Pewnego dnia zauważyłam, jak syn, biorąc chrupka, ma dziwnie zgięty palec. Zaniepokoiło mnie to, bo kilka dni wcześniej włożył dłoń pod fotel i płakał. Pierwsza myśl, że włożył pod nogi od bujanego fotela i przytrzasnął. Zaczęłam mu ten palec oglądać i chciałam mu go wyprostować. Usłyszałam trzask. Nie wiedziałam, co to może oznaczać. Pomyślałam nawet, że mogłam złamac mu palec. Pojechalismy do szpitala.
Tam zrobiono synkowi rtg dłoni. Poszliśmy ze zdjęciem do ortopedy i okazało się, że mamy do czynienia z zatrzaskującym się palcem. Dziwne jest to, że tak nagle to się stało.
Dostaliśmy na kilka miesięcy rozpisane ćwiczenia. Nie było poprawy, więc dostał leki przeciwzapalne w ten paluszek. I przez 4 tygodnie miał go w temblaku. Na ten moment jest lepiej! Ale to może wrócić.
I teraz niedawno u córki też to zauważyłam tylko, że po dwa palce przy dłoni. Mamy lekarza dopiero za miesiąc. Zobaczymy, co to będzie.
Palec zatrzaskujący to inaczej palec strzelający, przeskakujący lub zakleszczający. Istotą tej choroby jest zapalenie więzadła obrączkowego ścięgien mięśni zginaczy palca u ręki, na wysokości stawu śródręczno-palcowego.
Dolegliwość ta powstaje najczęściej na skutek mechanicznego urazu, co prowadzi do powstania stanu zapalnego z wytworzeniem się ziarniny w ścięgnach mięśni zginaczy palców.
Polega na przecięciu pochewki włóknistej ścięgna, objętego zapaleniem, co przywraca sprawność ruchową. Zabieg trwa ok 30min. Jest on wykonywany w znieczuleniu miejscowym i pacjent może wyjść tego samego dnia do domu. Po 3-4tygodniu ręką wraca do normalnej aktywności.
Może dojść do trwalego przykurczu palca u osób, które nie poddały się operacji..