To ten czas - poród

U mnie 10 dni  po terminie w pierwszej ciąży 

Ja sobie też w głowie przyspieszyłam porody i w 1 i w 2 przypadku mówiłam już jak mi już jest ciężko i jak bym chciała już rodzic i tego samego dnia zaczynał się poród...

Ja miałam termin na 13 na piątek :p może dlatego Mały się przestraszył i postanowił nie wychodzić naturalnie. A jeszcze 15 były wybory to już się w ogóle musiał "zaciąć " :P

Ja pierwszego synka urodziłam 14. Córka była zapowiadana między 1 a 15, więc bardzo chciałam, żeby również się urodziła 14. I byli by fajnie miesiąc po miesiącu z tym samym dniem, ale córci się "pospieszyło" i jest z 9 ;) z drugiej strony cieszę się, że w ta stronę, bo znów 16 urodziła się teściowa haha ;p 

Ja można powiedzieć że też sobie wywróżyłam. Moja córka zawsze się pytała kiedy ten braciszek się urodził a ja nie wiedząc jakie wytłumaczyć mówiłam jej że jak Mikołaj będzie w przedszkolu to wtedy też się urodził braciszek No i urodziłam dzień przed mikołajkami :d

też bym tak chciała :D ja sobie co wróżyłam daty to rodziłam albo dzień po ,albo dzień przed :D 

Ja się śmieje, że sama sobie  wywróżyłem datę. Cały czas mówiłam  że urodzę  tego  dnia. Całą ciążę. Wstałam  rano i mówię  do męża  że fajny  dzień  na poród. I w południe  Urodziłam. Mąż  z pracy  jechał  do szpitala.  Więc nie wiem. 

czasem też nie ma co ciągnąć tego na siłę bo ani dziecko nie jest szczęślwe i mama. Czasem dla dobra obojga lepiej sie poddać