub sytuacji, które go drażnią i to wystarcza, ale czasami wyrasta na osobę impulsywną i wybuchową.
Może się okazać, że „wady” pod wieloma względami zamienią się w zalety i np.: niemożność usiedzenia w jednym miejscu w wieku niemowlęcym, przeobrazi się w aktywność i chęć poznawania świata, gdy będzie dorosły.