Ploteczki (469 Wątki)
Złe i dobre doświadczenia zakupowe
Data utworzenia : 2020-05-30 21:36 | Ostatni komentarz 2021-09-06 12:20
Dziewczyny, chciałam was ostrzec przed sklepem Sinsay.
Spotksla mnie bardzo niemiła sytuacja. Zamawiałam online plecak dla córki kuzynki. Niestety, nastolatka, więc musi być tylko ten z tego sklepu nie z inną metką :( zamówiłam tydzień temu, żeby dotarł. Miał przyjść w piątek. W środę dostałam maila, że został wysłany. Ale na stronie firmy kurierskiej była informacja, że wcale nie jest nadana przesyłka. W końcu po dwóch dniach tam zadzwoniłam. Czekałam 20 minut na połączenie, w końcu pani odebrała, sprawdziła, stwierdziła że nie wie gdzie jest przesyłka i sprawdzą to w ciągu najbliższych dni. Ręce mi opadły po Ra, pierwszy. Powiedziałam, że to ważne bo to prezent na dzień dziecka a poza tym jeśli nie dojdzie do piątku (a nie dojdzie bo to był piątek), to musi być wysłany na inny adres. Pani powiedziała, że ok ale jeśli znajdzie przesyłkę. Nawet nie chciała wziąć dobrego adresu. Kilka razy próbowała się mnie pozbyć stwierdzeniem, że w ciągu najbliższych dni się wyjaśni. Jak dopytywałam, to powiedziała, że pod koniec przyszłego tygodnia powinno być coś wiadomo. W tym momencie mi już nieco nerwy puściły i spytalam czy to żart. Jedyna odpowiedzią na każde pytanie było "w ciągu najbliższych dni". Jak spytalam ile to jest dni to powiedziała, że prawdopodobnie do końca tygodnia. Za każdym pytaniem usiłowała się wykręcić od odpowiedzi i nie odpowiadała na zadane pytania. . Jak powiedziałam,Ze też pracowałam w obsłudze klienta i że każdy dział ma jakiś konkretny termin na odpowiedź to dowiedziałam się, że u nich nie ma standardów. Fajnie. A z zamówienia zrezygnować nie można, chociaż nie wiadomo gdzie jest. Jak się nie znajdzie przez dwa tygodnie to anulują. Jak chce coś szybciej to mam sobie iść do sklepu stacjonarnego. A anulować nie mogę więc jak kupię a znajdą to będę mieć dwa. No masakra. A ile nerwów
2020-07-24 22:28
Jak dziecko ma ulubioną zabawkę która nie lubi się dzielić to zrozumiałe. Choć ostatnio rozmawiałam z jedną z mam i powiedziała że nauczyła córkę dzielenia się ale skończyło się w momencie kiedy jedna z dziewczynek chamsko wyrwała jej zabawkę i od tamtej pory już nie dzieli się.
2020-07-24 07:42
My raczej nad wodę nie jeździmy więc nie mmay tego problemu ale jest to notoryczne na placach zabaw niestety, ja ogólnie wyznaje zasadę ze jak dziecko moje chce dać się innemu pobawić razem z nim to proszę bardzo ale NIEMA obowiązku dzielenia się swoimi zabawkami
2020-07-23 23:05
Moja starsza taka jest ze się dzieli ale młody już ciężko, Chociaż jak mu powiem to się podzieli. A jak on coś dostaje picie to czeka aż dam mu drugie i on z tym drugim leci do siostry dać jej.
2020-07-22 21:14
Moja naradzie dzieli się zabawkami
2020-07-22 19:00
No rodzice mają to gdzieś, bo dzieci zajęte i nie zawraca im głowy.. ja tez od początku musze synka uczyć, żeby nie dał sobie zabierać zabawek ;)
Patka od mojej przyjaciółki synek tak właśnie naśladował swojego kuzyna, a tamten bil , kopal.. ale mieszkają obok siebie i ten modly wiecznie u nich na podwórku, więc nawet odizolować się go nie da..
2020-07-21 23:31
PaatMaz u nas to samo. Ja tez się denerwuje bo często jest tak ze córka zostaje bez zabawki bo ktoś wziol A swojej dac nie chce, A córka to takie dobre serduszko A niech się pobawi, a gorzej jeszcze że czasami nie można doprosic się o zwrot rzeczy, gdzie są rodzice tych dzieci ja się pytam, bo to czasami jest już dla mnie chore...
2020-07-21 22:21
Moje dzieci też tak mają że chcą bawić się czyimiś rzeczami wtedy tłumacze ze nie wolno bo to nie Twoje i odpuszczają.. Ale denerwuje mnie jak rodzice nie reagują bo np ja taszczę rzeczy na plecach przez pół miasta by moje dzieci się pobawiły po czym jeszcze nie zaczęły się bawić bo dopiero się rozkładamy na kocu i dmuchanca do wody pompuje a z koca obok podbiega do mnie dIecko i sterczy nademna co chwilę pytając czy może się pobawić. Tłumacze delikatnie że jeszcze moje dzieci się nie pobawiły i nie weszła y do wody z tym kółkiem a ono do mnie a za sekundę mogę a za minutki a teraz i próbuje wyrywać mojemu dIecku.. Na szczęście moje dzieci o swoje walczą co uważam że mega pozytywna cechę, bo kurde no ja kupuje jadę z tym na plecach mecze się by dzieci moje miały frajdę to nie już inne by chciały, rozumiem po jakimś czasie jak moje się pobawią i się nie bawią tym to się dziela..
2020-07-21 21:04
Moja to obserwuje dzieci na placu zabaw i chce tak samo się bawić. Ale jak obserwuje starsze dzieci to nie może tego samego robić