To pytanie niejednokrotnie zadaję sobie i ja oraz wiele innych mam. Kiedy należy odwiedzić lekarza - iść, nie iść, czekać czy nie czekać, a kiedy nie należy wpadać w panikę i można samemu łagodzić objawy rozwijającej się infekcji oraz obserwować.
Co może także zapowiadać rozwijającą się infekcję, zadbajmy o odpowiednią ilość snu. Wypoczęty organizm radzi sobie łatwiej z atakującymi wirusami i bakteriami.
Podajemy leki przeciwgorączkowe. Wybór postaci leku uzależniamy od wieku dziecka. Najszybszy efekt dają czopki. Jeśli temperatura nie obniża się po podanym leku możemy podać lek z innej grupy chemicznej (np. nie ma efektu po paracetamolu można podać ibuprofen).
Można stosować chłodne kąpiele, zimne okłady. W naszym przypadku często przy zbiciu temperatury okłady na kark i w
pachwinach się sprawdzają.
Walkę z katarem rozpoczynamy już w fazie "zatkanego" noska-podawane miejscowo do nosa preparaty zmniejszające obrzęk udrożnią nos, pomogą dziecku lepiej oddychać, przez co maluch spokojniej zaśnie (w aptece możemy je kupić bez recepty). Po użyciu tego typu preparatów łatwiej też będzie oczyścić nos, czyli usunąć wydzielinę. Ja osobiście przy gęstym katarku stosuję inhalację z soli fizjologicznej, używam wody morskiej i odciągam wydzielinę aspiratorami. Stosuję też znaną chyba wszystkim mamą maść majerankową.
I tutaj mamy dwa rodzaje kaszlu suchy czyli taki bez wykrztuszana wydzieliny, czasem szczekający (kaszel krtaniowy) i kaszel mokry który umożliwia odkrztuszanie wydzieliny. W aptece jest szeroki wybór syropów na oba rodzaje kaszlu, tylko by dobrze pomóc dziecku należy rozpoznać z jakim rodzajem kaszlu mamy do czynienia. Jak do tej pory na kaszel u moich dzieci pomagały praktycznie zawsze syropy dostępne bez recepty. Na pierwsze objawy kaszlu robiłam domowy syrop z cebuli lub syrop z pędów sosny. Przy bardzo mokrym kaszlu oklepuję, by wydzielina łatwiej się odrywała.
Gdy zaczerwienione jest błona śluzowa gardła, powiększone są migdałki boczne, które podczas płaczu dziecka rodzic może zauważyć to można podejrzewać rozwijającą się infekcję. Można wtedy od razu zastosować preparaty działające miejscowo przeciwzapalnie. Dostępne są m.in w postaci aerozoli dla maluszków czy lizaków dla starszaków. Jeśli uda się w ten sposób zmniejszyć objawy miejscowe infekcji gardła, to możemy takie leczenie stosować przez kilka dni, zgodnie z informacją na ulotce leku. Tutaj w naszym przypadku jest trochę gorzej, bo zwykłe aerozole nie pomagają. Ja osobiście staram się, by dzieci dużo piły nawilżając w ten sposób gardło.
Zmiana barwy głosu naszego dziecka. W takich przypadkach można podać leki mukolistyczne, należy podawać dużo płynów do picia.
Ból ucha może towarzyszyć katarowi. Dolegliwości bólowe ucha można załagodzić podaniem leku
przeciwbólowego. U nas każdorazowy ból ucha u syna kończył się wizytą u lekarza. Nie dało się inaczej. I za każdym razem syn dostał antybiotyk, jednak ostatnio dowiedziałam się, że podobno lekarz laryngolog może przepisać proszek do sporządzenia i aplikowania na zapalenie ucha. Warto pytać.
A kiedy idziemy od razu do lekarza? Kiedy przy infekcji występują niepokojące nas objawy jak:
Warto już od pierwszych objawów infekcji "działać", a być może unikniemy wizyty u lekarza i stosu
lekarstw. Jak jest u Was? Czy idziecie od razu z dzieckiem do lekarza, czy najpierw próbujecie samodzielnie
łagodzić objawy infekcji?