Jako mama trójki dzieci w różnym wieku – 4-letniego Stasia, 2-letniej Gabrysi i 2-miesięcznego wcześniaka Krzysia – doskonale wiem, jak różne wyzwania stawia przed nami rozwój motoryczny w każdym z tych etapów. Choć każde z moich dzieci rozwija się w swoim tempie, jedno jest pewne: wspieranie ich motoryki od pierwszych dni życia jest kluczowe nie tylko dla ich fizycznego zdrowia, ale także dla ich przyszłych sukcesów w nauce, zabawie i życiu codziennym. Chciałabym podzielić się z Wami moimi doświadczeniami, które pomagają mi wspierać rozwój motoryczny moich maluchów w tak różnych fazach ich życia.
Mój najmłodszy, Krzyś, urodził się wcześniej niż planowaliśmy, co oznaczało dla nas początek bardzo uważnej opieki nad jego rozwijającym się ciałem. Na początku każde, najmniejsze osiągnięcie, jak chociażby zaciskanie rączek w piąstkę, było powodem do radości. Krzyś spędzał dużo czasu na leżeniu na plecach, ale od samego początku starałam się pamiętać o tzw. „tummy time” – czasie na brzuszku. Na początku było to trudne, bo musiałam go delikatnie zachęcać, ale z każdą sesją spędzoną w tej pozycji widziałam, jak zyskuje siłę w karku i plecach. Choć wciąż muszę być bardzo cierpliwa, widzę, że Krzyś powoli zaczyna podnosić główkę i to daje mi nadzieję, że niebawem zacznie wykonywać kolejne kroki w swoim rozwoju motorycznym.
Gabrysia, moja dwuletnia córeczka, jest w zupełnie innym etapie rozwoju. To czas pełen energii, gdzie ruch jest podstawą każdego dnia. Z każdym miesiącem widzę, jak rośnie jej niezależność. Choć sama stawia pierwsze kroki, to już teraz stara się biegać, wspinać na wszelkie przeszkody, a także szukać nowych wyzwań w postaci skakania czy tańczenia. Wspieram ją w tym na wiele sposobów. Uwielbiamy razem chodzić na spacery, a Gabrysia zawsze stara się iść jak najdłużej sama. Zaczęłam wprowadzać zabawy, które rozwijają jej motorykę dużą, takie jak chodzenie po linie, ściganie się czy bieganie wokół kręgu na trawie. Często gramy w piłkę, rzucamy ją do celu, a Gabrysia stara się ją złapać – dzięki temu poprawia swoją koordynację. Widzę, że każda taka zabawa pomaga jej w zdobywaniu nowych umiejętności i pewności siebie.
Staś, mój 4-letni syn, to już prawdziwy mistrz motoryki. W tym wieku jego ruchy są pełne precyzji i pewności, a jego ciekawość świata pcha go do wykonywania coraz bardziej skomplikowanych zadań fizycznych. Codziennie widzę, jak rozwija swoje umiejętności: skacze, biega, wspina się na wszystko, co mu wpadnie w ręce, a także stara się robić układy taneczne czy jeździć na rowerze biegowym. Zaczęliśmy pracować nad równowagą i koordynacją poprzez zabawy takie jak chodzenie po niskich przeszkodach, turlanie piłki, czy nawet tworzenie małych torów przeszkód w domu. Uwielbiam też wspólnie rysować i układać klocki, co pozwala mu rozwijać zdolności manualne i precyzyjność ruchów. Na spacery zawsze zabieramy rowerek, co jest dla niego świetną okazją do poprawy równowagi i koordynacji.
Choć każde z moich dzieci znajduje się w innym etapie rozwoju motorycznego, staram się tworzyć dla nich aktywności, które będą rozwijać ich umiejętności, ale również pozwolą na wspólne spędzanie czasu. Wspólne spacery, zabawy na placu zabaw czy jazda na rowerze biegowym to coś, co łączy nas wszystkich. Krzyś, choć jeszcze nie chodzi, bardzo lubi patrzeć na starsze rodzeństwo, które bawi się na zewnątrz, a ja mam poczucie, że każda aktywność, nawet ta dla najmłodszych, pomaga w rozwoju ich umiejętności.
Każdy dzień przynosi nowe wyzwania, ale i radości. Wspieranie rozwoju motorycznego moich dzieci to nie tylko nauka chodzenia, biegania czy wspinania się. To także inwestowanie w ich pewność siebie, równowagę i umiejętność radzenia sobie w różnych sytuacjach. Widzę, jak każdy z moich maluchów rozwija się we własnym tempie i cieszę się, że mogę być częścią ich odkrywania świata. Wspieranie rozwoju motorycznego to piękna podróż, która kształtuje ich nie tylko fizycznie, ale także emocjonalnie, i daje im narzędzia do radzenia sobie w życiu.
Każdy etap rozwoju motorycznego jest wyjątkowy i zasługuje na pełną uwagi obecność rodzica, który stwarza dziecku odpowiednie warunki do nauki i rozwoju. Dla mnie to codzienność – pełna radości, zaskoczeń i niezliczonych momentów, które na zawsze zostaną w mojej pamięci.