W dzisiejszych czasach trudno wyobrazić sobie, że dziecko może obyć się bez słodyczy. Mój starszy synek wypluwa czekoladę, a paczka chipsów służy mu wyłącznie do zabawy. Niemożliwe? A jednak!
Wielokrotnie byłam krytykowana przez inne mamy za to, że w ich miemaniu pozbawiam swoje dzieci beztroskiego dzieciństwa. Ciocie, które przyszły do nas z czekoladą, czy lizakiem niejednokrotnie poczuły się urażone, kiedy delikatnie oznajmiłam im, że zamiast słodyczy w naszym domu mile widziane było by jabłuszko albo banan.
Uważam, że dziecko zawsze zdąży się najeść "chemii" i, że do dopóki jest jeszcze małe to warto nauczyć je zdrowych nawyków. Zamiast słodyczy kupuję synom owoce, z których robię owocowe sałatki albo soki. Czasami piekę też babeczki lub jakieś delikatne ciasto. Jeżeli widzę, że synuś ma wyraźną ochotę na coś słodkiego to daję Mu rodzynki lub suszone jabłka.
Dziecko, które nie je słodyczy wcale nie jest pokrzywdzone. Uważam, że jeżeli nie spróbuje czekolady to nie będzie miało potrzeby jedzenia jej. Na deserek wolę zaserwować Mu kisielek własnej roboty na bazie owoców, wody i mąki ziemniaczanej.
Możemy wiele zrobić dopóki nasze dzieci są jeszcze małe. Nie ma takiej potrzeby by wprowadzać do ich diety słodycze.
Niedawno byłam z 2-letnim synkiem u dentysty na zabiegu lakierowania ząbków. Pani stomatolog była zachwycona Jego uzębieniem. Od razu domyśliła się, że synuś nie jada słodyczy, pochwaliła moje podejście do wychowywania dzieci.
Poza zdrowym uzębieniem zauważyłam też inne korzyści płynące z całkowitego wyeliminowania z diety słodyczy. Synek jest bardziej spokojny i opanowany niż Jego rówieśnicy bombardowani niezdrowym cukrem.
Drogie Mamy, rezygnacja ze słodyczy wcale nie oznacza, że pozbawiamy nasze dzieci beztroskiego dzieciństwa! Przecież istnieją inne formy okazywania uczuć, takie jak: wspólne zabawy, czułości, spacery. Pamiętajcie, że to Wy decydujecie o tym co jest najważniejsze dla Waszych dzieci. Macie bardzo duży wpływ na stan ich zdrowia i jakość życia. Pamiętajcie o tym i nie dajcie się zwieść "dobrym radom" cioć i babć :)