Cukrzyca ciążowa

MamaRóżaM pół biedy jak ta stołówka w szpitalu jest i jest w ogóle otwarta. Teraz często wszystko pozamykane i zakaz wychodzenia z oddziału. Nie wyobrażam sobie siedzenia w szpitalu z dzieckiem bez posiłków. Jednak coś ciepłego trzeba zjeść a ile można jeść zupki chińskie, szczególnie gdy nie ma odwiedzin i mąż ciepłego posiłku z domu nie przywiezie. 

Kilka lat temu można było pobierać opłaty za pobyt rodzica, ale zmienili to. Jednak rodzic na oddziale jest koniecznością przy małych dzieciach i wielką pomocą dla reszty. Ja leżałam w wakacje, to oczywiście nie płaciłam, miałam taką leżankę rozkładaną, pojedynczą salę z łazienką na dwie sale, ale nikogo tam nie było. Dostałam jakieś kołdry, ale pościel wiedziałam, że lepiej swoją i tak też zrobiłam, to dobrze się czułam. Stołówki nie było, ale mogłam wykupić obiady, jednak wolałam jak mi mąż dowoził jedzenie. A, że mój mały słabo jadł to i tak mogłam pokosztować jego jedzenia.

To tez słabiutko  jak nie mieli jak musialas wszytsko swoje brac je te bakterie zarazki potem wszystko do prania po powrocie ;(

ja nie musiałam płacić, ale u nas musiałam mieć swoje rzeczy do spania. Tzn ja dostałam tylko prześcieradło, dziecko też. Mamy musiały sobie zorganizować kołdrę itp. dla dziecka . Tzn u nas nikt nic nie proponował i jak nie miały to szukały im czegoś z oddziału.

Ja nic nie miałam, ale mąż mi dowiózł poduszkę i koc dla mnie 

Dostałam kawałek koca w poszwie ale oczywiście bez jedzenia. Tyle było fajnie ze córka miała 1.5 roku wybredna jedzeniowo więc sporo mogłam podejść z jej porcji. Na szczęście nie było covidu stolowka otwarta więc jedzeniowo spoko z resztą mama i mąż przyjeżdżali codziennie.  Oplata była jako "cegiełka" 20 zł za dobę za pobyt przy wypisie, ale u mnie do końca nie było wiadomo czy wyjde a jak byla decyzja to wypis do odbioru był za tydzień i tsk na szybko wszystko i w końcu wyszłam bez tej opłaty. Nikt potem na szczęście nie ganiał a przypomnialyscie mi o tym dopiero w tym wątku;) 

To była bardziej to darowizna ;) nie przymusowe ale jak idzie się po wypis i jest taka informacja a gdzies tam pokatnie się też o tym słyszało to się ten grosz zostawiło dla mnie było mega plusem ze mogłam z nią zostac ze nie uznali ze dziecko  jest na tyle duze ze moze zostać samo w szpitalu, a pamietam ze w nocy majaczyła budziła się z krzykiem ;( wiec dla mnie było ważne że mogłam być przy niej 

Kiepsko to wszystko wygląda, straszne, że opiekunowi nie zapewniają podstawowych rzeczy, przecież takiego małego dziecka nie można samego zostawić 

słabe to tym bardziej, że nie można pewnie wychodzić z oddziału;/