Szkoła rodzenia - czy jest konieczna ?

Moniczka to dziwne że nie trzeba było zgłaszać i same przychodziły bo ja np. nie zgłaszałam że urodziłam 5 lat temu to nie przychodziła zaś córeczkę teraz zgłosiłam to zaraz się pojawiła. Jeżeli chodzi o pielęgniarkę to fakt przychodzi sama 

Nie, nie zgłaszałam bo u nas nie trzeba.Zawsze same przyjeżdżały.Jak urodziłam córkę to przyjechała a teraz nie.

Moja położna faktycznie prawie zmieściła się w tych 48 godz bo wyszłam do domu z córeczką w piątek a ona w poniedziałek już była. Czy mi pomogła? Raczej nie tyle co ważyła mała oglądała pępuszek i mierzyła temp a mi dodatkowo jeszcze ciśnienie. Przyniosła jeszcze kilka reklamoweczek z niebieskiego pudełka i w zasadzie tyle więc jeżeli miałbym mieć jeszcze kiedyś dziecko to musiałabym się poważnie zastanowić czy wogóle taka wybierać. 

Uważam , że szkoła rodzenia jest bardzo przydatna. Przede wszystkim pozwala poczuć się odrobinę pewniej i naświetla pewne sprawy, o których często się nie mówi. Poza tym można poznać inne mamy, z którymi fajnie jest się pózniej spotkać na porodówce. Tak było w moim przypadku. Byłam bardzo dobrze nastawiona do porodu, ale los chciał inaczej. Ze względów zagrażających życiu musiałam mieć nagłą i pilną cesarkę. Mimo wszystko nie żałuję, że chodziłam do szkoły rodzenia. Według mnie super przydatna sprawa. 

Jeśli jednak nie ma możliwości w obecnej sytuacji, to trudno. Ważne, żeby pomimo bólu, jaki będzie towarzyszył porodowi, pamiętać o tym, że to najpiękniejsza chwila w życiu. Trzeba pamiętać o odpowiednim oddechu i co najważniejsze, aby słuchać i wykonywać polecenia położnej. One na prawdę wiedzą jak najszybciej i najbezpieczniej pomóc wyjść na świat maluszkowi :) Powodzenia!

W ogóle wg prawa do położna musi odbyć w ciągu połogu nawet 4-6x. Pierwsza w ciągu 48h. Co ciekawsze wizyta lekarska też powinna odbyć się w domu w ciągu 7 dni, ale chyba to jest bardzo rzadko praktykowane..

Jak to położna nie przyjechała, przecież ma obowiązek 4 wizyt. No chyba że się jakichś tam warunków nie spełniło, np zbyt późne zgłoszenie się. 

Ja w zeszłym roku miałam problem bo nie chodziłam do szkoły rodzenia, z racji drugiego dziecka a lekarz mi nie powiedział że się zmieniły wytyczne i trzeba się zgłosić do położnej do któregoś tam tygodnia ciąży. I ja się zgłosiłam już po tym terminie. Dzwonię, a Pani mi mówi że nie może mnie przyjąć bo za późno dzwonię i czy chodziłam na szkole rodzenia bo to już za późno. Ale ja u prosiłam że to drugie dziecko i nie wiedziałam i się zgodziła mnie zapisać do siebie. Całe szczęście, bo to była świetna kobieta i bardzo nam pomogła 

Moniczka ale zgłaszałaś i po mimo to nie przyszła? 

Aiisa,no naprawdę nikt nas nie odwiedził.W sumie to później nawet mi to wszystko jedno było.Radziłam sobie jakoś poza kp, ale i w tym z czasem był postęp.