Ciąża i poród (433 Wątki)
Mój drugi poród, zupełnie inny, bardziej pozytywny. ZAPRASZAM!!
Data utworzenia : 2022-12-21 23:12 | Ostatni komentarz 2022-12-29 10:06
Zacznę od pierwszego porodu 23.11.2018r., Nie było lekko, jak dla mnie masakryczne. Nie byłam nic przygotowana pod kątem oddechu, parcia, pozycji wertykalnych (wtedy się o nich, aż tyle nie mówiło).. Gdy pytałam się podobno najbliższych mi kobiet, czyli matki ( która miała 3 porody ) lub babci .. mówiły, że rodzi się na leżąco i słucha położnej.. Tak więc było, gdy przyszliśmy na porodówkę było dużo rodzących, zajęte fotele porodowe, w bólach odpowiadałam na pytania, badanie wykazało 8 cm rozwarcia i przyszła moja kolej na fotel.. Kazano mi leżeć z boku na bok zwijałam się z bólu partner był obok.., wszyscy sobie poszli ją krzyczałam.. dodatkowo podłączono mi oxytocynę, co przeczytałam później w książeczce .. Nie przypominam sobie, żeby ktoś mnie informował o tym.. gdy krzyczałam mówili proszę ciszej, bo nie możemy pracować.. nagle badanie po tych 5 godzinach bóli i słowo RODZIMY... !! Przyszły parte, które przy obydwu porodach były lżejsze od skurczy.. 50 min partych leżąc na wznak i teksty ONA NIE UMIE PRZEĆ.. Jak miałam umieć przeć, jak to był mój pierwszy poród.. !?
Zostałam nacięta, o czym mnie informowano.. później mnie zszyli.. partner przecinał pępowinę, podawał wodę co skurcz..
I tyle.. później 2h skóra do skóry..
Teraz w drugiej ciąży.. praktycznie kilka razy w tygodniu zaczynając mniej więcej od połowy ciąży czytałam i oglądałam o oddechu, pozycjach wertykalnych, metodach łagodzenia bóli w skurczach, odpoczynku między skurczami, procedurze nacięcia krocza.. spisałam także plan porodu z położną, która też wyjaśniła dużo mi wyjaśniła.. Nie bałam się, wiedziałam, że i tak muszę urodzić, ale chcę być lepiej przygotowana..
NOC Z 12.12.22 na 13.12.2022r.
A więc.. skurcze zaczęły się w domu nie były mocne, mały był nisko.. skurcze później ucichły, ale wróciły ze wzmożoną siłą pod wieczór, prysznic nie pomagał.. Postanowione jedziemy.. Przyjechaliśmy, tym razem mieliśmy bliżej. 3 min i byliśmy..była to ciężka droga z parkingu, przez windę i dzwonek do drzwi na porodówkę, rodziłam sama na całej porodówkę pusto.. Czuję, że chcę przeć, szybkie badanie 8 cm mały nisko ( myślę, o tak samo, trochę to potrwa.. ) kazano mi się przebrać w koszulę. Chwyciłam ją tylko podaną od partnera i nagle wody odeszły jak na filmach .. Szybko na fotel.. dosłownie ( wpisane w książeczce w przebiegu porodu ) 3 min partych (wszystko lżej porównując pierwszy poród) i mały był już z nami.. partner pomiędzy skurczami podawał wodę, sama powiedziałam przemiłej położnej prowadzącej, żeby oddychała ze mną, kierowała mnie, kiedy przeć, żeby zaproponowała pozycję łagodzącą bóle krzyżowe.. Nie dostałam oxy !! Na szczęście!!
Choć znowu zostałam naciętą, zaufałam położnej, lepiej czasami lekko naciąć niż popękać w kilku miejscach.. to jestem pozytywnie zaskoczona miłą obstawą i szybkim, i lżejszym przebiegiem porodu. Partner po raz drugi przecinał pępowinę, w międzyczasie szycia uzupełniliśmy formalności, których nie zdążyliśmy.. skóra do skóry 2h. I po sprawie. Byłam mniej wykończona. Wszystko poszło tak szybko.. zrobiliśmy sobie zdjęcia, jeszcze z małym dopiero co wyciągniętym i położonym na mnie.. haha
NA KONIEC .. 😀
Dziewczyny, dobra rada, zapoznajcie się ze swoimi prawami okołoporodowymi, przygotujcie się na temat łagodzenia swoich bóli skurczowych i najważniejsze prawidłowy ODDECH !!
Życzę Wam tak samo lżejszego i szybkiego porodu oraz miłego personelu.
Jedno jest pewne, jak zobaczycie swoje maleństwo to cały ból mija.. !! POWODZENIA.
2022-12-23 15:07
Możliwe że oddychałas dobrze i nikt cię nie poprawiał a nie byłaś tego nawet świadoma. Mnie położna upomniała przy pierwszym porodzie że źle oddycham i przewentyluje siebie i niedotlenie dziecko. Potem oddychałam już dobrze jak mi powiedziała jak oddychac
2022-12-23 09:30
Pierwszy poród zazwyczaj jest ciężki. Kolejne łatwiejsze bo już wie się co robić. Ja niby umiałam oddychać..ale jakoś podczas porodu nie pamiętam żebym te techniki oddychania stosowala. Chyba że robiłam to automatycznie.
2022-12-22 21:40
Ja nie żałuję że nie poszłam do szkoły rodzenia taka sama wiedzę nabyłam z internetu a jednak nie narażałam się wtedy jeszcze kiedy były czasy covida na kontakty z innymi niepotrzebnie
2022-12-22 21:18
Ja w pierwszej ciąży szłam z jedną wielką niewiadomą i cieszę się że tak szybko mi poszło chociaż wiem, że nie zawsze słuchałam położnej ale byłam jak w jednym wielkim amoku. Drugi poród to wielki strach chciałabym mieć go już za sobą a z drugiej strony jeszcze nie bo mam termin na początek stycznia ale czas tak szybko zleci że to będzie zaraz, już za chwilę
2022-12-22 17:42
a ja do pierwszego porodu szłam na żywioł, bez przygotowania ale miałam wynajętą położną, dwa kolejne porody były juz lepsze bo czlowiek wiedział co go czeka. ale zawsze warto się przygotowac żeby miec jakąś wiedzę
2022-12-22 13:15
''A nie moglaś zapisać się do szkoły rodzenia!?'' Takie słowa usłyszałam od położnej gdy nie parłam tak mocno jak ona by chciała bo jest już wieczór i pielęgniarki chcą iść spać. Więc ty autorko też nie mogłaś iść do szkoły rodzenia :) ? Ja urodziłam dzieci 3960 i 56 cm oraz 3740 i dałam radę bez szkoły rodzenia. Dla mnie znaczenie miała osoba obok czyli położna i jej podejście, męża nie było z powodu covid. Moim zdaniem plan poródu to lekka ściema i nie trzymają się tego kurczowo. Ale oddech to bardzo ważna sprawa i w szkole na pewno dużo o tym tłumaczą.
2022-12-22 12:57
Każdy poród jest inny czasem u niektórych pierwszy poród jest łatwiejszy niż drugi a czasem na odwrót więc nie ma co porównywać :)
2022-12-22 11:40
Ja przy porodzie też miałam oxy i też wspominam masakrycznie swój poród.
Bardzo bym chciała żebym kiedyś w przyszłości mogła powiedzieć że mój drugi poród był dużo lżejszy.