Dziewczyny uważajcie na wysokie ciśnienie w ciąży. Nie chcę Was straszyć, ale należy uważać. Ja przez całe życie i przez większość ciąży miałam bardzo niskie ciśnienie w granicach 100/60. Ale od samego początku ciązy miała zawroty głowy i rzuty gorąca. W szóstym miesiącu zaczęło mi skakać ciśnienie nawet 150/100 co dla mnie i dla lekarza wydało się bardzo podejrzane. Zaczęłam z każdym tygodniem puchnąć, ale nie tyć tylko puchnąć.
Na początku lekarz kazał mi wykluczyć sól z jadłospisu. To wtedy nauczyłam się jeść ziemniaki bez soli:) Oczywiście dużo leżeć z nogami do góry i się nie denerwować. Musiałam również mierzyć kilka razy w ciągu dnia ciśnienie i zapisywać. Wtedy jeszcze tak nie skakało wysoko jednak z każdym tygodniem było coraz gorzej.
W ósmym miesiącu zaczęły się problemy z oddychaniem, duszności, mroczki przed oczami, a skóra była tak napięta że aż bolało. Byłam strasznie spuchnięta. Nie mogłam palców u rąk złożyc w pięść. Nie mogłam włożyć nóg do butów. Ciśnienie miałam w granicy 150/100. Drżenie ciała i rzuty gorąca. Trafiłam przez to do szpitala dwa razy, a za trzecim już mnie nie wypuścili kiedy doszłam do końca skali 180/120.
Dostałam wtedy leki na nadciśnienie. Zrobiono mi również dodatkowe badania i okazało się, że mam zatrucie ciążowe. Mój stan pogarszał się z każdą godziną. Zaczęły się wymioty, zaburzenia świadomości. Lekarze zadecydowali, że trzeba zrobić cesareki cięcie. I to uratowało życie mi i córeczce.
Po porodzie skutki zatrucia ciążowego męczyly mnie jeszcze około2 miesięcy, ale z każdym dniem było coraz lepiej. Opuchlizna schodziła i ciśnienie z czasem też wróciło do normy. Jednak do tej pory został mi nawyk mierzenia ciśnienia i bardzo ograniczyłam spożycie soli.
Dlatego jeśli zauważycie u siebie niepokojące objawy idźcie do swojego lekarza, albo pojedźcie do najbliższego szpitala. Jeśli opuchlizna nie znika z nóg po nocy, warto o tym powiedzieć lekarzowi przy najbliższej wizycie. Jeśli zdarzają się Wam zawroty głowy, mroczki przed oczami czy drżenie ciała natychmiast idźcie do lekarza.