Półki sklepowe uginają się pod ciężarem słodyczy, kolorowych napojów, deserków, chrupek dedykowanych dzieciom. Nawet dla najmłodszych, oprócz kaszek o wątpliwym składzie, niektórych rodzajów mlek modyfikowanych, czy herbatek smakowych, proponowane są suplementy witaminowe, syropki w wersji dziecięcej. Czy aby na pewno produkty te, są dobre i zdrowe dla dzieci? Czego warto unikać? Podpowiadamy.
Dodatki do żywności, które znajdujemy na etykiecie w składach produktów, to substancje, których celem jest poprawienie smaku, zapachu lub trwałości produktu. Zgodnie z obowiązującymi normami, niewielkie ilości tych dodatków do żywności, takich jak sztuczne barwniki i aromaty, konserwanty, zagęszczacze i spulchniacze, sztuczne dosładzacze i zamienniki cukru, nie są groźne dla zdrowia. Jednak powstają poważne wątpliwości odnośnie zakresu norm – w różnych krajach są one różne. Oznacza to, że obiektywnie nie ma pewności co do obojętności tych substancji na zdrowie.
Coraz więcej produktów, nie tylko słodycze, zawiera dodatki do żywności. Ich codzienne spożycie powoduje znaczną kumulację substancji w organizmie człowieka. Brakuje badań, które pokazywałyby szkodliwość nawet tak niewielkich ilości na przestrzeni lat życia człowieka. Warto zauważyć, że prowadzenie długotrwałych badań nad wpływem dodatków do żywności na organizm ludzki, byłoby niekorzystne dla koncernów światowych, produkujących żywność z zastosowaniem dodatków i polepszaczy.
Co zatem możemy znaleźć w popularnych produktach, dedykowanych dzieciom?
Głównie obecne są w napojach, deserkach owocowych, i słodyczach – lodach, cukierkach, lizakach. Dodawane są jako polepszacze do żywności, gdyż są tańsze od cukru i bardziej słodsze. Przyczyniają się do nadmiernego przyrostu masy i otyłości, cukrzycy oraz chorób serca i wątroby.
Słodziki te, obecne są w wielu produktach typu „light” – napojach, gumach do żucia, płatkach śniadaniowych, słodyczach. Występują także w produktach dietetycznych mlecznych, w większości słodkich produktach reklamowanych jako bezcukrowe. Powodują uczucie niepokoju, nadmierną nadpobudliwość, są czynnikiem rakotwórczym.
Występują w słodyczach, takich jak- żelki, cukierki, lizaki, galaretki, lody, kremy, wyroby piekarnicze i cukiernicze, zupy w proszku. Powodują trwałe problemy żołądkowo-jelitowe, wywołują alergie, mogą wzmagać nadpobudliwość, problemy z koncentracją, niektóre z nich mają działanie rakotwórcze. Kryją się pod fantazyjnymi nazwami, takimi jak: błękit patentowy, indygotyn, czerwień koszelinowa, erytrozyna.
Do grupy konserwantów E 200 głównie zaliczamy dwutlenek siarki i siarczany, kwas benzoesowy i benzoesany, azotan V sodu (E 251) i azotan V potasu (E 252). Znajdziemy je w słodyczach, sosach, koncentratach, margarynie, paście do zębów, suszonych owocach, chrzanie, wędlinach. Dodatki te podrażniają śluzówkę żołądka i jelit, powodują alergie, astmę, trudności w skupieniu uwagi, bóle głowy, problemy behawioralne. Spożywane przez dzieci, w dorosłym życiu mogą wywołać białaczkę, uszkadzają wątrobę i trzustkę.
Do tej grupy należy najbardziej znany i obecny w większości spożywczych produktów – glutaminian sodu E 620 oraz glutaminian potasu. Znajdziemy je głównie w chipsach, przyprawach, koncentratach spożywczych, sosach w słoikach, zupach instant, wędlinach, konserwach. Nadmierne spożycie tego związku uszkadza wzrok, wywołuje silne bóle głowy, może powodować depresję.
Tłuszcze roślinne podlegają utwardzeniu, aby z formy ciekłej można było uzyskać formę stałą. Proces ten, polega na częściowym uwodornieniu tłuszczy i jednoczesnym otrzymaniu szkodliwych kwasów tłuszczowych trans. Uzyskany w ten sposób dodatek jest niezwykle groźny dla organizmu człowieka, ale pozwala producentom uzyskać dodatek do żywności. W Stanach Zjednoczonych zostało zabronione stosowanie dodatków w postaci częściowo utwardzonych olejów, w Europie jest to dobrowolne. Na etykiecie żywności producent nie ma obowiązku podawać bezpośrednio informacji o tym, że produkt zawiera tłuszcze trans, natomiast producenci są zobligowani do zawarcia informacji, że produkt zawiera częściowo uwodornione/ utwardzone oleje. Można je znaleźć w takich produktach jak ciastka, delicje, herbatniki, deserki, serki, serki topione, fast foody, słodkie smarowidła jak masła kakaowe.
Najnowsze raporty mówią, że człowiek rocznie spożywa ponad 2kg samych dodatków do żywności z grupy E, i ilość ta stale rośnie. Obecnie istnieje ponad 330 różnych rodzajów dodatków do żywności, a badania pokazują, że człowiek może dziennie spożywać nawet 85 różnych dodatków. Mimo, iż oficjalnie dodatki do żywności w minimalnej, dopuszczalnej przez normy dawce są uznawane za obojętne dla organizmu, to warto pamiętać, że organy odpowiedzialne za bezpieczeństwo i zdrowie publiczne nie monitorują skutków kumulacji tych substancji w organizmie człowieka. Oznacza to, że nie ma pewności jaki skutek dla zdrowia przyniosą substancje, które wejdą w interakcję w organizmie człowieka, jak zachowają się pod wpływem przyjmowanych przez człowieka leków, jakie zmiany przyniosą na każdym etapie rozwoju organizmu.
Dzieciom, szczególnie tym najmłodszym podawajmy zatem produkty najprostsze, nieprzetworzone, najlepiej przygotowane w domu. Będziemy mieć pewność, że nie dodaliśmy żadnych szkodliwych substancji. Dzieci przyzwyczajone do prostych smaków, bez ulepszaczy nie będą w przyszłości tak łatwo sięgać po te z pozoru „smaczniejsze” przetworzone jedzenie.