„Szczotka, pasta, kubek, ciepła woda, tak się zaczyna wielka przygoda...”To początek znanej pewnie każdemu piosenki, której słowa są bardzo ważne.
Początkowo, o ile nasz maluch urodzi się bez zębów, czyścimy dziąsełka wacikiem nawiniętym na palec lub „pierwszą” szczoteczką.
Obecnie na rynku mamy bardzo duży wybór szczoteczek – kolokwialnie to ujmując do wyboru, do koloru.
Na samym początku przygody możemy wybrać szczoteczkę „palcową”. Jest to szczoteczka silikonowa w formie nakładki na palec. Z jednej strony posiada miękkie silikonowe włoski przeznaczone do mycia, druga strona zaopatrzona jest w wypustki idealne do masażu dziąseł. Bardzo wygodna i praktyczna, dzięki niej dotrzemy do trudno dostępnych miejsc. Oczywiście szczoteczki takie są wykonane z w pełni bezpiecznego materiału.
Gdy nasz maluch skończy 3 miesiące możemy nabyć bardziej oryginalne szczoteczki w kształcie owocu typu banan lub zwierzątka typu ośmiornica.
Na rynku dostępne są również zestawy szczoteczek do mycia zębów. Zestaw taki składa się z następujących szczoteczek:
Właśnie tego typu szczoteczek używaliśmy i u nas były bardzo przydatne.
Skupmy się teraz na szczoteczkach tradycyjnych. Przede wszystkim musi być dostosowana do wieku dziecka. Taką informację znajdziemy na opakowaniu produktu. Przedziały wiekowe są różne. Zazwyczaj mamy do czynienia z następującymi grupami wiekowymi:
Przy wyborze szczoteczki dla malucha zwracajmy uwagę na bezpieczeństwo. Dobra szczoteczka to taka, która ma zaokrąglone krawędzie. Szczególnie powinno to dotyczyć główki, by dziecko nie uszkodziło sobie jamy ustnej, która powinna mieć odpowiednią wielkość i miękkie włosie. Im dziecko mniejsze tym szczoteczka wykonana jest z bardziej miękkiego syntetycznego włókna. Rączka szczoteczki dobrze by była zaopatrzona w anty-poślizgi, dzięki czemu nie wypadnie tak łatwo z małej rączki podczas czynności szczotkowania. Wybierzmy szczoteczkę kolorową, dzięki temu nasza pociecha chętnie będzie po nią sięgała, a czynność szczotkowania stanie się wspaniałą zabawą.
Podczas zakupów zwróćmy uwagę na opakowanie, czy jest szczelne, bez żadnych uszkodzeń, jak również na atesty. Dobrze jest sparzyć szczoteczkę gorącą wodą przed pierwszym użyciem.
Bardzo fajnym rozwiązaniem jest wybór szczoteczki z owalną rączką, która ma w środku dziurkę. U nas sprawdziła się rewelacyjnie. Gdy synek podrósł nabyliśmy szczoteczkę mrugającą. Światełko włącza się na czas mycia ząbków i jest wyznacznikiem długości szczotkowania. Naprawdę wspaniała zabawa, przy okazji nauki higieny jamy ustnej.
Jeśli chodzi o szczoteczki elektryczne, to dentyści preferują wiek powyżej 3 lat. Przy jej wyborze zwracajmy uwagę na to jak szybko wibruje i z jaką siłą. Te dla dzieci muszą mieć mniejszą siłę, inaczej mycie wcale nie będzie przyjemne, a nawet może sprawiać ból.
Mając już wybraną szczoteczkę zadbajmy o to, by była właściwie przechowywana. My się zaopatrzyliśmy w specjalny uchwyt w kształcie zwierzątka. Uchwyt za pomocą ssawek przyczepia się do ściany tak, aby dziecko mogło samodzielnie wyjmować i wkładać tam szczoteczkę.
Tego typu gadżety bardzo uprzyjemniają mycie ząbków. Oprócz estetyki uchwyty mają aspekt higieniczny. Szczoteczki domowników nie stoją w jednym kubku i nie stykają się ze sobą, pozwalając na przedostawanie się bakterii.
Pamiętajmy również o tym, iż szczoteczkę należy wymieniać nie częściej niż co 3 miesiące. W przypadku mniejszych dzieci należy robić to częściej, ponieważ niejednokrotnie maluchy mają tendencję do gryzienia i żucia włosia. Taką „sfatygowaną” szczoteczkę należy wyrzucić.
My lubimy szczoteczki elektryczne. Jak dla mnie czyszczą dokładniej ząbki, a to przecież bardzo ważne. A Wy jakich używacie, bądź macie zamiar używać?