Skompletuj wyprawkę z rabatem do -25% SPRAWDŹ >>>

Darmowa dostawa już od 99 zł
{{ result.label }}

{{ result.excerpt | striphtml }}

Brak wyników wyszukiwania dla podanej frazy

Wystąpił błąd podczas wyszukiwania. Proszę spróbuj ponownie

Małe dziecko (94 Wątki)

Zbuntowany dwulatek

Data utworzenia : 2017-04-20 22:36 | Ostatni komentarz 2020-02-29 15:33

Korcia

3888 Odsłony
33 Komentarze

Drogie Mamy! Pamiętam, gdy moje pierwsze dziecko zasiadało do obiadku, po czym zaczęły się protesty: nie ta łyżeczka, nie ten widelec, nie ten taboret... po chwili wymuszony płacz bez ani jednej łzy. Przy czesaniu... nie taka fryzura (dłużej schodziło mi z czesaniem włosków, niż trwała sama fryzura...), przy ubieraniu... to dopiero była katastrofa... oj, ciężko było dogodzić małej damie... czysta, uprasowana sukieneczka po założeniu traciła swój wygląd. Córcia ją specjalnie wymiętoliła ugniatając w rączkach, następnie na nią napluła. Z innymi ubrankami też tak robiła, kiedy jej nie przypadły do gustu... Mało tego... przy takich czynnościach używała już wulgaryzmów marudząc sobie cicho pod nosem... Czy Wasze pociechy również przechodziły tzw. okres \"zbuntowanego dwulatka\"? Jeśli tak, w jaki sposób on się objawiał? Jak radziłyście sobie z takim zjawiskiem? I co ważne, jak długo trwało to u Waszych dzieci?

2017-11-14 16:39

Z ogromną obawą czekałam na te magiczne 2 latka córeczki. Tyle naczytałam się na temat buntu i tego, jak sobie z nim radzić, że hoho. Ostatecznie uważam, że córa ma humory owszem, ale myślę, że z typowym buntem nie ma nic wspólnego. Owszem złości się, pokazuje swoje fochy, ale nie jest ani agresywna, ani nie płacze tupiąc nóżkami. Jasne, że robi mi czasem na złość i sprawdza moją cierpliwość, a przy tym to na ile może sobie pozwolić. Ale ważna jest też konsekwencja ze strony rodzica, by nie pozwolić dziecku na rządzenie. Ewciaos, jeśli dziecko aż przeklinało, to niestety samo na to nie wpadło. Wielu z nas nie dostrzega problemu we własnym zachowaniu, a dzieci bardzo to kopiują. Warto przyjrzeć się naszym reakcjom.

2017-10-08 10:12

Chyba kazde dziecko po swojemu przechodzi ten najgorszy dla nas moment buntu dwulatka i te zachowania, mij synek zachowywal.sie podobnie jak opisujesz tyle ze z tymi ubrankami ral nie robił tylko z jedzeniem, z popsrzataniem, bardzo duzo robil na przekór zeby zrobic mi na zlosc, jak suszylam włosy w łazience przedrzeznial sie i zamykal mi lazienke, w sklepie.jak raz wybrałam mu patyczek do loda gdzie kolejka za na nami to taka afera była ze to on chciał sibie wybrac to byla tragedia co wyprawial i pul godziny darcia sie...bylo wiele rakich buntów co czasem.juz nie mialam.sily ani krzyk, sni klaps nic nie pomagalo, na szczęście juz jak synek zaczal 3latka to zrobił sie grzeczniejszy i jaknmu duzo tlumacze to chyba rozumie bo jest grzeczny , sprzata za soba zabawki, jak cos zrobi zlego to przrprosi, jak mu na cis nie pozwole to czAsem powie mama nie dibra czy cos ale juz nie rzuca sie na mnie czy nie mowi\"ku\" a pare razy zdarzyło mu sie powiedzieć ale w koncu przestal wymawiac tego slowa. Takze na dzien dzisiejszy syek ma.3,5latka czasem dalej ma.zle zachowania ale wiecej moge go pochwalic

