Powrót do formy po ciąży to nie tylko powrót do pożądanej sylwetki czy zrzucenie nabytych kilogramów, choć spora część z nas właśnie tak to postrzega.
Ciąża to proces, w którym bierze udział cały nasz organizm, więc chcąc zadbać o siebie po porodzie, musimy popatrzeć nie tylko na aspekty zewnętrzne naszego ciała, ale przede wszystkim również na zmiany jakie zaszły wewnątrz naszego organizmu.
Większość z nas po porodzie skupia się w pełni na nowym członku rodziny, co jest oczywiste i zrozumiałe. Poświęcamy maluszkowi cały swój czas, energię i uwagę. Mimo, iż często czujemy, że doskwiera nam wiele rzeczy, zrzucamy to na karb zmęczenia, stresu i ogromnych zmian, jakie zaszły w naszym życiu. Często nie zdajemy sobie sprawy, że to zmęczenie, złe samopoczucie, bole kręgosłupa, ramion itd. to nie tylko efekt opieki nad dzieckiem i samego porodu jako takiego, ale również skutek 9 miesięcy wytężonej pracy całego organizmu. Tak samo często jak staramy się ignorować pewne problemy i odkładać w czasie, bywa że równie łatwo jest te problemy rozwiązać i dużo szybciej wrócić do pełni sił.
Poza standardową wizytą u ginekologa po okresie połogu, którą odbywa każda z nas, warto, a nawet trzeba - i powinno się to młodym mamom mocno uświadamiać, wybrać się również do innych specjalistów.
W okresie ciąży nasz organizm jest mocno obciążony, cierpi nasz kręgosłup, stawy, miednica, biodra, więzadła, mięśnie brzucha, itd. Co ważne, ten proces nie kończy się w dniu porodu - tu dopiero zaczyna się inny rodzaj wysiłku - maluszek wymaga opieki, codzienne noszenie, kąpiel, pielęgnacja, przewijanie i karmienie - to wszystko wymaga wiele siły i sprawności fizycznej młodej mamy. Sama po pierwszym porodzie cierpiałam na bóle kręgosłupa, bioder i kolan. Wszystko przypisywałam temu, że maluch wymagał ciągłego noszenia. Przy drugiej ciąży było już tylko gorzej, więc po porodzie byłam zmuszona szukać pomocy. Trafiłam do fantastycznej fizjoterapeutki, która wyjaśniła mi, skąd wzięły się moje problemy i o dziwo – jak łatwo sobie z nimi poradzić. Samo rozmasowanie napięć w okolicach szyi i barków dało mi dużą ulgę, zdecydowanie większy i swobodniejszy zakres ruchu, czułam się odprężona i sprawniejsza, a tym samym opieka nad malcem stała się łatwiejsza. Dalsza rehabilitacja po ciąży miała na celu wzmocnienie osłabionych mięśni oraz aparatu więzadłowo-stawowego, tu zalecone zostały ćwiczenia, które nie wymagały ani dużego zaangażowania, ani czasu, a dały ogrom pozytywnych skutków. Mimo ograniczonego czasowo snu, zaczęłam się lepiej wysypiać, byłam mniej spięta i zestresowana, silniejsza i sprawniejsza fizycznie, tak wiec wiele domowych obowiązków jak i tych przy dziecku mogłam wykonywać sprawniej i efektywniej.
Warto wybrać się również do lekarza rodzinnego w celu wykonania podstawowych badan. Często u świeżo upieczonych mam zdarzają się niedobory witamin i mikroelementów, co może wywołać anemię czy gorsze samopoczucie, jak i inne problemy. Warto wykonać morfologię, jonogram, poziom żelaza. W razie niedoborów lekarz zaleci odpowiednie suplementy. W moim przypadku okazało się, że mam bardzo niski poziom magnezu i żelaza. Odpowiednia dieta i suplementacja przyniosła oczekiwaną poprawę i zdecydowanie lepsze samopoczucie.
Tego specjalistę warto odwiedzić zarówno po porodzie przez cc jak i po porodzie sn. O czym ja jako rodząca 2 razy siłami natury, szczerze mówiąc nie miałam pojęcia. Jak się okazało i bliznę po nacięciu czy pęknięciu krocza, powinno się rehabilitować, a mięsnie dna miednicy wzmacniać i regenerować, by w przyszłości nie borykać się z problemami dyskomfortu podczas współżycia, czy też nietrzymania moczu.
Sama wybrałam się do fizjoterapeuty z tą specjalizacją dość późno, bo niestety dopiero rok po drugim porodzie, gdyż nie miałam wcześniej świadomości, jak wiele dobrego może przynieść ta wizyta i jak bardzo jest ona dla zdrowia kobiety ważna. Jak się okazało – nigdy nie jest za późno, by o siebie zadbać i zawsze są jeszcze możliwości, by poprawić komfort życia. Mi poza ćwiczeniami wzmacniającymi mięśnie dna miednicy, dodatkowo fizjoterapeutka uroginekologiczna zaleciła globulki z kwasem hialuronowym oraz żel nawilżający. Po miesiącu ćwiczeń widzę już znaczną poprawę i jestem zaskoczona, ze tak niewiele trzeba, by problemy, z którymi borykałam się przez rok, zostały rozwiązane w małoinwazyjny i wcale niekosztowny sposób.
O tym często zapominamy, a nasze zęby również cierpią podczas ciąży – niejednokrotnie zgaga, zmiana ph w ustach, często długotrwałe wymioty, a do tego malutki organizm rozwijający się w naszym łonie, który chłonie sporo potrzebnych i nam samym mikroelementów, będących również budulcem zębów. Warto wybrać się na przegląd i zareagować na tyle szybko, by zmiany i ubytki nie postępowały i byśmy później nie musiały zaprzątać sobie głowy dużo rozleglejszym problemem.
Myślę, ze taki pakiet wizyt przydałby się każdej świeżo upieczonej mamie. Warto o tym pomyśleć i zamiast, na coraz bardziej ostatnio popularne baby shower, kupować kolejne ciuszki czy zabawki dla dziecka – sprawić taki prezent mamie, by nie zapomniała o sobie i własnym zdrowiu, gdy świat stanie na głowie po pojawieniu się na nim dziecka.