To ten czas - poród

Ja z faktu cc zadowolona nie byłam bo to nijak się miało do moich pragnien i planów. I niestety przez cc nie udało mi się zupełnie rozkręcić laktacji. Poddałam się po 7 tygodniach...  wiadomo że najważniejsze że z Małym i że mną wszystko ok. Ale jednak mała trauma gdzieś tam zostaje z tyłu głowy.

Karolina bo jak ma się trudny poród to potem nawet nie chce się ponownie przez to przechodzić i kobieta woli CC. Mam takie dwie koleżanki , pierwszy poród tragedia kolejny cesarka na życzenie i obie już były zadowolone 

Ja po tej pierwszej cesarce i tych wcześniejszych próbach wywołania i całym stresie chyba już nie wyobrażam sobie rodzic siłami natury. Chociaż mam koleżanki które po pierwszej cesarce rodziły później naturalnie. 

A z drugiej strony właśnie obawiam się tego, że dużo ciężej będzie do siebie dojść po kolejnym cięciu.  Wszystko przede mną. Na razie kolejne dziecko to tylko plany jakieś tam za mgłą :)

U mnie oba porody przez cesarskie cięcie ale drugi był o wiele gorszy dużo ciężej było dojść do siebie no i rana dłużej się goiła 

Oj to prawda :) Ostatni poród miałam dość ciężki choć nastawiłam się mega pozytywnie ze względu na szybkie i bez komplikacji dwa poprzednie. 

Tu jednak męczyłam całą noc, pękłam , łożysko nie urodziło się w całości ,więc było łyżeczkowanie ,ale chociaż jest to świeże to już zapomniałam ten ból i mogłabym rodzić znów dla tego uśmiechu ,którym mnie rano budzi malutka :) 

O sprayu nie słyszałam nawet. A ja miała normalny szew jedna długa nic. 

Nie ma co poród porodowi nie równy. Byle by się nie nastawiać. Uśmiech dziecka wszystko wynagradza a ból naprawdę się zapomina. 

Annna ja miałam szwy rozpuszczalne. Masowanie zaczęłam delikatne po 3 tygodniach. Żel fajny. Kupiłam spray i już na początku rozczarowanie bo załatwił mi piżamę i bieliznę. Zostawia mega zolte ślady chociaż parę minut czekałam az się wchłanie i jeszcze masowałam. Będę teraz pamiętać że trzeba jalowym guzikiem jeszcze zetrzeć warstwę która została.

Xyz tak, takie historie są zdecydowanie potrzebne! :) bo niestety więcej jest tych o długich i bolesnych porodach a to nie napawa optymizmem.

Ja również po długim i bolesnym ponad 24h porodzie zakończonym CC stosuje nadal na Blizne żel sutricon. Lubię go bardziej niż te plastry. Osobiście polecam masaże u fizjo i mobilizację blizny jak najwcześniej samemu w domu. Boli trochę ale naprawdę można samemu już sobie wypracować Blizne tak że później lepiej się goi no często fizjo chcą aby udać się do nich po min. 6 tygodniach gdzie blizna juz tak zrośnięta że ciężko nadrobić ten czas. Ja malowałam sama praktycznie od sciagniecia szwów czyli po tygodniu.