2017-10-05 00:13

Moj synke mial taki bunt.ze czasem to juz wychodziłam z siebie , czasem płakałam z bezsilnosci .. U nas bylo dyzo dużo takich chwil buntów...jak na cos sie nie zgodzilam to tal potrafil piszczec tak głośno ze czasem jak dostał w tylek to bylo jeszcze gorzej, jak zaczelam tlumaczyc to sie przedrzeznial, jak dalam go do sypialni bo mna juz szarpalo bo stwierdziłam z może taka kara i ze sie uspokoi a on tak walil w drzwi az tak mi bylo głupio bo ja mieszkam w bloku...byla tragedia...raz jak chciałam nauczyc go zeby sam chodził po schodach bo mueszkamy mieszkamyw bloku a ja mam osteoporoze i chciałam zeby sam.sie nauczył zebym go nie musiala nosic na rekach, to raz tak sie buntowal ze mam go wziasc a ja chciałam byc konsekwentna i powiedziałam ze nue niechodz oskarku sam.i zaczelam spokojnie a ten stanal i na cala klatkę zaczla krzyczeć na cale gardlo...taki wstyd...myslalam ze zwariuje ze wyjdę z siebie i taki.bunt synek miak jako 2latrk i 3...teraz synek ma 3,5latka i juz tak sie nie buntuje moze czasem i trochę ale juz nie tak jak keidys i juz bardziej słucha...ja poprostu zaczelam mniej krzyczeć bardziej duzo tlumaczyc ze jak tak rob ze jest mi bardzo przykro , ze to tak jakbys tu ppoprosiłmamusie o to zeby cos podala albi dala a ja Xie nie wysłuchała non stop mu tlumaczylam rozmawialam i teraz bardzo duzo synek rozumie...i jak ja zrobię cos zlego to przepraszalam i synek robi tak samo...także juz jest dobrze cale szczęście;-) na szczęście bunty mijaja;-)

2017-09-21 13:44

Niedługo teże będziemy przechodzić takie zachowania,aż się boję jak to zniósł. Narazić jak coś wymusza mój synek to staram si odwrobić jego uwagę. Bądź czymś go zająć jakądź zabawą.

2017-09-14 10:49

Mój słodki syneczek z dnia na dzień zmienił się w chodzącą bombę zapalną. Dosłownie wszystko mogło go zdenerwować. To był trudny czas (teraz jesteśmy w fazie buntu trzylatka:) Jak sobie radziliśmy? przede wszystkim dużo z nim rozmawiałam, starałam się nazywać emocje, które nim targają, starałam się też dowiedzieć, co wywołało u niego złość itp. Przy każdej histerii byłam przy nim, pytałam czy chce się przytulić czy pobyć sam i jak tylko najdzie go ochota na przytulenie, to jestem obok. Długo trwało zanim doszliśmy do perfekcji w opanowywaniu złości. A i zawsze w trakcie napadu złości zabierałam go do miejsca, w którym odseparowywałam go od bodźców, do jakiegoś spokojnego miejsca. Żeby zapobiec histeriom, starałam się przewidywać, co może wywołać burzę. Proponowałam mu wybranie, np. sztućcy, którymi będzie jadł, serka z lodówki, płatków, koszulki itp. Kiedy denerwował się, że nie o to mu chodziło, zawsze mówiłam, ale to Ty wybrałeś i dosyć szybko się wtedy uspokajał. Wychodząc na plac zabaw czy do sklepu zawsze się z nim umawiałam, że jak mama powie, że wracamy to wracamy i czekałam, aż wyraźnie kiwnie głową, że rozumie. Kiedy próbował się buntować mówiłam mu, że przecież się umawialiśmy i histeria była oponowywana, choć oczywiście czasem był płacz i popchlipywanie. Długo nam zajęło zanim \"dotarliśmy się\" i wypracowaliśmy sobie pewien system porozumienia się. Kosztowało mnie to duuuuużo cierpliwości

2017-08-29 22:35

Przypadek twojej koleżanki przypomina trochę moją sytuację. Tak już dziś rozmawiałam o tym z mężem i powiedział że postara się zastosować do moich wskazówek. On twierdzi że jemu jest po prostu bardzo przykro patrzeć jak ona tak płacze.. No a komu nie jest? Mam nadzieję że wspólnymi siłami damy radę przezwyciężyć humorki Julki. Na szczęście w naszym przypadku nie dochodzi do rękoczynów względem innych dzieci. A wręcz przeciwnie w stosunku do nich jest bardzo opiekuńcza, wrażliwa, miła. Wszystkie zabawki by oddała drugiemu dziecku i cały czas by prowadzała za rączkę. Mam nadzieję że dzięki połączeniu sił uda nam się znów mieć pogodną córeczkę a nie wiecznie obrażoną :)

2017-08-29 10:10

Jola12 to faktycznie trafna obserwacja! Malutka widzi, że mąż pozwala jej na więcej, ustępuje jej i chętnie to wykorzystuje :) Chyba bez poważnej rozmowy z mężem się nie obędzie, bo, tak jak mówisz, córcia zawsze będzie działać tym schematem i cała Twoja praca na nic... Córka mojej przyjaciółki też zachowywała się w niezbyt grzeczny sposób przy innych ludziach (przy dziadkach, gościach, na placu zabaw), bo chciała zwrócić na siebie uwagę - kiedyś się mówiło, że dzieci się \"popisują\". Przyjaciółka zauważyła, że gdy są same w domku i razem spędzają czas, to nie ma takiego problemu (dziewczynka była grzeczna, spokojna, zero fochów), ale gdy pojawiają się inni dorośli i mama z nimi rozmawia, poświęcając jej mniej czasu, to wtedy dziewczynka zaczynała zwracać na siebie uwagę całego towarzystwa - szybko zorientowała się, że mama żywiej reaguje, gdy coś zbroi. Tylko oni mieli poważny problem, bo dochodziło do tego, że dziewczynka była bardzo agresywna w stosunku do innych dzieci i siebie, więc udali się do psychologa dziecięcego. To już taki skrajny przypadek. U Ciebie pewnie wystarczy komitywa z mężem i gra do jednej bramki :D

