Rodzice (73 Wątki)
Książki na temat tacierzyństwa
Data utworzenia : 2020-08-31 23:14 | Ostatni komentarz 2020-12-30 22:37

Kochane Mamy,
Czy Wasi Mężowie czytają jakąś literaturę dotyczącą tacierzyństwa? Mój mąż zaczął czytać, podsunęłam mu książkę ,,Projekt Supertata"- bardzo polecam. Fachowa literatura, przydatne narzędzia :) jednak szukam jeszcze dodatkowych inspiracji- co możecie polecić?
2020-09-24 22:04
Ja w ciąży to miałam ten czas na czytanie jednak, teraz to nie ma go ani trochę. I trochę tesknie za tym wolnym, co mogłam wszystko robić.
2020-09-24 21:27
PattMaz też kiedyś mój mi tak powiedział
2020-09-24 13:34
Ojej mój to zawsze mówi żebym ja przeczytała i mu strescila xd 😂
2020-09-22 12:57
Ja myślałam że będe miała czas w ciązy na czytanie. Bo przecież jak będę na zwolnieniu to czasu będzie duzo.. A tu co?? Juz 8 miesiac sie konczy a ja jedną książke przeczytałam.. Ciagle brakuje mi czasu na cokolwiek
2020-09-07 15:36
Ja też sporo czytałam, a teraz jakoś przy dziecku to tego czasu brakuje.
U mnie na szczęście w szkole były praktyczne ćwiczenia. Z chustowania, z rehabilitantem na sali, czy kąpanie i ubieranie lalki, różne masaże. Teorii też było sporo. A mąż sie zbuntował po zajęciach na których był taki dziwny pan i on. Miał pecha, bo zazwyczaj tych panów było więcej. I już po tych pechowych zajęciach nie chciał chodzić. Na początku był bardzo chętny.
2020-09-06 14:01
Pati oj też mam nadzieję że w końcu będę miała czas na książki.w ciąży dużo czytałam. ja uwielbiam thrillery medyczne i już mi się tęskni za czytaniem.choc teraz szkoła i jeszcze maluszek absorbujacy w domu więc nie bardzo mam kiedy.
2020-09-05 20:30
U nas były ćwiczenia ale pod koniec i teoria dodatkowo. Na teorie różnie przychodziły pary albo same kobiety
2020-09-05 15:06
u nas zajęcia w szkole rodzenia zajęcia też bardziej prowadzone w formie tłumaczenia, pytań i odpowiedzi, były 3 zajęcia gdzie mężowie mogli uczestniczył, niestety u nas szkoła rodzenia szybko się skończyła z racji pandemii i nie dokończyliśmy naszych zajęć
2020-09-04 22:08
U nas była taka szkoła rodzenia prowadzona przez położna bardziej w formie opowieści , nie było żadnych ćwiczeń jak w typowej szkole . I przychodziły tylko same ciężarne . Mój to nie jest skory do czytania książek , ja przeczytałam bardzo dużo książek czytałam 3-4 w tygodniu ale odkąd syn pojawił się na świecie kompletnie nie mam czasu :( ale wierzę że jeszcze wrócę do moich książek :)
2020-09-04 20:40
Mój mąż tak pracował że nie miał jak ze mną chodzić do szkoły rodzenia ale na Bezpieczny Maluch udało mi się go zabrać .
2020-09-04 12:50
Rena mój nie protestował przed wyjazdami do szkoły rodzenia, ale wtedy też mieliśmy więcej czasu, teraz jest tyle obowiązków że czasem trzeba z czegoś zrezygnować.
2020-09-04 10:37
Mój mąż na początku chętnie właśnie chodził na zajęcia szkoły rodzenia. Jednak jak zobaczył, że też sporo kobiet przychodzi samych to też zaczął się migać. A co do czytania to w mojej książce był jeden rozdział dla ojców i to nie zdołał go przeczytać, mimo iż mu kazałam.
2020-09-04 10:16
Aneczka pewnie masz rację. Jeżeli chodzi o mojego męża to zdecydowanie prędzej wybrałby się na jakieś zajęcia :D
2020-09-03 21:00
Też mi się wydaje że mało jest takich książek. Choć i czuję że mało panów przeczyta taka książke już szybciej na warsztaty pójdą z kobieta
2020-09-02 21:46
U mnie to prym wiodą książki historyczne u męża, to jego konik. A książek o tacierzyństwie pewnie jest bardzo mało, bo wnioskując w Waszych wpisów raczej wąskie grono odbiorców.
2020-09-02 21:35
U nas niestety nie.