Pisząc tę poradę chciałabym w skrócie przedstawić to, co mi się wydarzyło, ale też trochę przestrzec mamy karmiące piersią.
Mój synek ma już prawie rok. Od samego początku miałam mnóstwo pokarmu. Wobec tego synek karmiony był wyłącznie piersią. Rósł jak na drożdżach, W pierwszym miesiącu życia przybrał na wadze dwa razy więcej niż początkowo mówiła nam nasza położna. Był też bardzo mocnym dzieckiem.
Dwa miesiące po porodzie postanowiłam podjąć pierwsze próby współżycia z moim mężem. Okazało się, że seks jest dużo przyjemniejszy niż przed ciążą i porodem. Moje ciało było dużo wrażliwsze. Seks stał się dla nas na nowo poznawaną częścią życia.
Myślałam, że karmiąc synka piersią zajście w drugą ciążę jest niemożliwe. Okazało się to jednak pomyłką. Pod koniec grudnia bardzo źle się czułam. Poszłam do lekarza rodzinnego a ten odesłał mnie do ginekologa. Dwa dni przed końcem roku dowiedziałam się, że znowu jestem w ciąży. Był to dla mnie szok. Moje niedowierzanie sięgało chyba zenitu.
Tłumaczyłam lekarzowi, że mam małego synka, którego od samego początku regularnie karmię piersią. Nie mogę wobec tego być w ciąży. Lekarz tylko się uśmiechnął. Po chwili dodał, że to bardzo częsty błąd i takie ciąże nie są rzadkością. Myślałam, że zwariuję. Nie chciałam kolejnego dziecka. Nie w moim wieku. Mój synek był już taką niespodzianką. Kolejny raz to zdecydowanie za dużo. Zaznaczyłam też, że muszę dalej karmić piersią. Na naszej lekkomyślności nie mógł stracić nasz synek. Na szczęście w tym przypadku słowa lekarza przyniosły mi ulgę. Mogłam go dalej karmić.
Czas mija. Został mi już tylko jeden miesiąc do porodu i przywitania na świecie kolejnego człowieka. Mój synek urósł i niedługo skończy pierwszy rok życia. Zrobił już nawet pierwsze kroki. Z naszą pomocą, ale to i tak bardzo szybko. Karmienie piersią mieliśmy szczęście kontynuować nieprzerwanie do 30 tygodnia ciąży. Po tym czasie lekarz zalecił powolne odstawianie maluszka. Zaczęłam odciągać pokarm i karmić synka z butelki. Tuliłam go przy tym do piersi i chyba przez to było mu po prostu lżej. Po kolejnych dwóch tygodniach zaczęłam dodawać do mojego mleka mleko modyfikowane. Proporcje zwiększałam stopniowo. Kolejno 25%, 50% i 75% mleka modyfikowanego. Dzisiaj mój synek pije już tylko takie zastępcze mleczko.
Drogie mamy. Pamiętajcie, że nawet regularne i długoterminowe karmienie piersią nie chroni przed kolejną ciążą. Może to zrobić tylko brak seksu lub dobrze dobrana antykoncepcja. Tego pierwszego zdecydowanie nie polecam, bo ucierpią na tym relacje z partnerem. Poza tym pamiętajcie, że jeśli trafi się druga ciąża, to nie wyklucza ona możliwości karmienia pierwszego dziecka piersią. Serdecznie pozdrawiam.