2017-08-28 23:06

Mama_Ola książkę już wczoraj zamówiłam i czekam aż do mnie przyjdzie by usiąść i dokładnie ją przeczytać. Zauważyłam że u mojej Julii problem polega nie na tym by robić mi na złość, tylko by to robić w towarzystwie innych osób . Dziś cały dzień byłam z nią sama w domu i nie zdarzył nam się napad żadnego buntu. Sama potrafiła się bawić, przyjść po mnie by dać jej biszkopcika, by położyć się koło niej na łóżku. Przez cały ten czas gdy byłyśmy same może i czasem pomarudziła ale nie wpadała od razu w histerię tylko słuchała co do niej mówię . Ale już jak tata wrócił z pracy to się znów zaczęło. Bo by chciała to czy tamto, bo się nie chce przebrać , a to nie tymi zabawkami chce się bawić. Mąż oczywiście od razu żeby ją podnieść dać jej to co chce choć nie powinna tego dostać. I to właśnie dostrzegłam że w tym tkwi problem . Jedno z rodziców jest konsekwentne a drugie zawsze chce załagodzić sytuację. Jutro zamierzam z mężem odbyć rozmowę na ten temat , bo jeśli tak dalej będziemy postępować to ona będzie wiedziała że przy innych ludziach może się \"wyżywać \" na rodzicach. Mam nadzieję że przeczytanie książki da mi jeszcze więcej pomysłów na radzenie obie z tą małą panną.

Bądźmy w kontakcie!

Interesują Cię najnowsze informacje o naszych produktach? Zapisz się do naszego Newslettera już teraz!

Klauzula informacyjna o przetwarzaniu danych osobowych użytkowników Newslettera. ROZWIŃ ZWIŃ

Kto odpowiada za ochronę Twoich danych?

Administratorem Twoich danych osobowych będzie Canpol Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie przy ul. Puławskiej 430, 02-884 Warszawa (dalej Canpol lub Spółka).

e-mail: [email protected]

Po co nam dane osobowe?

Twoje dane będą przetwarzane w celu przesyłania na Twój adres e-mail Newslettera.

Jaka jest podstawa prawna przetwarzania Twoich danych?

Twoja zgoda.

Warunki na jakich będziemy wysyłać Newsletter opisaliśmy w naszym Regulaminie.

Czy jesteś zobowiązany/zobowiązana do podania danych?

Nie musisz korzystać z naszego Newslettera, ale jeśli zechcesz go otrzymywać musisz w tym celu podać nam adres poczty elektronicznej.

Nie jest obowiązkowe podanie Twojego imienia chociaż byłoby milej, gdybyś podał lub podała swoje imię.

Kto może mieć wgląd w Twoje dane?

Canpol będzie udostępniać Twoje dane osobowe innym odbiorcom, którym powierzono przetwarzanie danych osobowych w imieniu i na rzecz Canpol.

Jak długo będziemy przetwarzać dane?

Do czasu wycofania przez Ciebie zgody na przetwarzanie. Wycofać zgodę możesz pisząc do nas na adres wskazany poniżej [email protected] jak również za pośrednictwem linku znajdującego się u dołu każdej ze stron Serwisu.

Czy Twoje dane będą przetwarzane w oparciu o zautomatyzowane podejmowanie decyzji, w tym profilowanie?

Nie

Jakie posiadasz uprawnienia zgodnie z RODO?

  • Wycofania Twojej zgody w dowolnym momencie bez podania powodu jej wycofania;

  • Dostępu do swoich danych osobowych i otrzymania ich kopii;

  • Przenoszenia danych, tj. otrzymania od nas w ustrukturyzowanym, powszechnie używanym formacie nadającym się do odczytu maszynowego danych osobowych przez okres w jakim je przetwarzamy a także do przesłania przez Ciebie tych danych innemu administratorowi bez przeszkód z naszej strony;

  • Sprostowania (poprawienia) nieprawidłowych danych osobowych;

  • Żądania usunięcia danych osobowych,

  • Ograniczenia przetwarzania, czyli żądania ograniczenia przetwarzania danych do ich przechowywania. Odblokowanie przetwarzania może odbyć się po ustaniu przesłanek uzasadniających ograniczenie przetwarzania.


 

Masz prawo też kierować skargi do Prezesa UODO (na adres Urzędu Ochrony Danych Osobowych, ul. Stawki 2, 00 - 193 Warszawa), jeżeli uważasz, że dane osobowe są przetwarzane niezgodnie z prawem.

Do kogo możesz zwrócić się z pytaniem o ochronę danych?

Inspektor Ochrony Danych Canpol: E-mail: [email protected] ewentualnie pisząc na adres Canpol Sp. z o. o. Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, Biuro: Słubica B, ul. Graniczna