Dlaczego warto karmić piersią?

Ja przy pierwszym synku chyba sama nie chciałam się przyznać przed sobą że karmienie mm jest szybkie i wygodne z czasem dojrzałam do tego że tak właśnie było dlatego córcie chciałam i chce karmić naturalnie i tak zleciało 11 miesięcy :) 

Co do więzi nie uważam żebym miała ja jakąś większą z córką niż z synkiem dlatego też uważam że nie ma to nic do rzeczy. Wiadomo że jak maleństwo ssie pierś to jest to cudowne i piękne uczucie ale ale karmiąc synka mm nie czułam przez to mniejszej więzi między nami wręcz przeciwnie był okres że nie mogłam wyjść bez niego nigdzie nawet na 10 min 

Uważam, że warto karmić dziecko piersią jak najdłużej. Ja karmiłam 14 miesięcy ale widzę że bardzo to poprawiło odporność córki i wpłynęło pozytywnie na jej zdrowie i rozwój. 

Aiisa, dziwna teoria. 

Ja uważam kp za coś cudownego i najlepszego co można dać dziecku. Nie rozumiem świadomej rezygnacji z tego. Jednak każdy podejmuje własne decyzje i ich konsekwencje będzie ponosić.

Jest tyle osób co walczą o kp, miesiącami ściagąją mleko laktatorem byle tylko podać swoje, a inni od tak z tego rezygnują.

Z biegiem czasu rozróżniałam,czy dziecko upomina się o pierś bo jest głodne czy jest spragnione czułości. Z pewnością troche inaczej wyglądają czulosci podczas karmienia kp a inaczej mm ale zarówno takie czy takie budują niesamowitą wieź pomiędzy maluszkiem a matka. Fakt, że dużo osób wybiera mm z wygodny ale nie oznacza to , że mniej kocha czy źle zajmuje się dzieckiem. Mam kolezanke,która walczyla o każdą krople i była tak psychicznie wykonczona, aż o mało depresji nie dostała. Także czasem może warto odpuścic i cieszyc się innymi urokami macierzynstwa.

więź z dzieckiem nie jest uzależniona karmieniem wedlug mnie.dla mnie nie ma znaczenia czy kp czy mm więż tworzą osoby poprzez przytulanie dzieki czemu dziecko czuje się bezpieczne kochane i chciane.Dla własnej wygody tez nie popieram karmienie mm.ale nie oceniam matek bo wiem że często chce karmic a naprawde nie może.

Ja wiem ze jak teraz będę mogła to będę kp, ale trochę denerwuje mnie negowanie mm bo niektóre matki naprawde nie mogą KP a ktoś patrzy jakby dawały wlasnie "trucizne" no chyba ze robią to z własnej wygody czy lenistwa tak jak piszecie. U mnie niedawno sadiadka urodziła to juz w szpitalu powiedziała że mają dać butelkę bo ona piersią karmić nie będzie. Moja córka była na mm i była strasznie za mną i ciężko znosiła rozłąki wiec teoria ze te karmione piersią gorzej znoszą rozłąkę nie sprawdza się tak do końca.

Aiisa, nie słyszałam jeszcze czegoś takiego :-D. 

Wybór mm dla swojego dziecka jako sposób karmienia nie jest zły, tak jak stwierdziłyscie - to nie jest trucizna, ale najbardziej mnie wkurza tlumaczenie tego... bo nie mialam pokarmu, bo skaza białkowa. Nieliczne tylko przyznają się do.tego, że ich pobudkami była np. Wygoda

tez czytalam o tym, że dzieci na mm sa bardziej samodzielne, bo mniej związane z matka, łatwiej znosza rozłąkę itd. To oczywiście amerykańskie teorie, czy cos w tym jest nie wiem, ale moim zdaniem te pół roku ro takie minimum, które mozemy poswiecic, zeby to dziecko karmic. Dużo kobiet tego nie robi z wygody, bo łatwiej wtedy dziecko podrzucic do babci, czy nie wstawać w nocy, bo mąz wstanie i nakarmi.. Niejako wolny wybór, ale kazdy ma swój rozum i powinien postepować tak jak uważa i jak serce mu dyktuje.