Całodobowa opieka nad niemowlęciem to ciężkie i żmudne zadanie. Nic dziwnego, że zmęczenie, brak snu i stres towarzyszący rodzicom noworodka mogą zaburzyć radość z pojawienia się nowego członka rodziny.
Przed porodem wszystkie plany były dopięte na ostatni guzik. Na maleństwo czekała już sterta wyprasowanych ubranek i mega paczka pieluszek. Ale po narodzinach dziecka te zapasy szybko stopniały – tak samo jak rezerwy sił i dobrego humoru obojga rodziców. Kryzys po narodzinach dziecka pojawia się w prawie każdej rodzinie, bez względu na to, jak bardzo wyczekiwane i kochane jest maleństwo. Na szczęście istnieją proste i skuteczne metody, aby poradzić sobie z niechcianymi uczuciami.
Świeżo upieczona mama, która spędziła z noworodkiem kilka pierwszych dni w szpitalu, zazwyczaj czuje się pewniej, niż tata w nowej roli. I zdarza się, że daje temu wyraz, krytykując partnera i jego sposób pielęgnacji dziecka: „Najpierw zakłada się czapeczkę, potem śpioszki", „Wziąłeś za mało kremu", „Ja lepiej radzę sobie z przewijaniem".
Takie słowa wystarczą, aby tata dziecka poczuł się jeszcze bardziej niezręcznie i wycofał się na bezpieczne, tylne pozycje. A to z kolei rodzi kolejne wyrzuty coraz bardziej zmęczonej opieką nad noworodkiem mamy i z dnia na dzień większe poczucie niezrozumienia między rodzicami dziecka. Jeśli dojdą do tego jeszcze kłopoty z pielęgnacją albo zdrowiem dziecka, łatwo o awanturę.
By do tego nie dopuścić, znajdź codziennie kilka spokojnych chwil na szczerą rozmowę. Wzajemne zwierzenie się z oczekiwań, co do partnera i cierpliwe wysłuchanie tego, czego pragnie druga strona, wyrozumiałość i miłość – to wszystko może zaradzić małżeńskiemu kryzysowi. Ustalcie jasne zasady opieki nad niemowlęciem tak, abyście oboje mogli odpocząć – po pracy lub po całym dniu spędzonym z dzieckiem.
Polecam zadbać o odpoczynek, bo im większe wyczerpanie matki, tym bardziej da się we znaki poporodowa huśtawka hormonów. Przygnębienie, zmiany nastrojów, a nawet płacz często pojawiają się już kilka dni po porodzie. Na szczęście ten poporodowy spadek nastroju, nazywany przez lekarzy „baby blues”, mija bez śladu po około dwóch tygodniach, gdy ustabilizują się hormony w organizmie kobiety. Jednak nie warto bezczynnie czekać, aż smutek sam przejdzie. Kilka łatwych trików pomoże go przepędzić trochę szybciej.
Najlepszym lekarstwem na baby blues jest sen. Warto uciąć sobie przynajmniej jedną drzemkę w ciągu dnia, aby zregenerować siły, nadwątlone nocnym karmieniem maleństwa. Kolejną skuteczną metodą na odzyskanie dobrego humoru (i u mamy, i u taty dziecka) jest odrobina ruchu. Wystarczy kilka minut gimnastyki przy otwartym oknie, energetyczna muzyka, trochę czasu tylko dla siebie, aby rozpędzić czarne myśli. Wyspani (w miarę możliwości) i zrelaksowani rodzice o wiele łatwiej poradzą sobie z trudnościami, jakie niesie opieka nad dzieckiem.
Czasem silne emocje związane z narodzinami dziecka mogą przybrać niebezpieczną postać. Prawie co piąta kobieta cierpi po porodzie na depresję – chorobę, w której leczeniu często nie pomagają domowe sposoby. Chora na depresję mama lub tata (depresja poporodowa dotyka też ojców!) może zaobserwować u siebie brak apetytu, apatię, problemy ze snem, napady paniki, poczucie bezsilności i beznadziei, a nawet myśli samobójcze. Jeśli po kilku tygodniach od narodzin dziecka zły nastrój nie mija, porozmawiaj o tym z lekarzem, na przykład podczas kontrolnej wizyty u ginekologa. Wiele kobiet błędnie sądzi, że depresja minie sama, jednak zazwyczaj okazuje się, że potrzebna jest fachowa pomoc.
Nie ukrywaj swoich uczuć i nie obwiniaj się o bycie złym rodzicem. Depresja pojawia się niezależnie od uczuć, jakie żywisz do dziecka. Pamiętaj jednak, by nie starać się za wszelka cenę zostać rodzicem idealnym. Nie trzeba bać się smoczka albo oddania malca na kilka godzin do babci. Chwila odpoczynku pomoże przezwyciężyć kłopoty. Pojawienie się objawów depresji zawsze jest wskazaniem do wizyty u lekarza. To ważne, bo tłamszenie negatywnych emocji wcześniej czy później doprowadzi do wybuchu.