Słowo przepraszam wielu dorosłym z trudem przechodzi przez gardło. Jak zatem sprawić, by dziecko sobie z tym problemem radziło.
Przeprosiny do przyjemności nigdy nie należą. Dla niektórych osób jest to wręcz prawdziwa męka. Wiążą się one zawsze z przyznaniem się do błędu a czasem nawet do winy. Dla dziecka to zadanie jest jeszcze trudniejsze, bowiem o ile od dorosłych powinniśmy wymagać umiejętności rozróżniania dobra i zła o tyle od dziecka nie możemy. Empatia i moralny kompas są cechami, których szkrab musi dopiero się nauczyć.
Umiejętność przepraszania jest niezwykle ważna. Jesteśmy tylko ludźmi, więc zdarza się nam popełniać błędy. Jesteśmy też „istotami stadnymi” i aby w naszych mniejszych lub większych „stadkach” przetrwać, musimy koniecznie przyswoić sobie pewne zachowania. Umiejętność wyrażania skruchy jest jednym z najważniejszych. Dzięki niej jesteśmy w stanie załagodzić konflikty i zabliźnić rany. Pozwala rozładować napięte sytuacje i odbudować zdrowe relacje w grupie. Jak więc przekazać tę cenną umiejętność maluchowi?
To niezwykle trudne zadanie, zwłaszcza gdy Twoja pociecha była łaskawa po raz kolejny już przyłożyć koledze łopatką w piaskownicy lub pociągnąć za warkocze siostry. Nie możesz jednak dopuścić do tego by emocje zapanowały nad Tobą. Zatem weź głęboki wdech, policz do dziesięciu i spokojnie porozmawiaj z małym delikwentem. Sama reprymenda czy podniesiony głos nie ostudzą emocji.
Nie ograniczaj się do lakonicznego „Co trzeba powiedzieć?”. Maluch być może wcale nie zdaje sobie sprawę z tego, że coś przeskrobał. Dzieci są z natury egocentryczne i nie zastanawiają się nad tym czy wyrządzają komuś krzywdę swoim postępowaniem czy nie. Ważne by one były zadowolone.
Wytłumacz dziecku spokojnie, dlaczego nie może wyrywać zabawki z rąk koleżanki. Poproś je, by postawiło się w sytuacji osoby przez nie poszkodowanej. Unikaj przy tym długich tyrad moralizatorskich. Najdalej po trzecim zdaniu przestanie Cię słuchać. Postaraj się używać zdań krótkich i jednoznacznych.
Nikt nie lubi być zmuszany do czegokolwiek a już szczególnie dzieci. Nie warto zatem nawet próbować. Dziecko najprawdopodobniej stanie okoniem i odmówi współpracy. Przeprosiny zacznie kojarzyć z upokorzeniem i zacznie ich unikać jak ognia.
Mali spryciarze uczą się szybko i zdarza się, że przeprosiny zamieniają w puste, nic nieznaczące formułki. Moja czterolatka jak tylko zorientowała się jak magiczną moc ma słowo przepraszam (zwłaszcza w połączeniu z miną niewiniątka) zaczęła szastać nim na lewo i prawo. Doszła do wniosku, że może dowolnie broić pod warunkiem, że potem przeprosi. Za każdym razem więc prosiłam, by postarała się w przyszłości zmienić swoje zachowanie.
Zadośćuczynienie pozwoli dziecku głębiej uświadomić sobie konsekwencje swego postępowania. Oczywiście nie każda sytuacja tego wymaga, ale jeśli na przykład przedszkolak zniszczył rysunek kolegi, możesz go poprosić o narysowanie podobnego. Będzie mógł wówczas przekonać się, ile pracy i wysiłku to kosztuje.
To, że dzieci uczą się przede wszystkim przez naśladowanie dorosłych słyszałaś pewnie nie raz. Ta zasada działa i w tym przypadku. Maluchy bacznie obserwuję swoich rodziców, często nawet, gdy ci ostatni nie zdają sobie z tego sprawy. W każdej, nawet najlepszej rodzinie dochodzi do nieporozumień i konfliktów. Kto nie dał się nigdy z równowagi wyprowadzić, niech pierwszy kamieniem rzuci. Ważne jest tylko byś potrafiła w porę ochłoną i przeprosić za swoje zachowanie. Niewłaściwie pojętą dumę możesz śmiało schować do kieszeni. Twój autorytet na pewno nie ucierpi na tym, że przyznasz się do błędu. Dla dziecka widok rodziców, którzy potrafią się nawzajem przeprosić, jest bezcenny.
Może się również zdarzyć, że Ty wyrządzisz niezamierzoną krzywdę swojemu dziecku. Możesz pod wpływem emocji trochę za mocno podnieść głos lub niesprawiedliwe je osądzić. Zdarza się. Nie próbuj wówczas bagatelizować sprawy czy udawać, że nic się nie stało. Nie maskuj poczucia winy żartami czy co gorsza prezentami. Usiądź z dzieckiem i spokojnie je przeproś. Wytłumacz mu na czym polegał Twój błąd i z czego on wynikał. Obiecaj, że postarasz się by więcej to się nie powtórzyło.
Dziecko może zwyczajnie nie wiedzieć jakich słów użyć by kogoś przeprosić. Podpowiedz mu, że oprócz zwykłego przepraszam może również powiedzieć przykro mi, to było niechcący, nie chciałam sprawić ci przykrości i już więcej tak nie będę robić.
Przeprosiny to także gesty i mimika. Nie będą poważnie potraktowane, jeżeli towarzyszyć im będzie lekceważąca mina lub wygłupy. Można podać rękę, przytulić lub po prostu spojrzeć komuś w oczy.
Może się zdarzyć, że emocje sięgają już zenitu i nie ma sposobu na przekonanie dziecka do przeproszenia. Możesz wtedy Ty to zrobić w jego imieniu. Nie chodzi tu o wyręczanie pociechy w trudnych sytuacjach, a raczej o pomoc w wybrnięciu z nich. Pokażesz w ten sposób dziecku, jak można się zachować i jak pozytywne mogą być rezultaty.
Na naukę przepraszania nigdy nie jest za późno. Im wcześniej jednak zaczniemy tym rezultaty będą lepsze. Tym bardziej naturalnym odruchem staną się dla dziecka. (Oczywiście z niczym nie należy przesadzać, więc i tu trzeba zachować zdrowy rozsądek dostosowując wymagania do poziomu rozwoju.) Zadbajmy o to by nasze dzieci potrafiły przepraszać. W przyszłości wszyscy na tym skorzystamy. :-)