Do głównych oznak zbliżającego się ząbkowania należy wzmożone ślinienie się dziecka i jego nieodparta ochota, by pakować do buzi i rzuć wszystko, co popadnie. Niektóre niemowlęta mogą okazywać przepływy rozdrażnienia, a nieliczne marudzą całymi tygodniami, często płaczą, gorzej śpią i mają mniejszy apetyt.
Gdy mój synek miał kilka miesięcy, zaczęliśmy z mężem planować kolejną ciążę. Pewnego dnia usłyszałam od znajomej: "poczekaj aż zacznie się u was ząbkowanie, wtedy odwleczesz decyzję o drugim dziecku". Nie wiedziałam o co jej chodzi.
Co prawda wiedziałam, że podczas ząbkowania może wystąpić gorączka, dziecko staje się marudne i płaczliwe. Miałam wrażenie, że nasz synek potraktował nas ulgowo, bowiem pierwsze osiem zębów wyszło bez żadnych objawów, tak jak nas wcześniej straszono. Do zeszłego tygodnia, kiedy zaczęła wyrzynać się górna czwórka.
Mój niespełna roczny synek zaczął gorączkować, płakać, był wyraźnie rozdrażniony a jego dziąsła rozpulchnione. Podejrzewałam, że jest to spowodowane wyrzynającym się ząbkiem. Jednak kiedy chciałam zmienić pieluszkę mojemu dziecku, zauważyłam, że skóra jest bardzo odparzona, wystąpiła wysypka w okolicy pupy. Wszystko było zaognione do tego stopnia, że moje dziecko nie pozwoliło mi się przewinąć. Przecierając pupę chusteczką, widziałam, że sprawiam mu ból. Wcześniej stan podgorączkowy nie zmartwił mnie tak bardzo, jak źle wyglądająca skóra na pupie. Nie czekając długo, zabrałam synka do lekarza. Na miejscu powiedziano nam, że po pierwsze 38 stopni u dziecka, to nie gorączka i powinnam się wstrzymać z podawaniem środków przeciwgorączkowych przynajmniej do 38,5 a nawet 39 stopni. Bardzo mnie to zdziwiło, że nie mam nic podawać dziecku, widząc jak się męczy. Pediatra również obejrzał pupę. Pobrano mocz do badania, jednak nie wykazał żadnych bakterii.
Usłyszałam, że odparzona pupa jest wynikiem wyrzynających się zębów i tym również nie należy się przejmować. Obiło mi się o uszy, że czasami pupa niemowlaka może być zaczerwieniona podczas ząbkowania, ale nie przypuszczałam, że tak bardzo. Martwiłam się, bo pupa mojego dziecka wyglądała niczym jak pupa pawiana, była bordowa. Dodam, że dbamy o higienę naszego maluszka. Bardzo często zmieniamy pieluchy, nawet gdy jest sucha. Zastanawialiśmy się jaki to ma związek z ząbkowaniem. Jednak pediatra miał rację, po dwóch dniach kiedy ząbek przebił się przez dziąsło, wszystkie objawy ustąpiły, synek przestał gorączkować, znów był wesoły, powrócił apetyt, a co najważniejsze skóra na pupie znów wyglądała normalnie.
Należy pamiętać, aby w trakcie ząbkowania i nie tylko, przewijać dziecko możliwie często, nawet jeśli pielucha nie została zmoczona. Pieluszka powinna być luźno zapięta, aby możliwa była cyrkulacja powietrza. Myć pupę pod bieżącą wodą, nie używać w tym czasie chusteczek nawilżających dla dzieci. Należy stosować maści, które natłuszczą skórę malucha. Jeśli w międzyczasie występuje biegunka, ograniczmy podawanie dziecku owoców,aby dodatkowo nie podrażniać pupy dziecka.
Co najważniejsze, pamiętajmy, że ząbkowanie nie trwa wiecznie. Bądźmy cierpiwi i wyrozumiali dla naszych pociech, bowiem nasi rodzice również przechodzili z nami ząbkowanie.
Drogie mamy, czy u Was również jednym z objawów wyrzynających się zębów, była odparzona skóra na pupie bądź wysypka? Jak sobie z tym radziłyście?