Gdy Twój maluch uczy się chodzić, bacznie obserwujesz jego postępy, wspierając go i chroniąc. Starasz się mu pomóc, choć nie zawsze jest to potrzebne. W naszym artykule obalamy mity, dotyczące tego ważnego okresu w rozwoju dziecka.
Nauka chodzenia budzi w rodzicach wiele emocji. Gdy maluch, podpierając się o meble, zaczyna samodzielnie stawać, mama i tata wypatrują jego pierwszych kroczków. Zdarza się, że rodzice starają się ten proces przyspieszyć. Kupują sprzęty typu chodziki czy tzw. pchacze albo prowadzą za rączkę, by wspomóc naukę. Nie zawsze są to odpowiednie formy pomocy maluchowi, stawiającemu pierwsze kroki. W naszym artykule rozprawiamy się z mitami.
Chodzik zapewnia dziecku stabilizację oraz zabezpiecza przed zderzeniem z meblami lub ścianami. Niestety, tym samym nie wyrabia w dziecku poczucia przestrzeni ani rozumienia odległości. Malec używa innych mięśni do chodzenia, a innych do przemieszczania się w chodziku. Chodzik opóźnia, więc w gruncie rzeczy samodzielne dreptanie, gdyż sprawia, że dzieci nie potrafią ocenić odległości a ich mięśnie nie ćwiczą się odpowiednio.
Postawienie swoich pierwszych kroków jest dla dziecka niesamowitym przeżyciem, ale też i wysiłkiem. Niezbędny do tego jest odpowiedni rozwój mięśni, stawów, kości oraz dobra koordynacja wzrokowo-ruchowa. Jeśli masz poczucie, że malec nie poradzi sobie bez Twojej pomocy, to znaczy, że jego organizm nie jest jeszcze przygotowany do tego zadania. Daj swojemu maluchowi szansę na samodzielne próby, gdyż tylko w ten sposób będzie mógł poczynić postępy. Prowadzenie malucha za rączkę grozi także urazami. Jeśli dziecko straci równowagę, a Ty, starając się uchronić je przed upadkiem, pociągniesz za rączkę, możesz spowodować uraz piastunki, czyli wywichnięcie ręki w łokciu.
Nie zawsze. Mimo iż większość dzieci zaczyna raczkować pomiędzy 7. a 9. miesiącem życia, u około 10% maluchów zdarza się, że z pozycji siedzącej przechodzą od razu do samodzielnego stania a następnie dreptania. Raczkowanie jest jednak dziecku przydatne, gdyż wspiera rozwój wielu umiejętności, takich jak koordynacja ruchowa czy utrzymywanie równowagi.
Jest to również dobra gimnastyka dla mózgu, która tworzy nowe połączenia nerwowe między półkulami, dzięki naprzemiennym ruchom rączek i nóżek. Niektórzy specjaliści twierdzą wręcz, że dzieci, które nie raczkowały mogą mieć problemy z mową, liczeniem, rysowaniem, pisaniem czy czytaniem, ani dysleksją.
Niekoniecznie. Chodzenie boso pełni ważną funkcję – umożliwia swobodne zginanie się i prostowanie małych paluszków, a tym samym wzmacnia mięśnie stópek. Daj szansę swojemu maleństwu doświadczania bosymi nóżkami rozmaitych nawierzchni – parkietu, miękkiego dywanu a latem trawy czy piasku. W ten sposób wspierasz proces nauki chodzenia malca. Najlepszy moment na zakup bucików do chodzenia jest wtedy, gdy dziecko umie już samodzielnie dreptać. O tym, jak dobrać odpowiednie obuwie dla malucha przeczytasz tutaj: "Pierwsze buciki Twojego dziecka"
Większość dzieci zaczyna chodzić pomiędzy 12. a 16. miesiącem życia, jednakże nie jest to ścisłą regułą. Na proces nauki chodzenia wpływa wiele czynników i nie można go wiązać jedynie z wiekiem. Do tak poważnego wyzwania, potrzebna jest odpowiednia gotowość, zarówno ciała jak i umysłu. Moment, w którym Twój szkrab postawi pierwszy kroczek zależy od jego sprawności fizycznej, spontaniczności, odporności na niepowodzenia oraz lękliwości. Jeśli jednak masz wątpliwości, co do prawidłowego rozwoju ruchowego Twojej pociechy, zamiast stosować metody przyspieszające naukę, skonsultuj się z ortopedą, który fachowo oceni sytuację i zaproponuje odpowiednią strategię działania.
Niestety, prawda jest taka, że dziecko z nadwagą ma utrudnioną naukę chodzenia. Pulchne dzieci zaczynają chodzić później niż ich szczupli rówieśnicy. Ich mięśnie oraz kości muszą wykonywać o wiele cięższą pracę, aby utrzymać dodatkowe kilogramy na, niepewnych jeszcze, nóżkach. Jeśli więc Twój maluch waży zbyt wiele, ułóż wraz z lekarzem strategię obniżenia kaloryczności jego posiłków.
Jeśli dziecko zaczyna stawiać samodzielnie kroki, oznacza, że jest na to gotowe. Nie martw się, jeśli jego nóżki będą się lekko wyginać – to naturalny, niegroźny objaw. Jednakże, jeśli dziecko już dawno nauczyło się chodzić a nóżki nie wyprostowały się, warto sprawdzić, czy przypadkiem nie ma niedoborów witaminy D3. Innymi objawami niedoboru tej witaminy są: potliwość główki, opóźniony rozwój ruchowy lub wada postawy.
Malec, który dopiero zaczyna swoją przygodę z chodzeniem, może delikatnie podkurczać paluszki u stóp w czasie stawiania kroków. Jest to oznaką niepewności w kontakcie z podłożem – dziecko zawija palce jakby „wczepiając” się nimi w podłogę, aby czuć się stabilniej. Czasem jest to pozostałość po nawykach wyrobionych podczas korzystania z chodzika. W obu przypadkach zachowanie powinno minąć po kilku tygodniach, w miarę doskonalenia chodzenia. Jeśli tak się nie stanie, skonsultuj się z ortopedą.
Istnieje wiele błędów, które możesz popełnić, mając jak najlepsze intencje. Nie znaczy to jednak, że nie możesz aktywnie wspierać procesu nauki chodzenia u malucha. Wystarczy, że zastosujesz kilka z tych wskazówek:
Pamiętaj, żeby nic nie robić na siłę! Chodzenie na czworaka bardzo dobrze ćwiczy umysł, dlatego niech maluch to robi jak najdłużej…